Prostokąty a pokrycie
- mol_ksiazkowy
- Użytkownik
- Posty: 11440
- Rejestracja: 9 maja 2006, o 12:35
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 3156 razy
- Pomógł: 748 razy
Prostokąty a pokrycie
Czy prostokątami o rozmiarach \(\displaystyle{ 1 \times 1, 1 \times \frac{1}{2}, 1 \times \frac{1}{3}, ....}\) można pokryć całą płaszczyznę (aby dowolne dwa z nich miały rozłączne wnętrza).
-
- Użytkownik
- Posty: 22226
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3757 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Tak.
Szeregi \(\displaystyle{ s_k=\sum_i \frac1{2^kp_i} }\) są rozbieżne, więc możemy ich użyć do pokrycia przeliczalnej ilości pasków o szerokości jeden w górę i w dół od ustalonej poziomej osi
Szeregi \(\displaystyle{ s_k=\sum_i \frac1{2^kp_i} }\) są rozbieżne, więc możemy ich użyć do pokrycia przeliczalnej ilości pasków o szerokości jeden w górę i w dół od ustalonej poziomej osi
-
- Użytkownik
- Posty: 1413
- Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 68 razy
- Pomógł: 83 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Nie, formalnie nie można.mol_ksiazkowy pisze: ↑30 sie 2023, o 20:49 Czy prostokątami o rozmiarach \(\displaystyle{ 1 \times 1, 1 \times \frac{1}{2}, 1 \times \frac{1}{3}, ....}\) można pokryć całą płaszczyznę (aby dowolne dwa z nich miały rozłączne wnętrza).
Gdyby bowiem istniało takie pokrycie \(\displaystyle{ \mathbb { B},}\) to \(\displaystyle{ \bigcup\mathbb {B}=\RR ^{2}}\), a więc \(\displaystyle{ \mathbb {B} \neq \emptyset }\) (bo \(\displaystyle{ \bigcup\emptyset =\emptyset \neq \RR ^{2}}\) ), a więc istnieje zbiór \(\displaystyle{ A \in \mathbb {B}. }\) Z warunków zadania taki zbiór jest postaci: \(\displaystyle{ A=\left[ x, x+1\right] \times \left[ y, y+ \frac{1}{n} \right], }\) gdzie \(\displaystyle{ x,y \in \RR}\) i \(\displaystyle{ n \in\NN _{+} .}\) A wtedy:
\(\displaystyle{ Int\left( A\right) \cap Int\left( A\right)=Int\left( A\right)= \left( x, x+1\right) \times \left( y,y+ \frac{1}{n} \right)\ni \left( x+ \frac{1}{2}, y+ \frac{1}{n+1} \right), }\)
a więc te wnętrza przecinają się, i to zadanie jest formalną bzdurą.
Natomiast wydaje się, że można pokryć płaszczyznę takimi podanymi zbiorami, tak, aby każde dwa różne zbiory tego pokrycia miały rozłączne wnętrza.
Pokryjmy najpierw pas pionowy \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right] \times \left( \RR _{+} \cup \left\{ 0\right\}\right) }\) kolejnymi prostokątami o długości jeden i o szerokości \(\displaystyle{ \frac{1}{n} }\) przylegającymi do siebie na brzegach.
Ponieważ szereg \(\displaystyle{ \sum_{n \in \NN} \frac{1}{n} }\) jest rozbieżny do \(\displaystyle{ + \infty, }\) to w ten sposób pokryjemy cały ten pas pionowy na prostokąty o rozłącznych wnętrzach (chodzi o różne takie prostokąty- piszę to abyście mi nie wypomnieli tego ).
Następnie pokrywamy tak każdy pas pionowy postaci \(\displaystyle{ \left[ n, n+1\right] \times \left( \RR _{+} \cup \left\{ 0\right\} \right) , }\) gdzie \(\displaystyle{ n}\) jest dowolną różną od zera liczbą całkowitą, otrzymując pokrycie górnej połowy płaszczyzny wraz z osią \(\displaystyle{ OY}\) na prostokąty o rozłącznych wnętrzach.
