Szachy do szkół
- argv
- Użytkownik
- Posty: 569
- Rejestracja: 27 maja 2009, o 01:27
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 51 razy
- Pomógł: 66 razy
Szachy do szkół
Ale tu znow dochodzimy do "moga", a nie "naucza" bo jak sa swieta to kazdy chce odpoczac ... Podobnie sie zakrecajac matematyki tez moga uczyc rodzice Mnie np. mama uczyla bo w podstawowce baba chciala mnie zniszczyc .. w 5 klasie mialem 5tke, a pozniej jej podpadlem i juz w 6tej mialem 3, w 7mej 2, a w w 8 dzieki mojemu uporowi mialem 4 Pozdrawiam pania Jolante ktora zmarnowala mi zycie Lepiej juz zostawic ten temat bo jest dosyc sliski
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Szachy do szkół
Jaka część tych godzin jest spędzana w salach z pedagogami a jaka jest "wolna"? Ja chodziłem do SP nr 17 we Wrocławiu i pamiętam, że prawie połowa godzin była niegospodarowana.
- Starling
- Użytkownik
- Posty: 187
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 12:55
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 54 razy
Szachy do szkół
Ręce opadają. Poczytaj "Nowy wspaniały świat" Huxley'a, spodoba Ci się.argv pisze:Ale tu znow dochodzimy do "moga", a nie "naucza" bo jak sa swieta to kazdy chce odpoczac ... Podobnie sie zakrecajac matematyki tez moga uczyc rodzice
-- 2 sie 2009, o 18:02 --
Widocznie do kiepskiej SP chodziłeś. Bez obrazy.Przemas O'Black pisze:Jaka część tych godzin jest spędzana w salach z pedagogami a jaka jest "wolna"? Ja chodziłem do SP nr 17 we Wrocławiu i pamiętam, że prawie połowa godzin była niegospodarowana.
- Starling
- Użytkownik
- Posty: 187
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 12:55
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 54 razy
Szachy do szkół
Ach tak, przepraszam. Niektórzy takie rzeczy tutaj wypisują, że aż ciężko wyczuć co jest na serio a co nie.argv pisze:Starling nie wyczuwasz sarkazmu?
-
- Użytkownik
- Posty: 1251
- Rejestracja: 30 sty 2007, o 20:22
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Koziegłówki/Wrocław
- Podziękował: 352 razy
- Pomógł: 33 razy
Szachy do szkół
Dobrze, że to wyznałeśdemon_szybkosci pisze:Jako slepy zwolennik szachow
Przykro to mówić, ale do Ciebie nic nie dociera. Pozostaje mieć nadzieję, że taka ustawa nie wejdzie w życie
-
- Moderator
- Posty: 10365
- Rejestracja: 12 kwie 2008, o 21:08
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 127 razy
- Pomógł: 1271 razy
Szachy do szkół
Akademicka dyskusja (nawet absurdalna) nikomu nie zaszkodzi, byle nie przerodziła się w kłótnięargv pisze:Dlatego jestem za zamknieciem tego watku bo od kilku moich postow staram sie uswiadomic absurd calej tej dyskusji
Ustosunkuję się tutaj do niemal wszystkich powyższych wypowiedzi, trochę tego jest, więc nie będę cytował każdego oddzielnie:)
Jaki sens mają wszystkie te szkolne obowiązki?
Z założenia, szkoła jest miejscem, w którym młodzi ludzie uczą się rzeczy niezbędnych w życiu dorosłym. Uczą się, jak żyć, jak radzić sobie w społeczeństwie, nabywają podstawową wiedzę, która później będzie im potrzebna do utrzymania się, kiedy wkroczą w wiek produkcyjny. Z założenia...
Polska szkoła nie uczy nas, jak myśleć, co robić, i czym kierować się w życiu, by osiągnąć szczęście i dobrobyt. Polska szkoła jest miejscem, gdzie uczymy się ogromnych ilości informacji, które nigdy nam się w życiu nie przydadzą, najczęściej nie dając możliwości ukierunkowania nauki, rozwijania swoich zdolności, pogłębiania wiedzy na temat tej dziedziny, z którą wiążemy naszą przyszłość (a wręcz, co wiem z autopsji, gaszą zapał ).
Nietrudno dostrzec, jakim bezsensem jest zmuszanie młodych ludzi do uczenia się wszystkich tych niepotrzebnych informacji. Uczeń, który, dajmy na to, nie radzi sobie najlepiej w przedmiotach ścisłych, powinien być zaznajomiony jedynie z podstawami, dobrze, aby cały proces nauki ukierunkowany był na pogłębianie wiedzy dotyczącej pracy zawodowej, bądź innego zajęcia, z którego osoba taka będzie mogła utrzymać się w wieku produkcyjnym.
