Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Arku, ten filmik moim zdaniem wyśmiewa osoby z zaburzeniami. Jako osoba z zaburzeniami osobowości nie poczułem się obrażony, bo od lat śmieję się ze wszystkiego i wszystkich, ale wrzucenie go przed wyborami nie było dobrym pomysłem, delikatnie mówiąc. xDD Choć z drugiej strony wzbudził kontrowersje, więc jest o tym głośno, może taki był cel…
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Nie wiem, o co chodzi, ale jako osoba z chyba depresją, czuję się obrażona, dla sportu. Tak ogólnie.

Ej, ale co jest trudnego w C++? Myślałam, że to jest język o wysokim poziomie abstrakcji.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

No dla mnie to na przykład wskaźniki (a na samym samiuśkim początku floating point arithmetic), ale to kwestia tego, że jestem idiotą (nie mówiąc o jakichś polimorfizmach i innych diabelstwach). Ogólnie początek programowania zwykle rodzi dwa problemy: kształtowanie myślenia algorytmicznego i nauka składni. Składnia Pythona jest bardziej intuicyjna jak dla mnie, ale też z C++ nie ma pod tym względem tragedii. Generalnie warto mieć zawsze otworzone

Kod: Zaznacz cały

http://www.cplusplus.com/reference/

a no i jest książka Bruce'a Eckela Thinking in C++ (była kiedyś w PDF w necie), ale nie wiem, czy się nie zdezaktualizowała, może nie obejmować jakichś nowych standardów.
Ale generalnie ja nie powinienem się wypowiadać o programowaniu. xDD Lepiej zostanę przy matmie i historii.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Ty jesteś idiotą, a ogarniasz pewne humanistyczne rzeczy w młodym wieku, coś mi się nie zgadza, nie sądzisz? A może po prostu jest tak, że masz zaniżone mniemanie o sobie?
W sumie ja też nie powinnam się wypowiadać, bo na razie dopiero zaczęłam, w sensie dopiero 1. lekcja.
Czytam sobie Angorę o reformie edukacji. Zastanawia mnie jedno. Liczba budynków się nie zmieniła. Dlaczego licea nie mogły się dogadać z gimnazjami, co do budynków? Wystarczyłoby, żeby pierwsza klasa była w gimnazjum i po problemie. No ja rozumiem, że problemy organizacyjne, ale to jest jakiś koszmar.
I dlaczego nie wszystkie licea skróciły oferty? U mnie w liceum obcięto liczbę klas i da się przeżyć. Tak się nad tym zastanawiam, bo w sumie nie widzę odpowiedzi na te 2 pytania.

Awww, jest w końcu Latex obok okienka na pisanie odpowiedzi, nareszcie będę mogła pisać wyrażenia.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Humanistyczne rzeczy każdy głupi może ogarnąć (naprawdę, w drugiej klasie gimnazjum nie wiedziałem nawet, co to jest funkcja, bo w szkółce jeszcze nie było, a wiedzę historyczną miałem większą niż wymagania matury rozszerzonej, kwestia tego, że się wcześnie zainteresowałem), a ścisłe nie, do tego już trzeba mieć jakiś rozum, to tak w skrócie.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

No to ja jestem poniżej granicy głupoty. Moja polonistka mi powiedziała to samo. Wiesz, jak się nie rozumie metafor w języku współczesnym, za cholerę nie idzie ogarnąć metafor w języku szesnastowiecznym.
Ja mózgu nie mam, a radzę sobie na matematyce.
Ależ ja uwielbiam historię, ale nie tę, której uczą w szkole. Wiesz co? Dlaczego Polacy godzą się na socjalizm, skoro socjalizm to jest ufanie rządowi? Po tym wszystkim, co jako naród przeżyliśmy? Wtf.
Historia starożytnego Egiptu jest bardzo ciekawa, tak samo jak La Cosa Nostry i innych mafii. Włochy to fajne państwo, każde województwo ma własną, kompletną mafię.