Podobnie robimy z dolną połową płaszczyzny wraz z osią \(\displaystyle{ OY}\), otrzymując w sumie pokrycie płaszczyzny na dostępne prostokąty o rozłącznych wnętrzach.\(\displaystyle{ \square}\)
Mamy też taki ciekawy fakt mówiący, że jeśli \(\displaystyle{ X}\) I \(\displaystyle{ Y}\) są niepustymi zbiorami, a rodzina zbiorów \(\displaystyle{ \mathbb {B} _{X} }\) jest pokryciem zbioru \(\displaystyle{ X,}\) i rodzina \(\displaystyle{ \mathbb {B} _{Y} }\) jest pokryciem zbioru \(\displaystyle{ Y,}\) to rodzina zbiorów:
\(\displaystyle{ \left\{ A \times B\Bigl| \ A \in \mathbb {B} _{X}, B \in \mathbb {B} _{Y} \right\}= \left\{ A \times B\Bigl| \ \left( A,B\right) \in \mathbb{B} _{X} \times \mathbb {B} _{Y} \right\} , }\)
tworzy pokrycie zbioru \(\displaystyle{ X \times Y;}\)
czyli rodzina zbiorów postaci \(\displaystyle{ A \times B,}\) gdzie zbiory \(\displaystyle{ A}\) pochodzą z pierwszego pokrycia, a zbiory \(\displaystyle{ B}\) pochodzą z drugiego pokrycia, tworzy pokrycie prostokąta \(\displaystyle{ X \times Y}\) - udowodniłem to i zilustrowałem TUTAJ.
-
- Administrator
- Posty: 34316
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5204 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Jak czytam coś takiego, to aż mi się smutno robi. Napisałeś dużo znaczków, żeby się popisać, jaki to mądry i dokładny jesteś, a wyszło po prostu żałośnie. To nie zadanie jest formalną bzdurą (zostało sformułowane wystarczająco jasno, dokładnie i poprawnie), bzdurą jest wypisywanie takich rzeczy, które nie mają związku z treścią zadania.Jakub Gurak pisze: ↑30 sie 2023, o 22:47Gdyby bowiem istniało takie pokrycie \(\displaystyle{ \mathbb { B},}\) to \(\displaystyle{ \bigcup\mathbb {B}=\RR ^{2}}\), a więc \(\displaystyle{ \mathbb {B} \neq \emptyset }\) (bo \(\displaystyle{ \bigcup\emptyset =\emptyset \neq \RR ^{2}}\) ), a więc istnieje zbiór \(\displaystyle{ A \in \mathbb {B}. }\) Z warunków zadania taki zbiór jest postaci: \(\displaystyle{ A=\left[ x, x+1\right] \times \left[ y, y+ \frac{1}{n} \right], }\) gdzie \(\displaystyle{ x,y \in \RR}\) i \(\displaystyle{ n \in\NN _{+} .}\) A wtedy:
\(\displaystyle{ Int\left( A\right) \cap Int\left( A\right)=Int\left( A\right)= \left( x, x+1\right) \times \left( y,y+ \frac{1}{n} \right)\ni \left( x+ \frac{1}{2}, y+ \frac{1}{n+1} \right), }\)
a więc te wnętrza przecinają się, i to zadanie jest formalną bzdurą.
Nie "wydaje się że można", tylko można - przeczytałeś, co napisał a4karo?Jakub Gurak pisze: ↑30 sie 2023, o 22:47Natomiast wydaje się, że można pokryć płaszczyznę takimi podanymi zbiorami, tak, aby każde dwa różne zbiory tego pokrycia miały rozłączne wnętrza.
A to pokazuje, że nie zrozumiałeś treści zadania. Zamiast się popisywać lepiej było zrozumieć.Jakub Gurak pisze: ↑30 sie 2023, o 22:47Pokryjmy najpierw pas pionowy \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right] \times \left( \RR _{+} \cup \left\{ 0\right\}\right) }\) kolejnymi prostokątami o długości jeden i o szerokości \(\displaystyle{ \frac{1}{n} }\) przylegającymi do siebie na brzegach.
