Studa matematyczne a późniejsza praca
Studa matematyczne a późniejsza praca
Wielu z was jest lub ma w planach lub było studentem matematyki. Co zamierzacie robić, w jakiej branży pracować po ukończeniu studiów? Jeśli jesteście już absolwentami studiów magisterskich, co robicie obecnie? Jesteście w grupie teoretycznej, stosowanej, czy może jakiejś innej? Na jakiej uczelni studiujecie?
Studa matematyczne a późniejsza praca
Polibuda w Wawie- matma czysta
No to opiszę Ci jak jest u Nas.
U nas praca zależy od tego jaką wybierzemy specjalizację. Mamy do wyboru(z pamięci jadę ):
1)nauki przyrodnicze(czy jak to się nazywa- najsłabsi tutaj idą )- współpraca z biologami i ludźmi po chemii. Wiadomo, że matematyka w tych dziedzinach życia jest bardzo potrzebna stąd chętnie firmy, związane z tymi dziedzinami, zapraszają matematyków do współpracy.(Masa moich starszych znajomych babra się w tym - mi ta opcja średnio pasuje)
2) Pedagogiczna specjalność- zostajesz nauczycielem
3) Probabilistyka- przewidywanie i zabawa z prawdopodobieństwem. Wielu z naszych ćwiczeniowców oprócz pracy na polibudzie, właśnie wspomagają różne firmy w przewidywaniu co tam się w świecie będzie działo ( Bez konkretów, bo jeszcze prawdopodobieństwa nie miałem, więc dużo Ci tutaj nie mogę powiedzieć. Wiem tylko, że prowadzą ćw tylko z miłości do matmy, bo prawdziwą kasę mają z tej współpracy)
4) Statystyka - tłumaczyć o co chodzi?
Wielu naszych absolwentów zostaje też na polibudzie.Są oni wtedy pracownikami polibudy i specjalizują się oni w JEDNEJ, KONKRETNEJ dziedzinie matematyki. Piszą oni książki, wyjeżdżają z Polski albo reprezentują polibude. Rzadziej zostają profesorami i prowadzą wykłady(wolą jednak uciekać z polibudy i już korzystać z tej matematyki której się nauczyli ). Ponadto Polibuda dostaje różne zlecenia, które często idą właśnie do rąk matematyków z polibudy. Nasi Adiunkci mają taką fajną kanciape w której to robią setki tych zleceń. Bywałem w tej kanciapie często i zawsze robili Oni tam jakieś zadaniaprojektyoptymalizacje itd.
Konkretne firmy, nazwy? Zapraszam do naszego biura pracy. Ofert jest sporo i potrafią zaskoczyć różnorodnością ( np przy konstrukcji samolotów praca czy wyjazdy w celach naukowych do Chile - pozdrowienia panie Górka [ jak On mnie męczył z szeregów a jego porównania z jajkami....cudowne ] ) Jest zatem praca po naszym kierunku.
W necie też możesz znaleźć masę ofert. Poszukaj
A już nie wspomnę o pracy w bankach/księgowości...bank chętniej weźmie takiego matematyka, bo lepiej sobie potrafi przyswoić pewną specjalistyczną wiedzę niż taki gość z ekonomii czy z bankowości i finansów. Fakt sprawdzony, bo nasi absolwenci lubią banki i często w takich bankach pracują
W razie pytań pytaj Mam nadzieję, że coś pomogłem ;] Mogłem coś ze zmęczenia przeoczyć, ale myślę, że taki OGOLNY stan rzeczy podałem. To jest jedynie zarys tego co możesz robić tak naprawdę po matmie, ale w szczegoly jakoś mi się nie chcę wdawać
No to opiszę Ci jak jest u Nas.
