Witam!
Muszę na lekcję matematyki przygotować temat o treści "Odczytywanie Map".
Bardzo bym prosił o różne uwagi, które mógł bym uwzględnić przy prowadzeniu tej lekcji.
Chodzi mi głównie o to, jakie wątki poruszyć, by lekcja nie była nudna.
Można powiedzieć, że przydał by mi się taki jak by mini plan.
Odczytywanie Map [matematyka]
-
- Użytkownik
- Posty: 223
- Rejestracja: 18 lis 2008, o 16:01
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: KrK
- Podziękował: 10 razy
- Pomógł: 3 razy
Odczytywanie Map [matematyka]
nie zapomnij map. są rysunki, dzieci się będą patrzyć. najlepiej znajdź jakąś miejscowośc o wybitnie idiotycznej nazwie i każ im ją odszukać . zwycięscy możesz podarować całusa albo czekolade xd
niewątpliwie będzie ciekawie
niewątpliwie będzie ciekawie
-
- Użytkownik
- Posty: 1874
- Rejestracja: 4 paź 2008, o 02:13
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Lost Hope
- Podziękował: 28 razy
- Pomógł: 502 razy
Odczytywanie Map [matematyka]
Bardzo fajne zagadnienie majace zwiazek z mapami i matematyka to odszukiwanie rzek na mapach hipsometrycznych.
Trik polega na pewnym twierdzeniu z analizy wielowymiarowej mowiacym, ze tempo wzrostu funkcji, na przyklad wysokosci nad poziomem morza, jest najwieksze w kierunku wyznaczonym przez gradient tej funkcji, a ten z kolei jest zawsze prostopadly do poziomic.
W praktyce oznacza to tyle, ze majac punkt startowy rzeki i dokladna mape hipsometryczna (czyli z poziomicami) mozna calkiem dokladnie narysowac przebieg rzeki. Jest jednak "maly" problem. Rzeki wyzynaja sobie koryta, ktore widac golym okiem na dokladnych mapach hipsometrycznych. Twierdzenie oczywiscie wciaz dziala, rzeki plyna prostopadle do poziomic, ale nie jest to takie efektowne.
W podobnym duchu jest znajdywanie najstromszego fragmentu jakiejs trasy, np. rowerowej. Mnie na przyklad zabija wszystko powyzej 10% nachylenia, za to przy 6% czuje sie dosc komfortowo. Wystarczy taka trase podzielic na odcinki rownej dlugosci i policzyc, ile poziomic przecinaja poszczegolne odcinki. Im wiecej, tym stromiej.
Trik polega na pewnym twierdzeniu z analizy wielowymiarowej mowiacym, ze tempo wzrostu funkcji, na przyklad wysokosci nad poziomem morza, jest najwieksze w kierunku wyznaczonym przez gradient tej funkcji, a ten z kolei jest zawsze prostopadly do poziomic.
W praktyce oznacza to tyle, ze majac punkt startowy rzeki i dokladna mape hipsometryczna (czyli z poziomicami) mozna calkiem dokladnie narysowac przebieg rzeki. Jest jednak "maly" problem. Rzeki wyzynaja sobie koryta, ktore widac golym okiem na dokladnych mapach hipsometrycznych. Twierdzenie oczywiscie wciaz dziala, rzeki plyna prostopadle do poziomic, ale nie jest to takie efektowne.
W podobnym duchu jest znajdywanie najstromszego fragmentu jakiejs trasy, np. rowerowej. Mnie na przyklad zabija wszystko powyzej 10% nachylenia, za to przy 6% czuje sie dosc komfortowo. Wystarczy taka trase podzielic na odcinki rownej dlugosci i policzyc, ile poziomic przecinaja poszczegolne odcinki. Im wiecej, tym stromiej.