Ponieważ szereg \(\displaystyle{ \sum_{n \in \NN} \frac{1}{n} }\) jest rozbieżny do \(\displaystyle{ + \infty, }\) to w ten sposób pokryjemy cały ten pas pionowy na prostokąty o rozłącznych wnętrzach (chodzi o różne takie prostokąty- piszę to abyście mi nie wypomnieli tego ).
Następnie pokrywamy tak każdy pas pionowy postaci \(\displaystyle{ \left[ n, n+1\right] \times \left( \RR _{+} \cup \left\{ 0\right\} \right) , }\) gdzie \(\displaystyle{ n}\) jest dowolną różną od zera liczbą całkowitą, otrzymując pokrycie górnej połowy płaszczyzny wraz z osią \(\displaystyle{ OY}\) na prostokąty o rozłącznych wnętrzach.
Podobnie robimy z dolną połową płaszczyzny wraz z osią \(\displaystyle{ OY}\), otrzymując w sumie pokrycie płaszczyzny na dostępne prostokąty o rozłącznych wnętrzach.\(\displaystyle{ \square}\)
Tylko po co wciskasz tan "ciekawy fakt" (koniecznie z linkiem do swojego "ciekawego dowodu"), skoro nie ma on związku z pytaniem zadanym w wątku? To zalatuje spamowaniem (co jest karalne).Jakub Gurak pisze: ↑30 sie 2023, o 22:47Mamy też taki ciekawy fakt mówiący, że jeśli \(\displaystyle{ X}\) I \(\displaystyle{ Y}\) są niepustymi zbiorami, a rodzina zbiorów \(\displaystyle{ \mathbb {B} _{X} }\) jest pokryciem zbioru \(\displaystyle{ X,}\) i rodzina \(\displaystyle{ \mathbb {B} _{Y} }\) jest pokryciem zbioru \(\displaystyle{ Y,}\) to rodzina zbiorów:
\(\displaystyle{ \left\{ A \times B\Bigl| \ A \in \mathbb {B} _{X}, B \in \mathbb {B} _{Y} \right\}= \left\{ A \times B\Bigl| \ \left( A,B\right) \in \mathbb{B} _{X} \times \mathbb {B} _{Y} \right\} , }\)
tworzy pokrycie zbioru \(\displaystyle{ X \times Y;}\)
czyli rodzina zbiorów postaci \(\displaystyle{ A \times B,}\) gdzie zbiory \(\displaystyle{ A}\) pochodzą z pierwszego pokrycia, a zbiory \(\displaystyle{ B}\) pochodzą z drugiego pokrycia, tworzy pokrycie prostokąta \(\displaystyle{ X \times Y}\) - udowodniłem to i zilustrowałem TUTAJ.
JK
-
- Użytkownik
- Posty: 1413
- Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 68 razy
- Pomógł: 83 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Tak mi się skojarzyło , tam też była mowa o pokryciu prostokątami( i bardziej chciałem zilustrować ten fakt, niż pokazać jego dowód ).
A jeśli ktoś śmie twierdzić, że każde dwa zbiory danej rodziny zbiorów są rozłączne, to to oznacza, że jeśli weźmiemy na oślep dwa zbiory tej rodziny, to powinny być one rozłączne; a jak wziąłbym niepusty zbiór tej rodziny oraz on sam (jego drugą kopię, to też jest zbiór tej rodziny, bo to jest ten sam zbiór, choć może oznaczony innym symbolem), to on nie jest rozłączny ze samym sobą. A zatem, całe zdanie, musi być fałszywe, i nie da się udowodnić, choćby pozornie nie budziło zastrzeżeń. I, ten problem, spotkałem w literature już co najmniej kilka razy.
