Niestety nie mogę Ci tutaj publicznie zostawić ostatniego słowa, bo ktoś mógłby odnieść mylne wrażenie, że masz rację.
Miodzio pisze:Jestem baran i idę razem z tłumem, bo mam inne zdanie niż FANATYK walczący o swoją godność i kaleko rozumianą wolność ....hmmmm
Nie, jesteś baran, bo nigdzie nie podałeś żadnych argumentów za swoimi racjami, tylko od razu zacząłeś na kolesia beczeć, że jest baranem. To właśnie jest myślenie stadne.
"kaleko rozumianą wolność" - to jak Ty rozumiesz wolność w takim razie?
Miodzio pisze:Ale to wieczorem(jeśli oczywiście będziesz ) , bo teraz JAK BARAN idę do mojej dziewczyny ( no większość stada tak robi, więc ja też muszę...). Tylko nie wiem, co mam zrobić na obiad, żeby była Ona zadowolona. Na pewno nie pokieruję się SWOIMI pomysłami, bo ja taki stadny baran jestem
Tutaj sam sobie strzelasz w stopę - bo właśnie jeszcze co jak co, ale kwestie miłosne człowiekowi władza pozostawiła póki co w spokoju - nikt nie kazał Ci się zakochać ani wybrać tej dziewczyny prawda? Więc masz tutaj pełną wolność - czy jest "kaleka" wedle Twej opinii?
Dlaczego uważasz, że prawo do decyzji o zapięciu pasów bądź nie to jest coś zupełnie innego niż prawo do wybrania co masz ugotować jej na obiad?
Jak do mnie napiszesz dziś, to proszę, włącz mózg