Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
-
- Użytkownik
- Posty: 609
- Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 135 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
No cóż, mnie poglądy Petersona zdecydowanie się nie podobają. To cwaniak. Za główną misję uczelni uważa on uczenie cwaniactwa: elokwencji i umiejętności przekonywania innych do własnych poglądów, niezależnie od tego, jakie one są. Po prostu cynicznego ciągnięcia sukna we własną stronę.
Charakterystyczne, że w swej emocjonalnej i krzykliwej (co już nastawia mnie negatywnie) wypowiedzi nie wspomina w ogóle o nabywaniu wiedzy, mądrości na uczelni. Oraz kształceniu poglądów moralnych. Liczy się tylko pusta przebojowość (socjotechnika, spin-doktorzy).
Przy okazji: nie jest prawdą, że studenci na uczelniach z Ivy League są tacy wspaniali, lepsi od studentów z innych uczelni (w tym z Polski). Wybitni studenci zdarzają się w wielu uczelniach spoza Ivy League. Przeciętnie zaś ci z Ivy League nie są lepsi od tych skądinąd. To, co nadaje znaczenie studiom w wybranych elitarnych uczelniach w bogatych krajach Zachodu to nawiązywanie kontaktów z dziećmi elit finansowych, elit władzy, które tamże studiują (za pieniądze swoich rodziców, bo ich na to stać). Takie kontakty umożliwiają sprzedanie się później za odpowiednio wysoką cenę i wejście do tychże elit. Nie ma to związku z kwalifikacjami intelektualnymi absolwentów.
Moje obrzydzenie jego wypowiedzią jest ugruntowane, gdy lekką ręką rozgrzesza fakt akumulacji nieprawdopodobnego bogactwa w rękach górnego 1% (czy raczej 0,1%) społeczeństwa. To nieprawdopodobne zakłamanie. I obiecuje wstęp do tego elitarnego klubu (na starość) wszystkim, którzy będą umieli odpowiednio krzyczeć (tak jak on). Ta apologia obecnej formy kapitalizmu w USA budzi mój wstręt.
Charakterystyczne, że w swej emocjonalnej i krzykliwej (co już nastawia mnie negatywnie) wypowiedzi nie wspomina w ogóle o nabywaniu wiedzy, mądrości na uczelni. Oraz kształceniu poglądów moralnych. Liczy się tylko pusta przebojowość (socjotechnika, spin-doktorzy).
Przy okazji: nie jest prawdą, że studenci na uczelniach z Ivy League są tacy wspaniali, lepsi od studentów z innych uczelni (w tym z Polski). Wybitni studenci zdarzają się w wielu uczelniach spoza Ivy League. Przeciętnie zaś ci z Ivy League nie są lepsi od tych skądinąd. To, co nadaje znaczenie studiom w wybranych elitarnych uczelniach w bogatych krajach Zachodu to nawiązywanie kontaktów z dziećmi elit finansowych, elit władzy, które tamże studiują (za pieniądze swoich rodziców, bo ich na to stać). Takie kontakty umożliwiają sprzedanie się później za odpowiednio wysoką cenę i wejście do tychże elit. Nie ma to związku z kwalifikacjami intelektualnymi absolwentów.
Moje obrzydzenie jego wypowiedzią jest ugruntowane, gdy lekką ręką rozgrzesza fakt akumulacji nieprawdopodobnego bogactwa w rękach górnego 1% (czy raczej 0,1%) społeczeństwa. To nieprawdopodobne zakłamanie. I obiecuje wstęp do tego elitarnego klubu (na starość) wszystkim, którzy będą umieli odpowiednio krzyczeć (tak jak on). Ta apologia obecnej formy kapitalizmu w USA budzi mój wstręt.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Dzięki za danie mi nadziei, że mogę być intelektualna w Polskim uniwerku. Jeżeli mnie przyjmą po skończeniu liceum, bo swoje wyniki z matury czarno widzę.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15687
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5220 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ale tu Niepokonana zadawała pytanie o jego poglądy polityczne, a nie o jego poglądy na kwestię uniwersytetów. Peterson mówił o tym, jak szerokie możliwości otwierają uniwersytety odnosząc się do Ivy League, a nie do średniego czy nawet dobrego poziomu, i tego się tyczyła moja uwaga. W Polsce nawet wybitny naukowiec może najwyżej klepać biedę i użerać się z mało wnoszącą dydaktyką póki nie zrobi habilitacji, jeśli rzeczywiście chce się w miarę możliwości skoncentrować na pracy naukowej, a nie rozpraszać na te czy inne możliwości zgarnięcia kasy, było tym kiedyś wywiad z Pilipczukiem. No, ewentualnie rzucić całkiem karierę naukową.
