Lenin był dobrym filozofem.
Wracając jednak do faktów. Medycyna mówi jasno - kiedy u ofiary wypadku samochodowego stwierdza się śmierć mózgową, uznaje się tę osobę za martwą. Jej organy mogą pracować, kończyny mogą się ruszać, ale tak naprawdę ten człowiek już nie żyje. Nigdy więcej się nie obudzi, nie będzie w stanie funkcjonować, bo jego mózg przestał pracować. Analogicznie - przed 23. tygodniem ciąży mózg płodu nie jest jeszcze aktywny i w świetle nauki nie jest on uznawany za żyjącego człowieka. Dopiero od tego momentu płód ma szanse - niewielkie, ale ma - na przeżycie poza organizmem matki i możemy mówić w tym przypadku o żyjącej, czującej istocie. Dlatego aborcja jest legalna chociażby w Stanach Zjednoczonych czy w Holandii właśnie do 23. tygodnia ciąży.
Więcej:
Trudno się zgodzić z taką argumentacją. Owszem u człowieka z rozwiniętym mózgiem wszystkie podstawowe czynności życiowe ulegną zatrzymaniu w ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu minut od momentu śmierci mózgowej. Można więc w tym sensie powiedzieć (i ustanowić umowę prawną np. na potrzeby pobrania zdrowych narządów do przeszczepu), że taki człowiek jest martwy po śmierci mózgowej. Wyciąganie z tego wniosku, że płód przed wykształceniem mózgu, nie jest żywą istotą ludzką i przypisywanie tego wniosku nauce, jest sporym nadużyciem. Czy zdaniem autora tego tekstu płód przed wykształceniem mózgu jest po prostu martwy? Autor w pewnym sensie odpowiada na to pytanie. Napisał przecież: "Dopiero od tego momentu płód ma szanse - niewielkie, ale ma - na przeżycie poza organizmem matki", a więc użył rzeczownika "przeżycie", który oznacza kontynuowanie życia. Gdyby autor utrzymywał, że płód przed 23 tygodniem ciąży jest martwy, to stwierdzenie, że dopiero od 23 tygodnia ma on szanse na przeżycie poza organizmem matki, byłoby sądem analitycznym, bo dopiero od 23 tygodnia płód byłby żywy. Zakładając więc, że autor nie raczy czytelników sądami analitycznymi, chociaż z dziennikarzami nic nigdy nie wiadomo, trzeba przyjąć, iż uważa on, że płód jest żywy przed 23 tygodniem ciąży, chociaż nie jest wówczas zdolny do kontynuowania życia poza organizmem matki. Najprawdopodobniej autor twierdzi więc, że płód jest istotą żywą przed 23 tygodniem ciąży i wykształceniem mózgu, ale nie jest żywą istotą ludzką: należy do innego niż ludzki gatunku. Jest to stanowisko absurdalne.
Takie artykuły są klasycznym przykładem konstruowania ideologii. Najpowszechniej przyjętą w nauce konwencją (przy czym zaznaczam, że konwencja naukowa jest czymś więcej niż potoczną czysto arbitralną umową) jest przyjmować za początek ludzkiego życia połączenie gamety męskiej i żeńskiej. Z tego, że taka jest najpopularniejsza naukowa konwencja, wcale nie wynika żadne rozstrzygnięcie etycznego problemu aborcji i wciąż można twierdzić (będzie to twierdzenie o charakterze filozoficznym), że podmiotami moralnymi są tylko ci ludzie, u których wytworzył się mózg. To ostatnie stwierdzenie jest uprawnione i nie widzę w nim nic niespójnego.
Podobnie zresztą jest z ideologicznym wykorzystywaniem konstytucji. Gdy interpretacja zapisu lub orzeczenie TK nam odpowiadają, to wówczas bardzo pryncypialnie powołujemy się na rygoryzm konstytucyjny. Gdy tak nie jest, zaczynamy mówić o kontekście, podważamy interpretacje TK i uważamy, że TK przekroczył swoje uprawnienia, bo powinien pozostawić sprawę demokratycznie wybranym reprezentantom.
Stosowanie ideologicznych konstruktów nie jest racjonalną dyskusją tylko formą walki politycznej.