Z punktu widzenia systemu nie jest to bezcelowe, by wszystkich uczniów wrzucać "do jednego worka". System składający się z ludzi, którym od najmłodszych lat zostały ściśle wytyczone zasady, dobrze funkcjonuje przynosząc zyski rządzącym. Obywatelom taki stan rzeczy jak najbardziej się podoba - są wyznaczone granice, w które trzeba się wpasować, to zaś zwalnia ich z obowiązku myślenia. A jak wiadomo, gdy nie trzeba myśleć, wydaje się, że jest dobrze:)
Czemu miała służyć taka długa dygresja? Właśnie do wyrażenia mojego zdania w tym temacie - nic, co jest obowiązkowe, nie jest dobre dla rozwoju jednostki. Każdy kolejny obowiązek szkolny jest podporządkowaniem wszystkich uczniów jednemu schematowi, co jest zdecydowanie niekorzystne dla ogółu (ilu przyszłych matematyków straci czas ucząc się o rocznych opadach w Brazylii, ilu przyszłych historyków straci czas omawiając miejsca zerowe trójmianu kwadratowego? w jakim stopniu będzie to im przydatne w życiu dorosłym?). Pewne podstawy są oczywiście niezbędne, ale bez przesady.
Reasumując - kto chce grać w szachy, będzie grał, kto nie chce grać, nie będzie. I nie zmienią tego żadne obowiązki. Można komuś pokazać tę grę (czy każdy inny przedmiot, jak matematyka), nauczyć niezbędnych podstaw, a potem zostawić to w spokoju. Jeśli ktoś zdecyduje wiązać z tym swoją przyszłość, będzie zarabiać na życie jako szachista, jeśli nie, będzie lekarzem lub ogrodnikiem. Nabytą wiedzę z pozostałych dziedzin i tak zapomni, lub będzie bardzo rzadko z niej korzystał.
Niestety jednak, wizja taka jest utopijna, a co za tym idzie - niezbyt realna w dzisiejszym świecie.
A gdybym miał wpływ na edukację w kraju, to przedmiotem obowiązkowym dla każdego ucznia byłaby "sztuka pozytywnego myślenia":)
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Szachy do szkół
Naprawdę kawał logicznego myślenia w tym wieku (bez obrazy). Ja w wieku piętnastu lat chyba jeszcze byłem socjalistą .
Natomiast dodać do końcówki pragnę tylko, że nie, nie jest to utopia. To modne przy wszelkich dyskusjach o kształcie państwa, edukacji, systemu społecznego, jakichkolwiek dyskusjach, których efekt mógłby coś zmienić jest traktowane wręcz nieraz jak obelga.
Jest to jednak efekt wieloletniego wmawiania wszystkim, że jedynym słusznym systemem jest demokracja, a ustrojem socjalizm. Ludzie później reagują już odruchowo, gdy ktoś temu zaprzeczy, jednak najczęściej brak im jakichkolwiek argumentów, na zasadzie: dlaczego ptaszki śpiewają? Bo tak mnie w szkole nauczyli i słyszę tak dookoła. Tutaj mechanizm jest ten sam - dzieci w szkole się uczy, a z telewizorni wciąż słychać, jak to Amerykanie zaprowadzić chcą wszędzie demokrację, jaka to Rosja zła i komu by tutaj jeszcze zabrać, by dać "biednym dzieciom" (patrz ostatni pomysł podatku od napojów "kolorowych"). To właśnie socjalizm jako system niewydolny gospodarczo jest utopią, którą się nam wdraża od ostatnich kilkudziesięciu lat (w Polsce, bo na świecie troszkę dłużej). Nawet Zjednoczone Stany Ameryki dały się porwać temu szaleństwu, przerobiły republikę w demokrację i jeszcze szerzą to na świecie (oczywiście, o dziwo tylko tam, gdzie jest ropa i inne cenne surowce, ale po co przeciętny Amerykanin ma sobie tym zawracać głowę?).
Wszystko, co jest obowiązkiem narzuconym przez kogoś tam nie może być dobre, wręcz z definicji.
Nad dziećmi mają stać rodzice i nikt więcej, a nad dorosłymi tylko Prawo, żadne urzędasy, specustawy, komisje, koncesje i inne bzdury i wymysły dzisiejszego świata.
Wystarczy rzucić okiem na historię - co zniszczyło Cesarstwo Zachodnie, potem Wschodnie, dlaczego wybuchła rewolucja francuska i przeróżne inne rewolucje. Przykłady i dowody są wszędzie, wystarczy ruszyć głową.
Natomiast dodać do końcówki pragnę tylko, że nie, nie jest to utopia. To modne przy wszelkich dyskusjach o kształcie państwa, edukacji, systemu społecznego, jakichkolwiek dyskusjach, których efekt mógłby coś zmienić jest traktowane wręcz nieraz jak obelga.