Np. w książce Wacława Sierpińskiego "Wstęp do Teorii Mnogości I Topologii"- ta książka, to nie dla mnie- będą unikać znaczków jak ognia, bedą podzbiór zbioru nazywać jego częścią, itd. ... będą podawać intuicje twierdzeń, jak dla mnie, dość powaźnych, byle by tylko nie przestraszyć znaczkami (mi tam nie przeszkadzałoby trochę znaczków, jeśli byłyby one wyjaśnione), a już całkiem powaliła mnie ta ich wymyślna matematyka, gdzie kazali pokazać, że każde dwa elementy danej rodziny zbiorów nieskończonych mają skończony przekrój. To ja proponuje ustalić jeden taki zbiór nieskończony \(\displaystyle{ A}\), i wziąć przekrój \(\displaystyle{ A \cap A=A}\)- zbiór nieskończony. Mimo, być może dobrych zamiarów, twierdzenie jest fałszywe, a więc nie da się udowodnić.
Tego typu błąd logiczny spotkałem w sumie z kilka razy, i to nawet u autorów ważniaka.
Nie naginajmy prawdy Pragnę głębokiej prawdy matematycznej, a nie wymyślnej matematyki rozumianej na łapu capu.
Bo ja nie mogę, róbcie sobie wyliczenia nawet na miliard stron, i rozwijajcie abstrakcje (choć mnie do tego nie ciągnie, i nie będę się tym zajmował), ale róbcie to POPRAWNIE.Jan Kraszewski pisze: ↑30 sie 2023, o 23:19 To nie zadanie jest formalną bzdurą (zostało sformułowane wystarczająco jasno, dokładnie i poprawnie),
A jeśli ktoś śmie twierdzić, że każde dwa zbiory danej rodziny zbiorów są rozłączne, to to oznacza, że jeśli weźmiemy na oślep dwa zbiory tej rodziny, to powinny być one rozłączne; a jak wziąłbym niepusty zbiór tej rodziny oraz on sam (jego drugą kopię, to też jest zbiór tej rodziny, bo to jest ten sam zbiór, choć może oznaczony innym symbolem), to on nie jest rozłączny ze samym sobą. A zatem, całe zdanie, musi być fałszywe, i nie da się udowodnić, choćby pozornie nie budziło zastrzeżeń. I, ten problem, spotkałem w literature już co najmniej kilka razy.
Np. w książce Wacława Sierpińskiego "Wstęp do Teorii Mnogości I Topologii"- ta książka, to nie dla mnie- będą unikać znaczków jak ognia, bedą podzbiór zbioru nazywać jego częścią, itd. ... będą podawać intuicje twierdzeń, jak dla mnie, dość powaźnych, byle by tylko nie przestraszyć znaczkami (mi tam nie przeszkadzałoby trochę znaczków, jeśli byłyby one wyjaśnione), a już całkiem powaliła mnie ta ich wymyślna matematyka, gdzie kazali pokazać, że każde dwa elementy danej rodziny zbiorów nieskończonych mają skończony przekrój. To ja proponuje ustalić jeden taki zbiór nieskończony \(\displaystyle{ A}\), i wziąć przekrój \(\displaystyle{ A \cap A=A}\)- zbiór nieskończony. Mimo, być może dobrych zamiarów, twierdzenie jest fałszywe, a więc nie da się udowodnić.
Tego typu błąd logiczny spotkałem w sumie z kilka razy, i to nawet u autorów ważniaka.
Nie naginajmy prawdy Pragnę głębokiej prawdy matematycznej, a nie wymyślnej matematyki rozumianej na łapu capu.
-
- Administrator
- Posty: 34316
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5204 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
To było poprawne.Jakub Gurak pisze: ↑31 sie 2023, o 00:59Bo ja nie mogę, róbcie sobie wyliczenia nawet na miliard stron, i rozwijajcie abstrakcje (choć mnie do tego nie ciągnie, i nie będę się tym zajmował), ale róbcie to POPRAWNIE.
Wypisujesz straszne głupoty: w zbiorze elementy są rozróżnialne, więc nie możesz wziąć dwa razy tego samego elementu i twierdzić, że masz dwa elementy.Jakub Gurak pisze: ↑31 sie 2023, o 00:59A jeśli ktoś śmie twierdzić, że każde dwa zbiory danej rodziny zbiorów są rozłączne, to to oznacza, że jeśli weźmiemy na oślep dwa zbiory tej rodziny, to powinny być one rozłączne; a jak wziąłbym niepusty zbiór tej rodziny oraz on sam (jego drugą kopię, to też jest zbiór tej rodziny, bo to jest ten sam zbiór, choć może oznaczony innym symbolem), to on nie jest rozłączny ze samym sobą. A zatem, całe zdanie, musi być fałszywe, i nie da się udowodnić, choćby pozornie nie budziło zastrzeżeń.