I nie ma znaczenia realny poziom naukowy Ivy League w porównaniu z poziomem np. UW, UJ czy UWr, bo na tym się elitarność nie kończy, choć jest to jeden z komponentów.
Co do tekstu o 1%, szkoda słów. Znów nierówności społeczne jako problem do rozwiązania (pewnie redystrybucją w stylu ostatnio popularnych pomysłów prezentowanych przez Sandersa, bo wyższy podatek dochodowy przecież tu nie zadziała, to raczej podatek od bogacenia się niż od bogactwa, więc od pewnego poziomu jego wzrost raczej zmniejsza mobilność społeczną), a nie naturalna kolej rzeczy. Najwybitniejsi (medaliści IMO akurat do nich się zaliczają) mają możliwość dołączenia do grona studentów *elitarnych uczelni Zachodu*, a skoro tak, to nie ma co załamywać rąk, gdy nie korzystają z tego, być może mają inne priorytety. No i czerwony bełkot wiecznie żywy jak idee Lenina. W krajach zachodnich nie ma *naprawdę* przymierających głodem intelektualistów (w kwestii wywiadu z Pilipczukiem to była z mojej strony lekka hiperbolizacja), ba, nawet pracownicy Biedro nie przymierają głodem, a jeśli tak i jeśli motywacje wskazane przez Petersona wydają się obrzydliwe, to z drugiej strony skąd oburzenie tym, że jedni mają więcej od innych, niekoniecznie z powodu wyższych kompetencji? Nie mówię tutaj, że finansowanie polskiej edukacji jest OK, ale też i nie padł tu zarzut tej natury, tylko takiej, że ktoś ma dużo więcej, nie umiejąc tak znowu istotnie więcej i to jest nie fair.
I nie ma znaczenia realny poziom naukowy Ivy League w porównaniu z poziomem np. UW, UJ czy UWr, bo na tym się elitarność nie kończy, choć jest to jeden z komponentów.
Co do tekstu o 1%, szkoda słów. Znów nierówności społeczne jako problem do rozwiązania (pewnie redystrybucją w stylu ostatnio popularnych pomysłów prezentowanych przez Sandersa, bo wyższy podatek dochodowy przecież tu nie zadziała, to raczej podatek od bogacenia się niż od bogactwa, więc od pewnego poziomu jego wzrost raczej zmniejsza mobilność społeczną), a nie naturalna kolej rzeczy. Najwybitniejsi (medaliści IMO akurat do nich się zaliczają) mają możliwość dołączenia do grona studentów *elitarnych uczelni Zachodu*, a skoro tak, to nie ma co załamywać rąk, gdy nie korzystają z tego, być może mają inne priorytety. No i czerwony bełkot wiecznie żywy jak idee Lenina. W krajach zachodnich nie ma *naprawdę* przymierających głodem intelektualistów (w kwestii wywiadu z Pilipczukiem to była z mojej strony lekka hiperbolizacja), ba, nawet pracownicy Biedro nie przymierają głodem, a jeśli tak i jeśli motywacje wskazane przez Petersona wydają się obrzydliwe, to z drugiej strony skąd oburzenie tym, że jedni mają więcej od innych, niekoniecznie z powodu wyższych kompetencji? Nie mówię tutaj, że finansowanie polskiej edukacji jest OK, ale też i nie padł tu zarzut tej natury, tylko takiej, że ktoś ma dużo więcej, nie umiejąc tak znowu istotnie więcej i to jest nie fair.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
A byłbyś tak miły i dał link do tego wywiadu? I czego brakuje polskim uczelniom?Premislav pisze: ↑10 lut 2020, o 17:08 Ale tu Niepokonana zadawała pytanie o jego poglądy polityczne, a nie o jego poglądy na kwestię uniwersytetów. Peterson mówił o tym, jak szerokie możliwości otwierają uniwersytety odnosząc się do Ivy League, a nie do średniego czy nawet dobrego poziomu, i tego się tyczyła moja uwaga. W Polsce nawet wybitny naukowiec może najwyżej klepać biedę i użerać się z mało wnoszącą dydaktyką póki nie zrobi habilitacji, jeśli rzeczywiście chce się w miarę możliwości skoncentrować na pracy naukowej, a nie rozpraszać na te czy inne możliwości zgarnięcia kasy, było tym kiedyś wywiad z Pilipczukiem. No, ewentualnie rzucić całkiem karierę naukową.
