kmarciniak1 pisze: ↑10 gru 2019, o 17:07
Ale tak dla przyzwoitości jednak napiszę, że te 3 przykłady, które wymieniłeś nie mają ze sobą nic wspólnego.
Mają. We wszystkich tych przykładach poddawana dyskryminacji jest mniejszość. Są też inne podobieństwa - dużo bardziej poważne.
Rozważ, jakie były przyczyny antysemityzmu endeków. Roman Dmowski był inteligentnym, wykształconym modernistą. Z jego punktu widzenia naród jako pewną organiczna całość ma prymat nad jednostką i jest podmiotem polityki. Dmowskiego interesowało (w sensie praktycznym) zbudowanie nowoczesnego narodu polskiego. Jego przesłanki związane z dyskryminacją Żydów były następujące:
1. Naród polski jest jeszcze nieukształtowany, kulturowo wątły. W głównej mierze wynika to z okresu zaborów, gdy był prześladowany i musiał walczyć o przetrwanie. Wynika to też z tego, że znajdował się on na peryferiach cywilizacji łacińskiej.
2. Naród żydowski jest ukształtowany w bardzo silny stopniu i posiada starożytne tradycje. Jest to kultura obca narodowi polskiemu.
3. W trakcie zaborów Żydzi, wykorzystując trudne warunki w jakich znalazł się naród polski, zajęli dominującą pozycję w wyższej warstwie kupieckiej. Nie wynikało to z ich celowego działania, czy niechęci do Polaków. Żydom sprawy narodu polskiego są najzwyczajniej obojętne i nie ma dla nich znaczenia, jaki naród administruje obszarem, który zajmują, o ile tworzy on w miarę znośne warunki dla uprawiania handlu, przemysłu i kultywowania ich starożytnej religii. Ich pozycja była więc naturalną konsekwencją osłabienia żywiołu polskiego przez zaborców i tradycji zajmowania się handlem.
Wniosek. Żydów zasymilować się nie da (podobnie jak Niemców). Ze względu na ich dominującą pozycję w warstwie kupieckiej i inteligencji należy więc z nimi walczyć na polu kulturowym i ekonomicznym. Walka ta jest tym bardziej uzasadniona, że ich pozycja wynika z historycznego uprzywilejowania. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to w walce tej można użyć środków prawnych. Na przykład można przyjmować na uczelnie państwowe nie więcej studentów pochodzenia żydowskiego niż wynosi udział mniejszości żydowskiej w całej ludności państwa.
Zresztą Dmowski był cholernie konsekwentny. Mimo, że sam był ateistą, który uważał katolicyzm za gusła, wyteoretyzował sobie, że należy wspierać katolicyzm, bo ta religia sprzyja tworzeniu narodu polskiego. Był przeciwnikiem zajmowania zbyt dużych obszarów na wschodzie, bo im mniej Ukraińców i Białorusinów tym łatwiej będzie ich spolonizować. Niemców i Żydów chciał zwalczać, bo moim zdaniem słusznie uważał, że kulturowo mają przewagę nad Polakami.
Jeśli prześledzisz na jakich przesłankach opiera dyskryminację pozytywną współczesny feminizm, to zauważysz
formalne podobieństwa z argumentacją Dmowskiego.
1. Elementy kobiece w tradycyjnej kulturze są znikome.
2. Tradycyjna kultura jest głównie męska. Jest ona tworem dobrze ugruntowanym, bardzo starym i obcym kobiecej naturze.
3. Historycznie kobiety nie mogły brać aktywnego udziału w tworzeniu kultury. Wynikało to z ich roli biologicznej, ale też z tego powodu, że elementy kobiece w kulturze były zwalczane.
Wniosek. Tradycyjna kultura nie stanie się bardziej kobieca w drodze naturalnej ewolucji. Ze względu na dominującą pozycję mężczyzn i męskiego wzorca w kulturze należy więc z tradycyjną kulturą walczyć. Walka ta jest tym bardziej uzasadniona, że forma tradycyjnej kultury wynika z historycznego uprzywilejowania mężczyzn. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to w walce tej można użyć środków prawnych. Na przykład można nie przyjmować na państwową uczelnię mężczyzn jako pracowników przez długi okres.
Jako ćwiczenie proponuję stworzyć podobną strukturę uzasadniania na rzecz punktów za pochodzenie robotniczo-chłopskie.
kmarciniak1 jestem całkowicie szczery i nie próbuję stosować żadnej taniej retoryki. Jeśli jesteś w stanie wskazać jakieś kryterium, które pozwala te przypadki od siebie odróżnić, to proszę podaj je.
Premislav pisze: ↑11 gru 2019, o 02:20
Chociaż może być tak, że próbuję to trochę usprawiedliwiać, ponieważ mnie to rozbawiło, podobnie zresztą jak ten żart:
Kod: Zaznacz cały
https://www.dailymail.co.uk/video/football/video-1047883/Adrian-Chiles-makes-comments-Polish-coverage.html
Uczciwie powiem, że się głośno zaśmiałem, i to w czasach, gdy miałem zdecydowanie bardziej
narodowe poglądy.
Oczywiście, że "Black Friday" nie jest obraźliwy. Mam na myśli sam nagłówek. Myślę, że współcześnie Zachód jest przewrażliwiony i to bardzo tendencyjnie. Naprawdę nie rozumiem, co jest w tym żarcie takiego, że ktoś mógłby się oburzyć? Bardzo dobry żart.