Wiesz mi nie tyle chodzi o zwrot cząstki.. tylko o ich "fizyczność" - czymkkolwiek są. Twoje narracja jest raczej taka że to byty matematyczne a opis który napisałem sugeruje jakby były realne. Mam lekki mętlik w głowie bo z jednej strony mówisz że cząstki wirtualne są tworami matematycznymi a z drugiej strony nie zdementowałeś tego opisu który w moim odczuciu nadaje im "realność". Sorry że tak męczę ale ja na serio chce to jak najlepiej zrozumieć a nie tylko żebyś męczył się nad kolejnym postemWszystko się rozbija o to, że cząstkę w kwantowej teorii pola ciężko w ogóle zdefiniować.
Pewnie powiesz że źle myślę - ale wiesz skoro ma się jakoś pozbywać masy to naturalnie wydaję mi się że musi ona jakoś "wylatywać z wnętrza" no bo jak inaczej? no a to niemożliwe według obecnych teorii - dlatego pytałem jak to może nie przeczyć OTW.To może powiedz czemu to wg Ciebie przeczy
Myślałem trochę nad tym co pisałeś i jedyne co przychodzi mi do głowy to takie coś w skrócie: ogromne pole grawitacyjne ma swoją "jakąś" energię. W wyniku tej ogromnej energii dochodzi do kreacji cząstka-antycząstka - ale one nie wylatują ze środka tylko powstają już na zewnątrz czarnej dziury wyniku oddziaływania z polem grawitacyjnym. Skoro czarna dziura "zużyła" energie grawitacyjną na wytworzenie tych cząstek to tak jak mówisz jej masa spadła w wyniku przepływu energii i pędu. Jeśli nadal to źle widzę to znaczy że nie rozumiem.
Wiem, że pewnie masz zdanie ze ciężko to opisać jakoś słownie - no ale musi to się jakoś odbywać fizycznie czyli jakiś fizyczny opis musi istnieć ponadto w związku z tym że nie znam formalizmu matematycznego to mam tylko możliwość jakoś wyobrazić sobie to, nawet jeśli ten opis będzie naciągany - bo co innego mi pozostaje?
Jeśli \(\displaystyle{ x}\) zbliża się do zera to y dąży do nieskończoności. Jeśli pod \(\displaystyle{ x}\) podstawimy 0 no to każdy \(\displaystyle{ y}\) jest zerem. Dla \(\displaystyle{ x=0}\) otrzymujemy nieskończoność. Ale nie bardzo rozumiem co to ma mi uświadomić - czuję się głupio i trochę wstyd mi :cPopatrz sobie na wykres funkcji \(\displaystyle{ \frac{1}{x^2}}\). Jak zachowuje się on wokół 0 i co dostajemy dla \(\displaystyle{ x=0?}\)
To ma sens, ale z drugiej strony nie wiemy czy za 10 lat nie okaże się że elektron ma strukturę - w sumie nie zdziwiłbym się. Tak miałem na myśli przykładowo elektron a nie ładunek - źle się wyraziłem.a akurat nie mam problemu z tym, że niektóre cząstki faktycznie mogą nie mieć struktury wewnętrznej. Tym bardziej, że każda struktura wewnętrzna rodzi pytanie o strukturę tej struktury, a gdzieś te pytania trzeba by było urwać
Po przeczytaniu Twojej odpowiedzi to wydaje się tak oczywiste że aż głupio mi że sam na to nie wpadłem.Jeśli elektron miałby strukturę wewnętrzną, naładowaną ujemnie i nieoddziałującą w żaden inny sposób, to cóż... Najprościej ujmując, minus z minusem się odpychają
====
Rozumiem teraz że hipotetyczna osobliwość początkowa nigdy nie była częścią modelu \(\displaystyle{ \lambda CDM}\) a jest wymysłem popularnonaukowym. Ciężko to "odkryć" bo wszędzie o tym piszą - tak jakby to było częścią teorii. Nawet na "zapytajfizyka" tamci naukowcy piszą o tym - więc znów lekki mętlik w głowie ale biorę Twoje słowa jako pewnik
przykład: ... ki-wybuch/
Ta odpowiedź nie tylko nie dementuje osobliwości początkowej, wręcz pisze o niej tak jakby była częścią teorii - nie sądzisz? a pisał to doktor nauk fizycznych. Mógłbyś skomentować ten link i to co napisałem?
A nie jest to tak że aby stwierdzić jaka jest krzywizna wszechświata to musimy zmierzyć sumę kątów w trójkącie na wielkich dystansach (np bok trójkąta powiniem mieć wiele Mpc)? Wydawało mi się że jeszcze tego nie zrobiliśmy i nie wiemy czy geometria wszechświata jest płaska, sferyczna czy hiperboliczna. To byłoby fundamentalne odkrycieJeśli jest nieskończony, a tak sądzimy na podstawie zerowej krzywizny przestrzennej, to był nieskończony zawsze.
====
Jestem bardzo usatysfakcjonowany ostatnimi odpowiedziami.