Ej, a Ty wiesz, że w mitologii mezopotamskiej też był mit o potopie? Tak samo jak w chrześcijańskiej. I też chodziło o to, że bóg się wściekł. Taki król bogów, bo w mezopotamskiej jest dużo bogów.
Mezopotamska mitologia jest fajna. Dwa rodzaje bogów - panowie i niewolnicy. Jak w prawdziwym świecie. Ja w ogóle uwielbiam mitologię egipską, a Ty? Wiesz, ile tam mordowania? Nie ma to jak parę trupów tam i ówdzie.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Tak, słyszałem o tym, tam zamiast Noego był Utnapisztim. Miałem w ogóle kiedyś taki luźny pomysł z kapelusza wzięty, że to jest jakoś (ustnie w opowieściach?) przekazane świadectwo z czasów końca ostatniego zlodowacenia, ale prawdopodobnie jednak jeśli coś przekazywanego w tych relacjach miało miejsce, to później i nie na taką skalę.

Mitologię egipską dawno temu bardzo lubiłem i chciałem, żeby Set wygrał. W ogóle interesowałem się mitologiami, kiedy uczyłem się czytać, zanim jeszcze pochłonęła mnie historia. To był jeszcze XX wiek, jaki ja jestem stary jednak…
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

A co myślisz o reformie edukacji?
Mitologie są fajne, można się dużo o świecie dowiedzieć, chociaż dużo wątków się powtarza, na przykład dziedziczność władzy. Najpierw Ra, potem Ozyrys i jego syn, Jahwe i Jezus, Kronos i Zeus.

Naukowcy udowodnili (tak czytałam), że kiedyś faktycznie za czasów ludzi był potop.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Jestem zwolennikiem systemu 8+4, a nie 6+3+3, ponieważ byłem absolwentem 6+3+3 i z mojej perspektywy zdecydowanie za dużo czasu (choć to może być egoistyczne, bo za dużo jak na moje potrzeby intelektualne) poświęcano na powtórki. Szósta klasa, powtórzenie przed testem szóstoklasisty, pierwsza gimnazjum, początek to powtórzenie wiadomości, trzecia gimnazjum, powtórzenie przed egzaminem gimnazjalnym, no przynajmniej w pierwszej liceum tak nie było, tylko nowe rzeczy, ale znów trzecia liceum i klepanie zadanek przygotowawczych do matury (zadanka to ja sam klepałem w domu i to wybierałem odrobinę ciekawsze, na lekcjach wolałbym więcej nowego, a nie tłuczenie durnych wzorów Viete'a).
Natomiast tę reformę przeprowadzono w nieprzemyślany sposób i powodując duży chaos, przepełnienie szkół, lekcje do dwudziestej gdzieniegdzie, poracha trochę. No i egoistycznie (znów) jako starszy brat wolałbym, żeby moja siostra poszła do dobrego gimnazjum (np. Twarda), a nie tkwiła dłużej w mocno średniej podstawówce. Już się zniechęciła do matmy i przestała przez to chodzić na dodatkowe zajęcia z matmy i programowania, a w przeciwieństwie do mnie odziedziczyła talent matematyczny po ojcu, trochę szkoda (no ale ma inne pasje).
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Tak samo mówiłam parę stron temu. :P
W ogóle w 6+3+3 program jest przepełniony, a teraz jest jeszcze gorzej.
Ja się jej w ogóle nie dziwię. Nauczyciel albo uważa cię za debila, albo za przeciętniaka, albo ma wobec Ciebie takie wymagania, że ich nie spełnisz, choćbyś był bogiem. Denerwujące.
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Nie jest to absolutnie stanowisko Kościoła katolickiego w Polsce, ani w ogóle stanowisko Kościoła katolickiego - powiedział prymas Polski Wojciech Polak. Chodzi o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że poza Kościołem jest nihilizm.
Prymas dodał, że "wypowiedź ta [Jarosława K.] nie ma nic wspólnego z nauczaniem Kościoła". Cytat jest z artykułu w
To tak pod rozwagę niektórych wojujących katolików na tym forum (liczba mnoga to tutaj zabieg erystyczny).
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

adzik81 jak śmiesz podważać opinię Aleksandra Barona?
adzik81 pisze: 17 wrz 2019, o 13:59
Neutralność światopoglądowa państwa nie istnieje.
Co oznacza, że jest tylko normą, do której powinno się dążyć w procesie stanowienia i stosowania prawa.
Neutralność światopoglądowa państwa to związek wyrazów zbudowany zgodnie ze składnią języka naturalnego, który jest niedorzeczny. Podobnie jak drewniana kulka, która jest wykonana z metalu.