Możesz sobie pragnąć czego chcesz, co nie zmienia faktu, że piszesz głupoty (w dodatku strasznie natchnionym tonem), zupełnie rozmijając się z prawdą matematyczną. A ponieważ czytają to inni, to jest to niestety szkodliwe.Jakub Gurak pisze: ↑31 sie 2023, o 00:59 I, ten problem, spotkałem w literature już co najmniej kilka razy.
Np. w książce Wacława Sierpińskiego "Wstęp do Teorii Mnogości I Topologii"- ta książka, to nie dla mnie- będą unikać znaczków jak ognia, bedą podzbiór zbioru nazywać jego częścią, itd. ... będą podawać intuicje twierdzeń, jak dla mnie, dość powaźnych, byle by tylko nie przestraszyć znaczkami (mi tam nie przeszkadzałoby trochę znaczków, jeśli byłyby one wyjaśnione), a już całkiem powaliła mnie ta ich wymyślna matematyka, gdzie kazali pokazać, że każde dwa elementy danej rodziny zbiorów nieskończonych mają skończony przekrój. To ja proponuje ustalić jeden taki zbiór nieskończony \(\displaystyle{ A}\), i wziąć przekrój \(\displaystyle{ A \cap A=A}\)- zbiór nieskończony. Mimo, być może dobrych zamiarów, twierdzenie jest fałszywe, a więc nie da się udowodnić.
Tego typu błąd logiczny spotkałem w sumie z kilka razy, i to nawet u autorów ważniaka.
Nie naginajmy prawdy Pragnę głębokiej prawdy matematycznej, a nie wymyślnej matematyki rozumianej na łapu capu.
JK
PS
To że matematyka Cię powala jakoś mnie nie dziwi, ale w takiej sytuacji warto wykazać trochę pokory.
-
- Użytkownik
- Posty: 22226
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3757 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Można skorzystać z takiego faktu:
Jeżeli `\sum a_n` jest rozbieżne, a jego wyrazy maleją do zera, to dla każdego `s>0` da się wybrać pociąg, którego suma jest równa `s`
Ułożony z takiego ciągu prostokąt będzie miał wymiar `1\times s` i nie będzie miał brzegu z jednej strony.
Teraz możesz na przykład położyć kwadrat `1\times 1` a potem ślimaczkiem dookoła niego płytki `1\times2`, `1\times3` etc
Jeżeli `\sum a_n` jest rozbieżne, a jego wyrazy maleją do zera, to dla każdego `s>0` da się wybrać pociąg, którego suma jest równa `s`
Ułożony z takiego ciągu prostokąt będzie miał wymiar `1\times s` i nie będzie miał brzegu z jednej strony.
Teraz możesz na przykład położyć kwadrat `1\times 1` a potem ślimaczkiem dookoła niego płytki `1\times2`, `1\times3` etc
-
- Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 31 sie 2023, o 05:43
- Płeć: Mężczyzna
- wiek: 45
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 1 raz
Re: Prostokąty a pokrycie
Rzeczywiście, nie pomyślałem o tym. To jest takie zastąpienie nieskończoności co do długości, przez nieskończoność co do liczby.
Dla danego s można to zrobić na nieskończenie wiele sposobów, choć dla niektórych s będą także podciągi skończone dla których prostokąt 1 x s będzie miał wszystkie brzegi.
Wydaje mi się, że w podanym schemacie można tak wybrać podciągi, że każda z "płytek" będzie składać się ze skończonej liczby prostokątów, będzie więc miała wszystkie brzegi (wykorzystując rozkład na ułamki egipskie)
Dla danego s można to zrobić na nieskończenie wiele sposobów, choć dla niektórych s będą także podciągi skończone dla których prostokąt 1 x s będzie miał wszystkie brzegi.