U nas praca zależy od tego jaką wybierzemy specjalizację. Mamy do wyboru(z pamięci jadę ):
1)nauki przyrodnicze(czy jak to się nazywa- najsłabsi tutaj idą )- współpraca z biologami i ludźmi po chemii. Wiadomo, że matematyka w tych dziedzinach życia jest bardzo potrzebna stąd chętnie firmy, związane z tymi dziedzinami, zapraszają matematyków do współpracy.(Masa moich starszych znajomych babra się w tym - mi ta opcja średnio pasuje)
2) Pedagogiczna specjalność- zostajesz nauczycielem
3) Probabilistyka- przewidywanie i zabawa z prawdopodobieństwem. Wielu z naszych ćwiczeniowców oprócz pracy na polibudzie, właśnie wspomagają różne firmy w przewidywaniu co tam się w świecie będzie działo ( Bez konkretów, bo jeszcze prawdopodobieństwa nie miałem, więc dużo Ci tutaj nie mogę powiedzieć. Wiem tylko, że prowadzą ćw tylko z miłości do matmy, bo prawdziwą kasę mają z tej współpracy)
4) Statystyka - tłumaczyć o co chodzi?
Wielu naszych absolwentów zostaje też na polibudzie.Są oni wtedy pracownikami polibudy i specjalizują się oni w JEDNEJ, KONKRETNEJ dziedzinie matematyki. Piszą oni książki, wyjeżdżają z Polski albo reprezentują polibude. Rzadziej zostają profesorami i prowadzą wykłady(wolą jednak uciekać z polibudy i już korzystać z tej matematyki której się nauczyli ). Ponadto Polibuda dostaje różne zlecenia, które często idą właśnie do rąk matematyków z polibudy. Nasi Adiunkci mają taką fajną kanciape w której to robią setki tych zleceń. Bywałem w tej kanciapie często i zawsze robili Oni tam jakieś zadaniaprojektyoptymalizacje itd.
Konkretne firmy, nazwy? Zapraszam do naszego biura pracy. Ofert jest sporo i potrafią zaskoczyć różnorodnością ( np przy konstrukcji samolotów praca czy wyjazdy w celach naukowych do Chile - pozdrowienia panie Górka [ jak On mnie męczył z szeregów a jego porównania z jajkami....cudowne ] ) Jest zatem praca po naszym kierunku.
W necie też możesz znaleźć masę ofert. Poszukaj
A już nie wspomnę o pracy w bankach/księgowości...bank chętniej weźmie takiego matematyka, bo lepiej sobie potrafi przyswoić pewną specjalistyczną wiedzę niż taki gość z ekonomii czy z bankowości i finansów. Fakt sprawdzony, bo nasi absolwenci lubią banki i często w takich bankach pracują
W razie pytań pytaj Mam nadzieję, że coś pomogłem ;] Mogłem coś ze zmęczenia przeoczyć, ale myślę, że taki OGOLNY stan rzeczy podałem. To jest jedynie zarys tego co możesz robić tak naprawdę po matmie, ale w szczegoly jakoś mi się nie chcę wdawać
-
- Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 lut 2009, o 15:00
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 25 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
To ja może też coś dorzucę od siebie, ale niewiele, bo jestem tegorocznym maturzystą, więc wielkiej wiedzy nie mam. Mam zamiar podjąć studia matematyczne na Uniwersytecie Śląskim, wybieram specjalność Matematyka w finansach i ekonomii. W przyszłości chciałbym podjąć pracę związaną z zarządzaniem ryzykiem (banki, ubezpieczenia), myślę o staraniu się o licencję aktuariusza.
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Czy to prawda, że specjalność "zastosowanie rachunku prawdopodobieństwa i statystyki" daje większe perspektywy zawodowe od "matematyki finansowej" na tej samej uczelni?
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Miodzio, to jest "czysta matma"? Żartujesz
Opowiem jak jest u nas - czysta matma, specjalność teoretyczna, zaczynam rok trzeci.
W tym roku rusza kilka specjalności od razu od pierwszego semestru - jest to "moja" teoretyczna, pilotażowa matematyka finansowa - nie trzeba tłumaczyć po co to komu, matematyka komputerowa - również. Natomiast ścieżka ogólna (czyli dla ludzi, którym tamte nie odpowiadają) jest podzielona na dwie części - "zwykła" i bardziej nastawiona na zastosowania.
Specjalność "moja" czyli teoretyczna na pierwszych trzech latach cechuje się osobnymi ćwiczeniami i w większości osobnymi wykładami i z grubsza ma pogłębiać nasze spojrzenie na piękno, spójność i takie tam bajery matematyki . Po jej ukończeniu możemy iść na dowolną specjalność studiów magisterskich, bez ograniczeń. Gdy wybierze się dalej specjalność teoretyczną, to tworzy się swój własny program studiów, to co człowieka interesuje i voila. Specjalność ta z zasady przygotowuje do kariery naukowej i nie ukrywam, że jest to takim moim cichym marzeniem.
Dodatkowo na magisterskich dochodzi jeszcze oczywiście specjalność nauczycielska, ale z tego co mi wiadomo, to śmiało jako teoretyk mógłbym zrobić sobie chyba rozszerzenie pedagogiczne i być nauczycielem-teoretykiem czy coś ;p.
Od razu podpowiadam, że praca naukowa nie polega na "siedzeniu w kanciapie" i podejmowaniu zleceń, nie polega także na zarabianiu na giełdzie i uczeniu ludzi z miłości ;p. Moją dewizą jako teoretyka jest pozostawić po sobie trwały ślad w rozwoju matematyki, a ścieżka teoretyczna daje ku temu chyba najlepsze predyspozycje.
Jeśli chodzi o rynki pracy po ukończeniu u nas różnych specjalności zastosowań, czy to w finansach, czy statystyce, czy czymś tam jeszcze, to nie słyszałem, by ktoś na brak pracy narzekał, a propozycje stażów w bankach, różnych firmach doradczych trafiają się co i rusz. Także naprawdę warto studiować u nas matematykę, bo ukazane zostanie i jej piękno i jej dobrze płatne zastosowania, więc czegóż chcieć więcej?
Opowiem jak jest u nas - czysta matma, specjalność teoretyczna, zaczynam rok trzeci.
W tym roku rusza kilka specjalności od razu od pierwszego semestru - jest to "moja" teoretyczna, pilotażowa matematyka finansowa - nie trzeba tłumaczyć po co to komu, matematyka komputerowa - również. Natomiast ścieżka ogólna (czyli dla ludzi, którym tamte nie odpowiadają) jest podzielona na dwie części - "zwykła" i bardziej nastawiona na zastosowania.
Specjalność "moja" czyli teoretyczna na pierwszych trzech latach cechuje się osobnymi ćwiczeniami i w większości osobnymi wykładami i z grubsza ma pogłębiać nasze spojrzenie na piękno, spójność i takie tam bajery matematyki . Po jej ukończeniu możemy iść na dowolną specjalność studiów magisterskich, bez ograniczeń. Gdy wybierze się dalej specjalność teoretyczną, to tworzy się swój własny program studiów, to co człowieka interesuje i voila. Specjalność ta z zasady przygotowuje do kariery naukowej i nie ukrywam, że jest to takim moim cichym marzeniem.
Dodatkowo na magisterskich dochodzi jeszcze oczywiście specjalność nauczycielska, ale z tego co mi wiadomo, to śmiało jako teoretyk mógłbym zrobić sobie chyba rozszerzenie pedagogiczne i być nauczycielem-teoretykiem czy coś ;p.
Od razu podpowiadam, że praca naukowa nie polega na "siedzeniu w kanciapie" i podejmowaniu zleceń, nie polega także na zarabianiu na giełdzie i uczeniu ludzi z miłości ;p. Moją dewizą jako teoretyka jest pozostawić po sobie trwały ślad w rozwoju matematyki, a ścieżka teoretyczna daje ku temu chyba najlepsze predyspozycje.
Jeśli chodzi o rynki pracy po ukończeniu u nas różnych specjalności zastosowań, czy to w finansach, czy statystyce, czy czymś tam jeszcze, to nie słyszałem, by ktoś na brak pracy narzekał, a propozycje stażów w bankach, różnych firmach doradczych trafiają się co i rusz. Także naprawdę warto studiować u nas matematykę, bo ukazane zostanie i jej piękno i jej dobrze płatne zastosowania, więc czegóż chcieć więcej?
- scyth
- Użytkownik
- Posty: 6392
- Rejestracja: 23 lip 2007, o 15:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 1087 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Rogal dobrze mówi. Wiem, bo jestem absolwentem matematyki teoretycznej na UJ Cały bajer polegał na tym, że można sobie było wybrać, jeśli ktoś miał taką chęć, identyczne przedmioty, jak sekcja finansowa (czyli chodzić z nimi na zajęcia), a przy tym mieć mniej egzaminów! Choć akurat w moim przypadku kwitł handel przedmiotami (żeby przedmiot ruszył, potrzeba było mieć conajmniej trzy osoby chętne) - ja szedłem na cośtam, a ktoś inny na mój przedmiot (bez egzaminu, żeby zapełnić godziny).
OK, koniec offtopa. A więc się wypowiem jako pierwszy absolwent - dwa lata po studiach pracowałem jako IT admin, teraz (od trzech lat) pracuję jako statystyk (i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych do nauki statystyki).
OK, koniec offtopa. A więc się wypowiem jako pierwszy absolwent - dwa lata po studiach pracowałem jako IT admin, teraz (od trzech lat) pracuję jako statystyk (i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych do nauki statystyki).
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Właśnie to mnie bardzo-bardzo interesuje. Mógłbym Cię prosić o rozwinięcie - na czym taka praca polega? Czego studenci uczą się na przedmiotach statystycznych (zapewne o tych tematach nie mam pojęcia, czy mógłbyś opisać tak nieformalnie)?scyth pisze:pracuję jako statystyk (i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych do nauki statystyki).
- scyth
- Użytkownik
- Posty: 6392
- Rejestracja: 23 lip 2007, o 15:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 1087 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Krótko mówiąc - mało praktyki, dużo teorii. Nie ma też zbyt wielkiego wyboru - np. przedmiot "stochastyczne równania różniczkowe" to prawie cały semestr omawianie całki stochastycznej Eto i różnych twierdzeń z nią związanych. Najbardziej przydatny (choć i tak niewiele, jak się później okazuje ) jest normalny roczny przedmiot "statystyka".
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Statystyk = ankieter + rysownik diagramów na komputerze + autor publikacji o rynku?
Czy coś zupełnie innego?
Rozumiem, że przedmiot statystyka i im podobne przedmioty polegają głównie na zakuwaniu?
Czy coś zupełnie innego?
Rozumiem, że przedmiot statystyka i im podobne przedmioty polegają głównie na zakuwaniu?
- scyth
- Użytkownik
- Posty: 6392
- Rejestracja: 23 lip 2007, o 15:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 1087 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Statystyk=weryfikator hipotez w oparciu o przeprowadzone doświadczeniePrzemas O'Black pisze:Statystyk = ankieter + rysownik diagramów na komputerze + autor publikacji o rynku?
Czy coś zupełnie innego?
- Starling
- Użytkownik
- Posty: 187
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 12:55
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 54 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
scyth - a Ty, jako statystyk, pracujesz w firmie czy jako naukowiec na uniwersytecie?
- Starling
- Użytkownik
- Posty: 187
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 12:55
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 54 razy
Studa matematyczne a późniejsza praca
Aha, dzięki za odpowiedź. Rozumiem, że nie trzeba kończyć studiów na specjalności statystycznej? Na moim przyszłym uniwersytecie nie ma specjalności statystycznej - jest tylko finansowa, zastosowania i informatyczna.