Jest to jednak efekt wieloletniego wmawiania wszystkim, że jedynym słusznym systemem jest demokracja, a ustrojem socjalizm. Ludzie później reagują już odruchowo, gdy ktoś temu zaprzeczy, jednak najczęściej brak im jakichkolwiek argumentów, na zasadzie: dlaczego ptaszki śpiewają? Bo tak mnie w szkole nauczyli i słyszę tak dookoła. Tutaj mechanizm jest ten sam - dzieci w szkole się uczy, a z telewizorni wciąż słychać, jak to Amerykanie zaprowadzić chcą wszędzie demokrację, jaka to Rosja zła i komu by tutaj jeszcze zabrać, by dać "biednym dzieciom" (patrz ostatni pomysł podatku od napojów "kolorowych"). To właśnie socjalizm jako system niewydolny gospodarczo jest utopią, którą się nam wdraża od ostatnich kilkudziesięciu lat (w Polsce, bo na świecie troszkę dłużej). Nawet Zjednoczone Stany Ameryki dały się porwać temu szaleństwu, przerobiły republikę w demokrację i jeszcze szerzą to na świecie (oczywiście, o dziwo tylko tam, gdzie jest ropa i inne cenne surowce, ale po co przeciętny Amerykanin ma sobie tym zawracać głowę?).
Wszystko, co jest obowiązkiem narzuconym przez kogoś tam nie może być dobre, wręcz z definicji.
Nad dziećmi mają stać rodzice i nikt więcej, a nad dorosłymi tylko Prawo, żadne urzędasy, specustawy, komisje, koncesje i inne bzdury i wymysły dzisiejszego świata.
Wystarczy rzucić okiem na historię - co zniszczyło Cesarstwo Zachodnie, potem Wschodnie, dlaczego wybuchła rewolucja francuska i przeróżne inne rewolucje. Przykłady i dowody są wszędzie, wystarczy ruszyć głową.
-
- Moderator
- Posty: 10365
- Rejestracja: 12 kwie 2008, o 21:08
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 127 razy
- Pomógł: 1271 razy
Szachy do szkół
Wszystko jest względne, a wobec naszego systemu... wiele wizji może wydawać się utopijnych:)Rogal pisze:Natomiast dodać do końcówki pragnę tylko, że nie, nie jest to utopia.
System dobrze spełnia swoją rolę...Rogal pisze:Jest to jednak efekt wieloletniego wmawiania wszystkim, że jedynym słusznym systemem jest demokracja, a ustrojem socjalizm.
Dokładnie, niestety jednak rządzący nie pozbędą się tych wszystkich korzyści, które przynosi im takie właśnie ustawienie całego społeczeństwa...Rogal pisze:Wszystko, co jest obowiązkiem narzuconym przez kogoś tam nie może być dobre, wręcz z definicji.
Nad dziećmi mają stać rodzice i nikt więcej, a nad dorosłymi tylko Prawo, żadne urzędasy, specustawy, komisje, koncesje i inne bzdury i wymysły dzisiejszego świata.
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Szachy do szkół
Cóż, jeśli nie pozbędą się dobrowolnie, to system się zawali (co już poczyna czynić), a wtedy oby tylko nie potoczyło się to przykładem rewolucji francuskiej.
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 15:00
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków / Limanowa
Szachy do szkół
Robi się tu chyba trochę offtopowa dyskusja na tematy polityczne, ale dorzucę swoje dwa grosze. Otóż wielu ludzi narzeka, jaki to system zły, jak to rządzący wyzyskują ludzi, ale przecież najistotniejsze jest to, żeby to przeciętni ludzie chcieli zmienić państwo, w którym żyją. Bez tego nawet jeżeli uda się komuś, jak np. Rogalowi, dojść do władzy, zmienić prawo tworząc libertariański raj, przewiduję, że długo taki stan rzeczy się nie utrzyma, bo wydaje mi się, że obecnie normalny człowiek w europejskim państwie nie chce możliwości dążenia do szczęścia, lecz chce szczęścia prawnie mu zapewnionego. Aby coś się zmieniło, zmienić musi się podejście społeczeństwa do państwa.
Aby nie odbiegać zbytnio od tematu, dodam, że z powodów wymienionych wcześniej przez Rogala, Starlinga i innych obowiązkowe szachy w szkole nie są dobrym pomysłem. Jednak z tego co widzę w tym temacie, od jakiegoś czasu nie ma w nim prawie dyskusji "czy szachy powinny być w szkole czy nie", a raczej dyskusja "czy powinien istnieć odgórnie ustalony, państwowy program nauczania" - co oczywiście ma spory związek z dyskusją o szachach, jeśli bowiem dojdzie się do wniosku, że nie powinno być jednego, państwowego programu, wtedy nie ma sensu zastanawiać się, czy jest w nim miejsce na szachy.