I nie ma znaczenia realny poziom naukowy Ivy League w porównaniu z poziomem np. UW, UJ czy UWr, bo na tym się elitarność nie kończy, choć jest to jeden z komponentów.
Co do tekstu o 1%, szkoda słów. Znów nierówności społeczne jako problem do rozwiązania (pewnie redystrybucją w stylu ostatnio popularnych pomysłów prezentowanych przez Sandersa, bo wyższy podatek dochodowy przecież tu nie zadziała, to raczej podatek od bogacenia się niż od bogactwa, więc od pewnego poziomu jego wzrost raczej zmniejsza mobilność społeczną), a nie naturalna kolej rzeczy. Najwybitniejsi (medaliści IMO akurat do nich się zaliczają) mają możliwość dołączenia do grona studentów *elitarnych uczelni Zachodu*, a skoro tak, to nie ma co załamywać rąk, gdy nie korzystają z tego, być może mają inne priorytety. No i czerwony bełkot wiecznie żywy jak idee Lenina. W krajach zachodnich nie ma *naprawdę* przymierających głodem intelektualistów (w kwestii wywiadu z Pilipczukiem to była z mojej strony lekka hiperbolizacja), ba, nawet pracownicy Biedro nie przymierają głodem, a jeśli tak i jeśli motywacje wskazane przez Petersona wydają się obrzydliwe, to z drugiej strony skąd oburzenie tym, że jedni mają więcej od innych, niekoniecznie z powodu wyższych kompetencji? Nie mówię tutaj, że finansowanie polskiej edukacji jest OK, ale też i nie padł tu zarzut tej natury, tylko takiej, że ktoś ma dużo więcej, nie umiejąc tak znowu istotnie więcej i to jest nie fair.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15687
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5220 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Na szybko znalazłem to, zdaje mi się, że czytałem też jakiś dłuższy wywiad, w którym w podobnym tonie się wypowiadał:
Polskim uczelniom brakuje środków finansowych i przez to zdolni ludzie często rezygnują z kariery naukowej, no chyba że są idealistami. Ludzie są też zbyt zasiedziali, nie jeżdżą po świecie, za mało współpracują z zagranicznymi luminarzami nauki, a system ćwiczeń jest do bani (przeważnie) i prowadzi do tracenia czasu zarówno prowadzących, jak i studentów. Tu na forum tez pojawił się wątek, w którym poruszono takie zagadnienia, zdaje się, że miał hipotezę Riemanna w tytule, ale nie miał z nią wiele wspólnego.
Kod: Zaznacz cały
https://warszawa.naszemiasto.pl/marcin-pilipczuk-problemy-pelnoetatowego-naukowca-sa/ar/c10-3219925
Polskim uczelniom brakuje środków finansowych i przez to zdolni ludzie często rezygnują z kariery naukowej, no chyba że są idealistami. Ludzie są też zbyt zasiedziali, nie jeżdżą po świecie, za mało współpracują z zagranicznymi luminarzami nauki, a system ćwiczeń jest do bani (przeważnie) i prowadzi do tracenia czasu zarówno prowadzących, jak i studentów. Tu na forum tez pojawił się wątek, w którym poruszono takie zagadnienia, zdaje się, że miał hipotezę Riemanna w tytule, ale nie miał z nią wiele wspólnego.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ej, ale to jest nie spoko. Dlaczego nikt tego nie naprawi.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15687
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5220 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Jeśli chodzi o ten brak mobilności, to nie takie proste, a jeśli chodzi o dofinansowanie polskiej nauki, to nie ma z czego, ponieważ za dużo idzie dla dzieciorobów, co jest tragedią jakąś okrutną. Już zdecydowanie wolałbym po prostu program redystrybucji dedykowany najuboższym, przy czym gdyby się okazało, że ja się łapię, to nie chciałbym pobierać tych pieniędzy.
