problem z...
problem z...
problem z... informatykiem... mam pytanie- czy wszyscy informatycy są tak beznadziejni? gdzie są porządni informatycy (chodzi mi tu o nauczycieli informatyki w szkołach), którzy wiedzą co mówią niektórym to już całkowicie nie zależy i przez 40 minut lekcji są na chacie. i spóźniają się 5 minut na lekcję... znam chłopaka, gdzie facetka od informatyki robi na lekcjach raczej historię niż infę, tzn. wykład o powstaniu tego, jak powstał pomysł na to, kto to i tamto wymyślił...
Ostatnio zmieniony 20 sty 2005, o 17:24 przez mn, łącznie zmieniany 2 razy.
problem z...
Po pierwsze nie nazwałbym każdego nauczyciela informatyki, a raczej technologii informacyjnej informatykiem. Te dwie osoby czasto sa bardzo różne bo jaki dobry informatyk nauczałby w szkole za marne pieniadze? A wiec raczej ciezko by bylo znaleźc prawdziwego informatyka na posadzie nauczyciela technologi informacyjnej! Choc byc moze jacys prawdziwi informatycy z nieznanych przyczyn pracuja jako nauczyciele wczesniej wymienianego przedmiotu choc czasciej sa to ludzie po ukonczeniu kursu Word i Excel i tyle, czasem jeszcze prawia rozne dziwne rzeczy na temat tego czego to oni nie wiedza ale czest sa poprostu tepi i ciezko im to przyznac!
problem z...
Ja mam takiego kolesia od infy, co może i conieco wie o informatyce, ale nie potrafi tego przekazać bo jak zacznie rzucać fachowymi wyrazami to nic z tego się nie rozumie (a to że ktoś zna pare mądrych/fachowych słów nie czyni go znawcą w tej materii). Wg mnie to nauczyciel powinien potrafić powiedziać to samo przynajmniej na 5 sposobów tak by można było go zrozumieć poza tym mało jest dobrych nauczycieli przynajniej u mnie w szkole.
problem z...
racja, racja... wszystko święta prawda... mój nauczyciel najpierw próbuje zrobić wrażenie, że niby coś umie o czym my (dziewczyny) nie mamy pojęcia... tylko czasem powie jakąś totalną bzdurę, a ja to zauważę... tylko po co mam to mu mówić... wpadnie w kompleksy, zamknie się w sobie... a efekt jest taki, że wszystkie mamy otwarty np. notatnik i robimy prymitywne www i nie wychodzi pogrubiony tekst, chociaż wszystko wg jego instrucji albo w turbo pascalu miało coś wyjść, a nie wychodzi za cholerę...
- Qwert_il
- Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 13 sty 2005, o 16:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Iława
- Podziękował: 1 raz
problem z...
mnei uczy informatyk. chodzę do liceum i pomimo tej 1 godziny tygodniowo chciał nas na prawde dużo nauczyć, zaczął z nami C++, potem bazy danych, ale ostatnio coś w nim pękło , znaczy wpada do klasy, mówi zebyśmy se na net weszli i tak szybko jak wszedł - wychodzi. po prostu dyrekcja zaprzęga go do obsługi całej sieci, i biedak zarządza wszystkimi komuterami, oczywiście kosztem nas- uczniów. ale facet sie angarzuje i to ostro - prowadzi rózne kółka, tyle że czasami na nie nei przychodzi (kółka są przed lekcjami na 7.15) wiec czekam na lekcje. chce też zrobiłć kółko elektroniczne, ale zobaczymy jak to będzie...
-
- Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 13 sty 2005, o 17:41
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Ruda Śląska
problem z...
Ja w sumie na swojego nauczyciela od infy narzekać nie mogę... z olbrzymim uporem stara się nauczyć nas "bezwzrokowej,dziesięciopalcowej metody pisania na klawiaturce". I tak powtarzamy ciągle do znudzenia te same zadania a lekcja'bezczynna" jeszcze od pół roku mi sie nie zdarzyła .... a szkoda
problem z...
No to widze, ze co nauczyciel to inny sposob nauczania! A niby kazdy powinien sie trzymac programu!
- Qwert_il
- Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 13 sty 2005, o 16:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Iława
- Podziękował: 1 raz
problem z...
jak to nie? no zartuje ale u nas w szkole doszło do tego ze w całym naszym trzyletnim toku nauczania mieliśmy mieć więcej religi niż informatyki ja tam rozumiem ze mozna być jakimś tam zaawansowanym katolikiem, ale po co mi siedzieć w klasie i słuchac jak ksiądz tam mi o uni gada, albo na murzynów najeżdza:| (tak, mam księdza rasiste... hehe)
problem z...
religia czy informatyka? religia, informatyka, religia... jasne, że informatyka... u mnie ksiądz jest nawet fajny, a jedyne co tępi to horoskopy i tym podobne... i jeszcze wośp...