W Chinach nie ma wolności politycznej, nieprzestrzegane są prawa człowieka itd. Chiny to po prostu państwo totalitarne. Zakładam, że chciałoby się powiedzieć, że Polska jest państwem bardziej neutralnym światopoglądowo niż Chiny czyli lepiej realizuje tę normę, o której adzik81 mówi. Wyobrażam sobie, że odpowiedź wykształconego przedstawiciela KPCh mogłaby być taka.
teoretyk państwa chińskiego pisze: Swoją krytykę przeprowadzasz na gruncie Waszego zachodniego system wartości. Wasz system wartości jest skrajnie indywidualistyczny. Jego źródłem jest stara judeo-chrześcijańska teza (nawet Wy postrzegacie ją coraz częściej jako przesąd), że każdy człowiek nosi w sobie obraz transcendencji. My odrzucamy Wasz światopogląd. Odrzucamy też Wasze "prawa człowieka", bo one są wytworem Waszego systemu wartości i kwestią Waszego do nich przyzwyczajenia jest to, że uznajecie je za obiektywne obowiązujące prawo moralne. Nasz system wartości jest oparty na tradycji, która liczy sobie kilka tysięcy lat. Na jego płaszczyźnie dobro kolektywu ma prymat nad dobrem jednostki. Stąd wynikają wszystkie nasze decyzje na gruncie prawnym i politycznym. Podejrzewam, że dlatego tak łatwo idee marksistowskie dały się przeszczepić na nasz grunt. Marksizm (a przynajmniej pewne jego nurty) zakłada, że nośnikiem prawdziwej świadomości historycznej jest totalität bytu społecznego a nie jego poszczególne części. W naszym systemie jednostka posiada prawa tylko w takim zakresie, żeby móc stanowić użyteczny element całości i harmonijnie z tą całością współdziałać. Zaznaczę też, że ma to dobre skutki praktyczne - nasze państwo w następnej dekadzie będzie najzasobniejsze i najpotężniejsze na świecie. W żadnym razie nie da się obiektywnie stwierdzić, że nasz system polityczno-prawny jest mniej neutralny od Waszego. Można tak stwierdzić tylko, gdy najpierw czysto arbitralnie wybierze się konkretny system wartości, ale, gdy wybierze się inaczej, to wtedy uzyska się inny wniosek. Zdaje się, że to miał na myśli Wasz filozof Ajdukiewicz, kiedy pisał o aparaturze pojęciowej (podobne myśli wyrażał też ten cały Foucault tylko robił to gorzej).
adzik81 pisze: 17 wrz 2019, o 13:59 Nawet jeśli, hipotetycznie rzecz biorąc, doszłoby do sytuacji, gdzie demokratyczna większość mentalnie byłaby pokroju Singera, to istnieje jeszcze sporo całkiem poważnych przeszkód, które skutecznie uniemożliwiają realizację jego pomysłu. Twierdzenie, że w demokracji to większość narzuca poglądy jest tylko w części prawdą. Owszem, demokracja to rządy większości, ale przy zabezpieczeniu minimum praw osobistych człowieka - m.in. prawa do życia.
Bardzo skutecznie! Szkoda, że nie możesz się cofać w czasie. Mógłbyś to powtórzyć żydowskim obywatelom Niemiec 15 września 1935 roku (oczywiście nie chcę by zostało to zrozumiane tak, że porównuję Singera do nazistów).
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

