Skracanie ułamków-jeden przykład do tego i parę pytań.

[Fry]

Fry, Bardzo cieszę się że się nie podajesz.Korepetycje mogą być dobrym pomysłem.Polecam ci zbiór kupić.

Jestem już na granicy poddania się.
Trzeci rok przerabiania tego samego.
Pierwsze dwa lata miałem takiego nauczyciela, że typ nam gadał, że szybko przerobimy aby powtórki zacząć. Co mam powtarzać, jak nie wiem o co chodzi nawet?
Jakbym mu powiedział, że nie rozumiem, to by mnie zaczął wyzywać od debili i się śmiał.

Teraz jest lepiej chyba, ale mimo to ponarabiałem sobie braków w pierwszej i drugiej klasie z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym i nie mogę z tego wyjść.

Już sam nie wiem co robić.

Dziękuję bardzo

[xxDorianxx]

Powiem tak.Nieważne ile byś miał wiedzy i tak czegoś byś nie wiedział.Nie ma sie co poddawać.Ja uczę się matematyki sam,w domu,w wolnym czasie.Na internecie jest teraz wszystko teraz naprawdę.Nie potrzeba tak naprawdę nauczyciela.Zawsze o pomoc możesz prosić nasz,ludzi na forum my zawsze pomożemy.Polecam zakup zbioru kiełbasy i robić z niego zadania.Twoja nauka powinna wyglądać tak:
Siadasz,robisz dany dział z niego,liczysz,liczysz.Czegoś nie potrafisz zrobić szukasz w internecie,nie wiesz dalej,no to co pytasz nas.Tak cały czas.Musisz tylko się wziąć i liczyć zadania i to dużo zadań.

[Fry]

xxDorianxx

Wiem...
Ciężej u mnie z motywacją i dyscypliną.

Od paru dni zacząłem na serio znowu się uczyć i to aż dziwne po tak dużej przerwie bawienia się w naukę(typu, siadam, robię jedno zadanie np z chemii czy czego, i idę dalej).
Tylko na takie bawienie się miałem siłę, nic mi się nie chciało. Tak było że nawet jakbym chciał to nie mógł, może w sumie powinienem ze specjalistą o moim zdrowiu psychicznym porozmawiać. Pomogłoby to pewnie z nauką nie tylko matematyki, ale i innych przedmiotów.

Dziękuję

[xxDorianxx]

Mi też się często nie chce.Mogę strzelać śmiało że osobą wyżej też nie.To normalne zjawisko.Tacy już są ludzie...