Imigranci spoko, pod warunkiem, że chcą pracować i przestrzegają prawa (choć nie ukrywam, że wolę ludzi z Ukrainy niż z jakiegoś Bliskiego Wschodu, bo mniejsza różnica kultur i mniej potencjalnych nieporozumień na tej płaszczyźnie), a narodowcy pokazali swój wspaniały kręgosłup w całej okazałości w Gietrzwałdzie i jest to kręgosłup neofrankistowski, antywolnościowy, fundamentalistyczny. Jak ktoś nie wie, o co biega, to proszę:
Kod: Zaznacz cały
https://gloria.tv/post/L9DKc6DCNcSb4yiKu1VHZXC8o
Nie mówię, że Ty się masz tego wstydzić, tylko na mojej płaszczyźnie wartości (wolność jednostki, antyklerykalizm, liberalizm, brak poczucia przynależności narodowej, pacyfizm) oceniam to jako skrajnie odstręczające. Jak ktoś chce poczuć klimat rzeczywistości pożądanej przez takie środowiska, proponuję trylogię „Mroczne materie" Pullmana i książkę „Opowieść podręcznej" Margaret Atwood. Tutaj też widać, że ordynarnie kłamią ludzie twierdzący, iż Konfederacja to „zwyczajni konserwatyści", na takich torysów w UK mógłbym nawet zagłosować (inna rzecz, że nie lubię Johnsona), podobnie na niektórych ludzi z niegdysiejszej Unii Polityki Realnej, a w przypadku Konfy to nie ma mowy (kiedyś myślałem, że mógłbym zagłosować na Mentzena, ale patrząc, że był sygnatariuszem Konfederacji Gietrzwałdzkiej, to już nie xD).