W filozoficznych dyskusjach w tym wątku chciałbym przypomnieć spojrzenie filozofii analitycznej. Czysto abstrakcyjne (tzn. oderwane od rzeczywistości) dyskusje na temat treści jakiegoś pojęcia (np. demokracji) czy na temat jakiejś kwestii (np. czy neutralność światopoglądowa państwa to oksymoron) nie mają wiele sensu. Na poziomie abstrakcyjnych układanek można łączyć słowa ze sobą w różny sposób, żaden z nich sam w sobie nie jest lepszy od innych. To, co nadaje sens dyskusji, to odniesienie do rzeczywistości, do rzeczywistych kwestii związanych z danymi abstrakcjami. Gdy dwaj dyskutanci wyjaśnią sobie znaczenie terminów, których używają, często spór znika, a przynajmniej jego ostrość się znacznie zmniejsza.
Demokracja: "rządy ludu". Mogą być różne. Jedną z form dojrzałej demokracji jest demokracja liberalna, gdzie decyzje większości są w jakiś sposób (np. przez konstytucję i trybunał konstytucyjny) ograniczone zarówno co do rozstrzygnięć podstawowych, jak i szczegółowych. Tak, by normować tylko te sprawy, które są niezbędne do dobrego funkcjonowania społeczeństwa, pozostawiając jak najwięcej wolności dla jednostki. Można też sobie wyobrazić demokrację funkcjonującą w państwie wyznaniowym, czy też w społeczeństwie z bardzo drobiazgowymi normami.
Czy neutralność światopoglądowa państwa to oksymoron? Zależy, jak na to spojrzeć, zależy jak zdefiniować pojęcia występujące w takiej tezie. Dla mnie ona brzmi po marksistowsku (to nic złego)... Myślę, że w praktyce można postulować i osiągnąć określoną neutralność światopoglądową państwa. Tak jak np. Rzeczpospolita Polska (ta pierwsza) była bardzo tolerancyjna pod względem wyznaniowym, jak na swoje czasy.
Obecnie w Polsce postulat neutralności światopoglądowej państwa można też bardzo konkretnie rozumieć, jako wymóg, by państwo nie preferowało w żaden sposób żadnej religii czy ateizmu, by uroczystości państwowe nie miały akcentów religijnych. To jest sensowny postulat, jak najbardziej do osiągnięcia, choć oczywiście można się z nim nie zgadzać (bo poza Kościołem Katolickim jest tylko nihilizm).
Podobnie spór o determinizm wydaje mi się w ogóle błędnie postawiony.
Zasadniczo determinizm stwierdza, że stan świata w danej chwili jednoznacznie wyznacza stany świata w przyszłości. Jak zweryfikować taką tezę? Jaka jest jej treść?
Gdy mówimy o przyczynowości, zazwyczaj dotyczy ona lokalnych zjawisk. Jest ona podstawą nauk przyrodniczych, zwłaszcza fizyki. Twierdzenia tych nauk orzekają o pewnych związkach przyczynowych: gdy w określonych warunkach spełnione są założenia twierdzenia, spełniona jest też teza (jak zwykle w logice). Wartością takich twierdzeń jest ich uniwersalny, predyktywny charakter. Dzięki nim możemy tworzyć technologie, dzięki którym przekształcamy świat.
Gd jednak mówimy o pełnym determinizmie filozoficznym, nie mamy możliwości jego sfalsyfikowania. Falsyfikacja determinizmu mogłaby polegać na wskazaniu dwóch identycznych stanów świata, które jednak prowadzą do różnych stanów świata w przyszłości. Jednak wątpię, by można wskazać dwa identyczne stany świata w dwóch różnych chwilach (w przypadku słuszności determinizmu oznaczałoby to, że świat jest cykliczny).
Wydaje się, że determinizm jest ekstrapolacją spostrzeżeń związanych z lokalną przyczynowością, o której wspomniałem wyżej. Trudnym, jeśli nie niemożliwym do udowodnienia. Ale można weń wierzyć, oczywiście. Jest on też popularny jako oręż w walce z religią chrześcijańską, w związku z podważaniem istnienia tzw. wolnej woli.
Osobiście wolałbym się ograniczać do wolnej woli rozumianej w praktyczny sposób, trochę tak, jak rozumieją ją prawnicy.
W dyskusjach światopoglądowych cele bywają różne. Niekiedy dyskutant chce wykrzyczeć po prostu swoje racje, wręcz zakrzyczeć przeciwnika. Tak, jak np. mili chłopcy z jakiejś prawicy na wykładzie Zygmunta Baumana na UWr kilka lat temu. Niestety, tego typu demonstracje przeciwnika raczej nie przekonają, często wręcz utwierdzą go w jego mniemaniach. Myślę, że warto starać się zrozumieć drugiego człowieka i mówić do niego tak, by była szansa na dialog i ewentualne przekonanie go do naszych racji. Np. z szacunkiem i bez inwektyw. Np. dla katolika ważnym argumentem na rzecz szacunku dla niewierzących może być wspomniana przeze mnie wyżej wypowiedź prymasa Polski.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