Aby nie odbiegać zbytnio od tematu, dodam, że z powodów wymienionych wcześniej przez Rogala, Starlinga i innych obowiązkowe szachy w szkole nie są dobrym pomysłem. Jednak z tego co widzę w tym temacie, od jakiegoś czasu nie ma w nim prawie dyskusji "czy szachy powinny być w szkole czy nie", a raczej dyskusja "czy powinien istnieć odgórnie ustalony, państwowy program nauczania" - co oczywiście ma spory związek z dyskusją o szachach, jeśli bowiem dojdzie się do wniosku, że nie powinno być jednego, państwowego programu, wtedy nie ma sensu zastanawiać się, czy jest w nim miejsce na szachy.
-
- Użytkownik
- Posty: 75
- Rejestracja: 3 sie 2006, o 06:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: podkarpacie
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 13 razy
Szachy do szkół
Rozumiem, ze znacznie wiecej, wiec prosze bardzo wrzuc wszystkie te cechy, ktore CS daje mlodemu czlowiekowi (oczywiscie pozytywne). No i zeby nie bylo, ze to tylko twoje przypuszczenia podeprzyj je wynikami badan, ktore to potwierdzaja. Chetnie poczytam. Moga byc tez linki do badan, ktore ukazuja duzo wieksza skutecznosc w rozwoju dzieci i mlodziezy anizeli CS. . Byc moze rzeczywiscie szachy sie "chowaja" przy takim CS-ie. Jednak trzeba to udowodnic jeszcze -- 3 sierpnia 2009, 13:51 --argv pisze:Demon i Ty to nazywasz merytoryczna dyskusja ? Juz Ci powtarzalem ze takie same rzeczy moge napisac o CS, gdzie czy chcesz czy nie - CS spelnia o wiele wiecej punktow z tego regulaminu niz szachy.
Troche offtopu nie zaszkodzi. Ludzie chca sobie ponarzekac i pogadac o systemie nauczania, porzadku spolecznym i innych rzeczach... niechaj rozmawiaja. Dobrze by jednak bylo, aby przeniesc WSZYSTKIE nie majaca zwiazku z glownym tematem watki... do osobnego tematu (np. Jaki ma byc najlepszy system edukacji dla dzieci i mlodziezy). Jak juz jestem przy mownicy, to dodam, ze wlasnie zalezy mi na tym, aby uswiadamiac ludzi, ze wprowadzenie szachow do szkol (jako obowiazkowe dla dzieci w klasach od 1 do 3) da mozliwosc REALNEJ zmiany tego co nam nie pasuje. Poczatkowo wejda szachy, nastepnie bedzie otwarta droga dla innych gier, pozniej byc moze bedzie wybor DOWOLNEJ z nich (w konsultacji z dyrektorem danej szkoly i rodzicami oraz potrzebami dzieci), a potem wszyscy beda zadowoleni. Oczywiscie nie wszyscy, bo podniosa sie glosy, ze dzieci sa przeladowane, ze i tak za duzo sie wymaga od nich, itp. Wiekszosc krytykantow tego pomysl (SDS) nie rozumie, ze w ten sposob mozna zapewnic dzieciom dodatkowa korzystna stymulacje w rozwoju i przy okazji dac im dobra zabawa. Patrza oni jedynie przez pryzmat "dlaczego obowiazkowe" oraz "dlaczego szachy skoro inne sa lepsze" jak tez "i tak jest juz o wiele za duzo, wiec po co" i na koniec "a kto za to zaplaci i dlaczego z mojej kieszeni (podatkow)". Na wszystkie merytoryczne zapytania czy komentarze staram sie odpowiadac. Niemniej nie bede tracil czasu na pusta gadanine, narzekania albo komentarze czy zapytania zupelnie nie majace (bezposredniego) zwiazku z tematem.Ree pisze:Robi się tu chyba trochę offtopowa dyskusja na tematy polityczne...Aby coś się zmieniło, zmienić musi się podejście społeczeństwa do państwa.
Aby nie odbiegać zbytnio od tematu, dodam, że z powodów wymienionych wcześniej przez Rogala, Starlinga i innych obowiązkowe szachy w szkole nie są dobrym pomysłem. Jednak z tego co widzę w tym temacie, od jakiegoś czasu nie ma w nim prawie dyskusji "czy szachy powinny być w szkole czy nie"...
Zapraszam do dyskusji NA TEMAT!
- Starling
- Użytkownik
- Posty: 187
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 12:55
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 54 razy
Szachy do szkół
No cóż, jedno jest pewne - szachy na pewno nie uczą kultury. Nawet nie przeprosiłeś xiikzodz za pomyłkę. Jeżeli już wprowadzać jakieś obowiązkowe przedmioty (czemu się zdecydowanie sprzeciwiam), to już lepiej niech to będą lekcje Savoir Vivre, a nie szachy.