Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Ludzie zostający na uczelni w większości przypadków zarabiają nieco więcej niż kasjerka w biedronce, a doktoranci to w ogóle robią za pół darmo to czy nie są to przypadkiem ludzie bez predyspozycji którzy do niczego innego się nie nadają (podobnie jak nauczyciele w podstawówkach, liceach). Przecież jakby byli dobrzy to by poszli do sektora prywatnego i zarabiali 2,3,4 razy więcej. Polskie uczelnie i tak są na jakimś czterysta którymś miejscu na świecie więc zostanie na uczelni to nie jest żaden prestiż biorąc pod uwagę że mamy poziom niżej niż afrykański. Większość i tak żyje w jakimś teoretycznym uczelnianym świecie bez większego kontaktu z rzeczywistością. Jeszcze UW ujdzie ale takie Politechniki to dramat, pamiętam jak tam uczęszczałam 2 lata poza tym wszystkiego teraz można nauczyć się z internetu to po co w zasadzie są te uczelnie do czego służą ?
-
- Użytkownik
- Posty: 6882
- Rejestracja: 7 gru 2010, o 16:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Staszów
- Podziękował: 50 razy
- Pomógł: 1112 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Politechniki są po prostu po to, żeby można było o nich powiedzieć, że są jak Pani zauważyła,niepotrzebne.
-
- Użytkownik
- Posty: 22173
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3748 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Niektórzy oprócz parcia na biedronkową czy korporacyjną kasę mają jeszcze jakieś ambicje i poczucie, że mają w życiu coś do zrobienia.newbie5 pisze: ↑11 lip 2020, o 15:54 Ludzie zostający na uczelni w większości przypadków zarabiają nieco więcej niż kasjerka w biedronce, a doktoranci to w ogóle robią za pół darmo to czy nie są to przypadkiem ludzie bez predyspozycji którzy do niczego innego się nie nadają (podobnie jak nauczyciele w podstawówkach, liceach). Przecież jakby byli dobrzy to by poszli do sektora prywatnego i zarabiali 2,3,4 razy więcej.
A na uczelniach wbrew pozorom, zarabia się niezłą kasę - zwłaszcza na uczelniach, które mają dobre kontakty z przemysłem.
W rankingu QS World University Ranking 2021 w pierwszym tysiącu uczelni jest 15 z Polski i 11 z Afryki (z dwóch krajó: RPA i Egiptu). Wśród tych 15 jest 6 tak pogardzanych przez kolegów politechnik. Pomijam już fakt, że nie przejmujesz się w swoim porównaniu skalą geograficzną. Chyba, że wylazł z Ciebie rasista ...Polskie uczelnie i tak są na jakimś czterysta którymś miejscu na świecie więc zostanie na uczelni to nie jest żaden prestiż biorąc pod uwagę że mamy poziom niżej niż afrykański.
Życzę powodzenia w uczeniu się samemu z Internetu. Jeżeli łykasz wszystko, to Internet jest pierwszym miejscem gdzie nauczysz się totalnych bzdur.Większość i tak żyje w jakimś teoretycznym uczelnianym świecie bez większego kontaktu z rzeczywistością. Jeszcze UW ujdzie ale takie Politechniki to dramat, pamiętam jak tam uczęszczałam 2 lata poza tym wszystkiego teraz można nauczyć się z internetu to po co w zasadzie są te uczelnie do czego służą ?
No ale przecież jesteś zdolny: do egzaminu aktuarialnego też się z Internetu nauczysz
-
- Użytkownik
- Posty: 6882
- Rejestracja: 7 gru 2010, o 16:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Staszów
- Podziękował: 50 razy
- Pomógł: 1112 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
"Wśród tych 15 jest 6 tak pogardzanych przez kolegów politechnik".
Czyżby to do mnie uwaga?
W.Kr.
Czyżby to do mnie uwaga?
W.Kr.
-
- Użytkownik
- Posty: 22173
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3748 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Wydawało mi się, że się o nich dość krytycznie wyraziłeś . Chyba że nie wychwyciłem ironii: wtedy przepraszam.
A powinienem, boś inżynier politechniczny i dumnyś z tego (słusznie) nad wyraz
A powinienem, boś inżynier politechniczny i dumnyś z tego (słusznie) nad wyraz
- Dasio11
- Moderator
- Posty: 10211
- Rejestracja: 21 kwie 2009, o 19:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 40 razy
- Pomógł: 2359 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
newbie5 pisze: ↑11 lip 2020, o 15:54Ludzie zostający na uczelni w większości przypadków zarabiają nieco więcej niż kasjerka w biedronce, a doktoranci to w ogóle robią za pół darmo to czy nie są to przypadkiem ludzie bez predyspozycji którzy do niczego innego się nie nadają (podobnie jak nauczyciele w podstawówkach, liceach). Przecież jakby byli dobrzy to by poszli do sektora prywatnego i zarabiali 2,3,4 razy więcej.
Jeśli dla kogoś priorytetem w życiu jest zarabianie pieniędzy, to niewykluczone że masz rację. Jeśli jednak ktoś bardziej ceni poważne wyzwania intelektualne i poznawanie uniwersalnej prawdy o świecie, to śmiem twierdzić, że jest dokładnie na odwrót.
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
A żebyś wiedział
Nie rozumiem w czym problem jest stronka która ma rozwiązania egzaminów i to od 1996 roku !
Kod: Zaznacz cały
http://www.aktuariusze.net.pl/?page=_exams_&type=3
Wystarczy podręcznik teoria, zadanka i prędzej czy później się załapie i zacznie samemu rozwiązywać. Problem jakby nie było nigdzie rozwiązań ale jak są i to często ze szczegółami to myślę że wystarczy determinacja, systematyczność i dużo pracy. Ja cały czas nie wiem jak może być niedobór aktuariuszy skoro jest masa ludzi po kierunkach ścisłych z dość zaawansowaną matematyką nie lepiej zarabiać 7 tys na rękę niemal od razu niż się męczyć na doktorskich za pół darmo i uczyć innych studentów rzeczy które można znaleźć w necie samodzielnie ?
-
- Użytkownik
- Posty: 22173
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3748 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
A może nie uszczęśliwiaj innych tylko zadbaj o siebie. Zobaczysz jakie to łatwe egzaminy, jaką prosta praca pozbawiona wszelkiej odpowiedzialności. Cud miód i orzeszki. Aż dziw, że w całym kraju znalazło się niespelna 400 amatorów tego łatwego chleba.
- Dasio11
- Moderator
- Posty: 10211
- Rejestracja: 21 kwie 2009, o 19:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 40 razy
- Pomógł: 2359 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Powtórzę: są ludzie, dla których ważniejsze od pieniędzy jest to, by przez całe życie rozwijać się intelektualnie i mierzyć z ciekawymi wyzwaniami wymagającymi niemałej błyskotliwości.
Nic jednak dziwnego w tym, że dla osoby z podejściem typu
taki wybór może być nie do pojęcia.
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Można rozwijać się intelektualnie w dobrze płatnej pracy którą jest np. aktuariusz. Nie widzę tu sprzeczności. Rozumiem, że np. w USA dużo ludzi zostaje na najlepszych uczelniach bo tam są faktycznie ciekawe przełomowe projekty i pole do rozwoju, ale nie wmówisz mi że w Polsce może poza UW i może UJ (nie wiem) robi się przełomowe rozwijające rzeczy.
-
- Administrator
- Posty: 34128
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5192 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Wypowiadasz się tonem eksperta o rzeczach, o których - wybacz - nie masz pojęcia. Nie sądzę, by Dasio11 miał silną potrzebę przekonywania Cię, że jesteś w błędzie, ale jest on przykładem osoby, która nie jest ani na UW, ani na UJ, a ma pełne możliwości realizacji swoich ambicji rozwoju intelektualnego w zakresie matematyki na światowym poziomie.
Proponuję, byś podążyła za radą a4karo - wykaż się determinacją, systematycznością, włóż dużo pracy i przygotuj się sama do egzaminów aktuarialnych czytając rozwiązania zadań z egzaminów z ostatnich dwudziestu kilku lat, a potem te egzaminy zdaj. Zapewniam Cię bez cienia ironii, że wyrażę wtedy mój podziw i szczere uznanie dla Ciebie. Ale dopiero wtedy.
JK
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
No bo ludzie przeraźliwie boją się matmy i uwielbiają wkuwać na pamięć formułki i sądzą że to jest nauka. Uważam że wciąż to jest prostsze i pochłonie znacznie mniej czasu niż zostanie lekarzem czy prawnikiem. Do tego ciekawsze jak dla mnie. Poza tym jak ktoś szuka intelektualnego wyzwania czy chce się z czymś zmierzyć to w sam raz. Przecież zawsze jak np. doktorant szukający intelektualnych wyzwań gdy zda egzamin i wejdzie do tego zawodu i mu się nie spodoba może wrócić uczyć na studiach i na uczelni szukać wyzwań ale tak się nie dzieje, prawda?
-
- Administrator
- Posty: 34128
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5192 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
A nie przyszło Ci do głowy, że są różne wyzwania intelektualne i akurat praca aktuariusza nie każdemu odpowiada? To praca wiążąca się np. z dużą odpowiedzialnością, co nie każdemu musi pasować (i nie trzeba zdawać egzaminów, żeby się o tym przekonać). To, że Tobie taka kariera wydaje się idealnym wyborem nie musi oznaczać, że inni też tak na to patrzą. I to wcale nie dlatego, że są za głupi, by aktuariuszem zostać.
Mam znajomego, który obronił doktorat z bardzo teoretycznej matematyki, a niedługo potem zdał wszystkie egzaminy aktuarialne i obecnie jest aktuariuszem. Zatem takie sytuacje też się zdarzają. Ale mam innych równie mądrych znajomych, którzy wybrali matematykę akademicką jako swoją drogę życiową.
JK
Mam znajomego, który obronił doktorat z bardzo teoretycznej matematyki, a niedługo potem zdał wszystkie egzaminy aktuarialne i obecnie jest aktuariuszem. Zatem takie sytuacje też się zdarzają. Ale mam innych równie mądrych znajomych, którzy wybrali matematykę akademicką jako swoją drogę życiową.
JK
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Temat z założenia jest dość kontrowersyjny i może akurat wy jesteście normalnymi ćwiczeniowcami/wykładowcami czy kim tam jesteście. Ale nie próbujcie mi wmawiać że większość prowadzących na uczelniach to och ach elita intelektualna i alfa i omega i szuka wyzwań. Mogę dać pierwszy lepszy nikt z wykopu o np. właśnie Politechnikach, ludzie nie wymyślają tych rzeczy większość prowadzących to beton. Polskie uczelnie to w większości beton, to są fakty jak wy tacy nie jesteście to brawo dobrze że są normalni ludzie.
-
- Administrator
- Posty: 34128
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5192 razy
Re: Czy doktoranci a nawet profesorowie to tak naprawdę przegrywy życiowe ?
Nic nie próbujemy Ci wmawiać, nie twierdzimy też, że sytuacja na uczelniach jest idealna. Nie zmienia to faktu, że masz skłonność do łatwych uogólnień na podstawie bardzo fragmentarycznych informacji.
JK
JK