Oto stulecia wartości krzewionych przez katolicyzm:
Oto stulecia wartości krzewionych przez katolicyzm:
Kod: Zaznacz cały
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23936282,ksiadz-z-wielaczy-podgladal-dziewczynki-w-wc-i-przymierzalniach.html
Ostatnio zmieniony 10 lut 2020, o 18:37 przez Premislav, łącznie zmieniany 1 raz.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 793
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
krl po Twojej relacji odnoszę wrażenie, że słuchałeś innej wypowiedzi Petersona niż ja. Jedyne, co się zgadza, to jego emocjonalny sposób wypowiedzi, który może kogoś drażnić, i niemądre odnoszenie się do problemu nierówności. Podam może jeden cytat.
Peterson nie jest wolny od wad. Jego brak zrozumienia dla kwestii nierówności ekonomicznych jest faktycznie dosyć poważnym problemem. Nie podoba mi się też jego krytyka marksizmu, która wynika z całkowitej nieznajomości tematu, co w dosyć jasny sposób pokazała debata z Žižkiem. Wynikało z niej, że jedyne co Peterson z Marksa przeczytał, to Manifest Komunistyczny.
Przy czym słowo articulate w języku angielskim nie ma dobrego odpowiednika w języku polskim (tłumaczone jest na elokwenty), ale oznacza umiejętność płynnego, spójnego i klarownego wyrażania własnych myśli, co samo w sobie jest ważną i cenną umiejętnością. Podobnych fragmentów jest w jego wypowiedzi więcej. Sugestia, że Peterson jest propagatorem sofistyki jest moim zdaniem całkowicie nietrafiona.You transform youselves into something that's articulated, sensible and grounded in history, and knowledgable, and wise.
Peterson nie jest wolny od wad. Jego brak zrozumienia dla kwestii nierówności ekonomicznych jest faktycznie dosyć poważnym problemem. Nie podoba mi się też jego krytyka marksizmu, która wynika z całkowitej nieznajomości tematu, co w dosyć jasny sposób pokazała debata z Žižkiem. Wynikało z niej, że jedyne co Peterson z Marksa przeczytał, to Manifest Komunistyczny.
Ukryta treść:
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ja krytykuję tylko socjalizm i bycie głupim lewakiem. No i Boga, ale jego nie ma, więc się nie liczy.
- Psiaczek
- Użytkownik
- Posty: 1502
- Rejestracja: 22 lis 2010, o 09:53
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Polska, Warmia, Olsztyn :)
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 475 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Bycie głupim lewakiem to raczej normalny stan, bycie mądrym lewakiem to jest skrajny cynizm
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15687
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5220 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Jakkolwiek drażnią mnie niektóre pomysły Razem, to jednak biorą się one przynajmniej w założeniu z troski o najbiedniejszych, często najmniej zaradnych, czyli ze szlachetnych moralnie pobudek wywodzą rozwiązania, które budzą moją niechęć, tj. przymusowe transfery socjalne. Natomiast ten tekst o jednym procencie to jest poziom bolszewicki. Retoryka w stylu rozkułaczania wchodzi na pełnej pani wątpliwego prowadzenia. To smutne, że profesor nauk matematycznych mógł napisać coś takiego. Idę popłakać nad tym.
Uściślijmy tutaj, że lobbing monopolistów (oligopolistów?) w amerykańskiej polityce i w ogóle kontakty na styku państwa i wielkiego biznesu w USA to poważny problem i na razie nie widać na horyzoncie rozsądnego rozwiązania, a przynajmniej ja się z nim nie spotkałem (oczywiście wspomniany postulat propagowany przez Sandersa skończyłby się katastrofą). Natomiast wypowiedź krl to zwyczajna mowa nienawiści. Nie mówię, żeby usuwać takie rzeczy, ale zwyczajnie chciałem mocno zaznaczyć, że przydałby się tu porządny ostracyzm. Współczuję, nie jest łatwo żyć, nienawidząc…
Uściślijmy tutaj, że lobbing monopolistów (oligopolistów?) w amerykańskiej polityce i w ogóle kontakty na styku państwa i wielkiego biznesu w USA to poważny problem i na razie nie widać na horyzoncie rozsądnego rozwiązania, a przynajmniej ja się z nim nie spotkałem (oczywiście wspomniany postulat propagowany przez Sandersa skończyłby się katastrofą). Natomiast wypowiedź krl to zwyczajna mowa nienawiści. Nie mówię, żeby usuwać takie rzeczy, ale zwyczajnie chciałem mocno zaznaczyć, że przydałby się tu porządny ostracyzm. Współczuję, nie jest łatwo żyć, nienawidząc…
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Właśnie! Kapitalizm w Stanach nie zadziała, "gdyż ponieważ" mafia. Im silniejsza staje się mafia, tym bardziej skłonna jest korumpować i chociażby taka Cosa Nostra to korumpowała na potęgę. Tak, wiem, ona już upadła, ale Stany mają bardzo dużo innych mafii. To ma w nazwie kapitalizm, ale to nie jest kapitalizm.