Wydaje mi się, że w podanym schemacie można tak wybrać podciągi, że każda z "płytek" będzie składać się ze skończonej liczby prostokątów, będzie więc miała wszystkie brzegi (wykorzystując rozkład na ułamki egipskie)
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Głupie pytanie, ale dlaczego jest tam \(\displaystyle{ 2^{k}}\)? Ale w ogólności się zgadzam, że się da, no bo nie musi być po kolei przecież tj. nie musi być tak, że \(\displaystyle{ s_{n}}\) jest obok \(\displaystyle{ s_{n+1}}\) dla wszystkich \(\displaystyle{ n\in\NN}\). Jak się nie będzie zgadzało to się przestawi kolejność.
Lol, nigdy nie widziałam tak złego Kraszewskiego. Jakub, Ty wiesz, że Kraszewski jest ekspertem od tego typu spraw tj. teorii mnogości, także mówienie mu, że się nie zna jest trochę nie na miejscu lol ja bym Ci radziła się wziąć i ogarnąć zanim dostaniesz bana. Ale w sumie miło jest zobaczyć na forum kogoś kto ogarnia mniej ode mnie.
-
- Użytkownik
- Posty: 22226
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3757 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Pomyśl. Wskazówka: w pokryciu każdy klocek może wystąpić co najwyżej jeden raz.Niepokonana pisze: ↑8 wrz 2023, o 16:21Głupie pytanie, ale dlaczego jest tam \(\displaystyle{ 2^{k}}\)? Ale w ogólności się zgadzam, że się da, no bo nie musi być po kolei przecież tj. nie musi być tak, że \(\displaystyle{ s_{n}}\) jest obok \(\displaystyle{ s_{n+1}}\) dla wszystkich \(\displaystyle{ n\in\NN}\). Jak się nie będzie zgadzało to się przestawi kolejność.
Dodano po 2 minutach 28 sekundach:
JK raczej nie bywa zły. Natomiast, podobnie do mnie, ma alergię na głupotę.Niepokonana pisze: ↑8 wrz 2023, o 16:21
Lol, nigdy nie widziałam tak złego Kraszewskiego. Jakub, Ty wiesz, że Kraszewski jest ekspertem od tego typu spraw tj. teorii mnogości, także mówienie mu, że się nie zna jest trochę nie na miejscu lol ja bym Ci radziła się wziąć i ogarnąć zanim dostaniesz bana. Ale w sumie miło jest zobaczyć na forum kogoś kto ogarnia mniej ode mnie.
Nie przeczytałaś regulaminu: za głupotę bana nie można dostać.
- mol_ksiazkowy
- Użytkownik
- Posty: 11440
- Rejestracja: 9 maja 2006, o 12:35
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 3156 razy
- Pomógł: 748 razy
Re: Prostokąty a pokrycie
Bigamista ma dwie różne żony czy Bigamista ma dwie żony czy Bigamista ma dwie rozłączne żony ?A jeśli ktoś śmie twierdzić, że każde dwa zbiory danej rodziny zbiorów są rozłączne, to to oznacza, że jeśli weźmiemy na oślep dwa zbiory tej rodziny, to powinny być one rozłączne; a jak wziąłbym niepusty zbiór tej rodziny oraz on sam (jego drugą kopię, to też jest zbiór tej rodziny, bo to jest ten sam zbiór, choć może oznaczony innym symbolem), to on nie jest rozłączny ze samym sobą. A zatem, całe zdanie, musi być fałszywe, i nie da się udowodnić, choćby pozornie nie budziło zastrzeżeń.
Ale kafelki można obracać...Z warunków zadania taki zbiór jest postaci: \(\displaystyle{ A=\left[ x, x+1\right] \times \left[ y, y+ \frac{1}{n} \right], }\)
A jak będzie z klockami \(\displaystyle{ 1 \times 1 \times \frac{1}{n}}\) w przestrzeniAle czy można pokryć bez "nieskończonych pasków"?