krl zaproponowany przez Ciebie opis filozofii analitycznej jest bardzo skrótowy. Nie będę się do niego odnosił, bo może to prowadzić do nieporozumień. Odrzucam Twój zarzut czy też napomnienie, że dyskusja na temat neutralności światopoglądowej państwa, którą prowadziłem ja i inni forumowicze "nie miała wiele sensu", "była czysto abstrakcyjna" i polegała na "abstrakcyjnych układankach, w których słowa są łączone w dowolny sposób". Teraz to uzasadnię.

Termin neutralność światopoglądowa państwa eksplikuje się wprost jako zajmowanie przez państwo neutralnego stanowiska w kwestiach możliwych obrazów świata. Uważam, że wszyscy uczestnicy dyskusji tak je rozumieli. Pewne powody, dla których tak uważam, przestawiam niżej. Tak rozumiane pojęcie jest jednak sprzeczne z praktyką, bo państwo nie może funkcjonować w aksjologicznej próżni i to była moja (mało odkrywcza) teza.
Oczywiście każde pojęcie można przedefiniować wedle uznania. Można więc rozumieć neutralność światopoglądową państwa tak, jak Ty to proponujesz, czyli poprzez szereg postulatów, które dotyczą relacji związki wyznaniowe - państwo. Np. takich by uroczystości państwowe nie zawierały elementów religijnych, by nie nauczać religii w szkołach publicznych, by politycy w swoich wypowiedziach nie odwoływali się do treści religijnych itd. Jeśli tak rozumieć neutralność światopoglądową państwa, to oczywiście ona istnieje i sprowadza się do prawnej implementacji konkretnych postulatów lub stworzenia pewnego kodu zachowań w sferze politycznej. Wówczas jednak teza, że "neutralność światopoglądowa państwa nie istnieje", z którą uczestnicy dyskusji się zgodzili, nie jest prawdziwa, a więc przyjmując, że są ludźmi na tyle inteligentnymi by to spostrzec, nie mogli oni jej rozumieć w ten sposób. To, że rozumieli to pojęcie poprzez bezpośrednią analizę semantyczną podaną wyżej, jest moim zdaniem bardziej przekonujące.

Poza dyskusją warto może dodać, że termin neutralność światopoglądowa państwa w tym pierwszym rozumieniu bywa używany jako środek walki politycznej w kwestiach dotyczących sfery obyczajowej. Np. w sytuacji, gdy ktoś twierdzi, że aborcja na żądanie jest niedopuszczalna na gruncie akceptowanego przez tę osobę religijnie motywowanego światopoglądu, to spotyka się argument strony przeciwnej, że nie może powoływać się na swój system wartości w tej kwestii, bo jest przecież neutralność światopoglądowa państwa. Tymczasem dopuszczalność aborcji na żądanie proponowana przez jej zwolenników też jest pewną decyzją światopoglądową i nie sposób stwierdzić, że jest decyzją światopoglądową bardziej neutralną niż ta motywowana religijnie.
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Slup pisze: 23 wrz 2019, o 11:48 Termin neutralność światopoglądowa państwa eksplikuje się wprost jako zajmowanie przez państwo neutralnego stanowiska w kwestiach możliwych obrazów świata. Uważam, że wszyscy uczestnicy dyskusji tak je rozumieli.
Przebieg dyskusji wzbudził moje wątpliwości w tym względzie.
ODPOWIEDZ