W ogóle ja nie rozumiem, dlaczego my wszyscy mamy być wyrównywani. Poza tym ludzie zaczęli się bogacić dopiero od niedawna. Dopiero od niedawna wszyscy ludzie w zachodniej kulturze mają mniej więcej równe prawa. Czyli oczywistym jest, że biali mężczyźni nadal są bogaci, bo mieli najwięcej czasu.
Bardzo dobrze to podsumowałeś, Psiaczku. Wiesz, czemu lewacy są głupi? Bo są hipokrytami. "My jesteśmy ofiarami, bo..." i jak mówię, że mam dokładnie tę samą historię, to jej nie uznają, bo nie. Bo mnie nie lubią. Tolerancja dla wszystkich, ale nie dla wszystkich. No i jeszcze głupie teksty w stylu "jak powiesz na randce, że jesteś konserwatywny, to już nie masz dziewczyny". Takie ocenianie konserwatywnych zbiorowo. I jak mówią, że nie lubią kapitalizmu, bo jest zły, to nie uwzględniają w równaniu mafii i wychodzą im bzdury.
Dodano po 14 minutach 43 sekundach:
Slup, pragnę zauważyć, że tobie też zdarza się wypowiadać na tematy, o których nie masz bladego pojęcia i powinieneś przynajmniej dowiedzieć się trochę. Ale nie chcę o tym rozmawiać.
W ogóle ja nie rozumiem, dlaczego my wszyscy mamy być wyrównywani. Poza tym ludzie zaczęli się bogacić dopiero od niedawna. Dopiero od niedawna wszyscy ludzie w zachodniej kulturze mają mniej więcej równe prawa. Czyli oczywistym jest, że biali mężczyźni nadal są bogaci, bo mieli najwięcej czasu.
Bardzo dobrze to podsumowałeś, Psiaczku. Wiesz, czemu lewacy są głupi? Bo są hipokrytami. "My jesteśmy ofiarami, bo..." i jak mówię, że mam dokładnie tę samą historię, to jej nie uznają, bo nie. Bo mnie nie lubią. Tolerancja dla wszystkich, ale nie dla wszystkich. No i jeszcze głupie teksty w stylu "jak powiesz na randce, że jesteś konserwatywny, to już nie masz dziewczyny". Takie ocenianie konserwatywnych zbiorowo. I jak mówią, że nie lubią kapitalizmu, bo jest zły, to nie uwzględniają w równaniu mafii i wychodzą im bzdury.
Dodano po 14 minutach 43 sekundach:
Slup, pragnę zauważyć, że tobie też zdarza się wypowiadać na tematy, o których nie masz bladego pojęcia i powinieneś przynajmniej dowiedzieć się trochę. Ale nie chcę o tym rozmawiać.
- Psiaczek
- Użytkownik
- Posty: 1502
- Rejestracja: 22 lis 2010, o 09:53
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Polska, Warmia, Olsztyn :)
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 475 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Był taki jeden , Bucharin się nazywał i mówił tak:
"Proletariacki przymus we wszystkich formach, poczynając od rozstrzelania, jest metodą kształtowania człowieka komunistycznego z materiału ludzkiego epoki kapitalistycznej"
No i go rozstrzelali w 1938
"Proletariacki przymus we wszystkich formach, poczynając od rozstrzelania, jest metodą kształtowania człowieka komunistycznego z materiału ludzkiego epoki kapitalistycznej"
No i go rozstrzelali w 1938
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Peterson często robi tak że mówi o jakimkolwiek temacie i nagle znikąd wtrąca, że wszystkiemu winny jest postmodernizm i marksizm więc mnie to nie zdziwiło acz rozbawiło xd
Ale już mądrzejsi ode mnie ludzie rozprawili się z tymi jego bajaniami więc linkuje: