Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Różniczkowalność, pochodna funkcji. Przebieg zmienności. Zadania optymalizacyjne. Równania i nierówności z wykorzystaniem rachunku różniczkowego.
Awatar użytkownika
dawid.barracuda
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1766
Rejestracja: 11 paź 2009, o 19:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice\Warszawa
Podziękował: 480 razy
Pomógł: 94 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: dawid.barracuda »

Cześć,
mam takie zadanie: Załóżmy, że funkcja różniczkowalna \(\displaystyle{ f(x)}\) ma na przedziale \(\displaystyle{ [a, b]}\) \(\displaystyle{ n}\) miejsc zerowych. Udowodnić, że pochodna \(\displaystyle{ f'(x)}\) ma na tym przedziale \(\displaystyle{ n-1}\) miejsc zerowych.
O ile dla wielomianów jest to dla mnie oczywiste to nie mam za bardzo pomysłu na podejście do tego w sposób ogólny. Proszę uprzejmie o wskazówki i pozdrawiam
szw1710

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: szw1710 »

Zastosuj twierdzenie Rolle'a. Dostaniemy wniosek, że pochodna ma co najmniej \(\displaystyle{ n-1}\) miejsc zerowych. Z tym, że dokładnie - będzie biednie. Obawiam się, że takiej tezy nie dostaniemy z tak ogólnym założeniem.

Np. \(\displaystyle{ f(x)=x^3}\) ma w \(\displaystyle{ [-1,1]}\) jedno miejsce zerowe. A pochodna też ma miejsce zerowe, jednak tu jest \(\displaystyle{ n=1}\), a \(\displaystyle{ n-1=0}\).

Albo lepiej: \(\displaystyle{ f(x)=x^3-4x}\) ma w przedziale \(\displaystyle{ [-1.9,2.1]}\) dwa miejsca zerowe, a pochodna ma w tym przedziale też dwa miejsca zerowe. Więc ewidentnie teza brzmi no najmniej \(\displaystyle{ n-1}\) miejsc zerowych pochodnej.

Generalnie chodzi o to, że między dwoma miejscami zerowymi funkcji jest co najmniej jedno miejsce zerowe pochodnej. Miejsca zerowe pochodnej przeplatają się z miejscami zerowymi funkcji. To jest ważne np. w teorii wielomianów ortogonalnych.
Awatar użytkownika
dawid.barracuda
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1766
Rejestracja: 11 paź 2009, o 19:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice\Warszawa
Podziękował: 480 razy
Pomógł: 94 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: dawid.barracuda »

Dzięki Twojemu przykładowi rozumiem teraz ideę i to, dlaczego jest polecenie niefortunnie skonstruowane :)
Generalnie chodzi o to, że między dwoma miejscami zerowymi funkcji jest co najmniej jedno miejsce zerowe pochodnej. Miejsca zerowe pochodnej przeplatają się z miejscami zerowymi funkcji. To jest ważne np. w teorii wielomianów ortogonalnych.
Ten fakt również znam, kiedyś w liceum rysowałem sobie dużo funkcji i ich pochodnych na komputerze i rzeczywiście tak się działo :)
Chciałbym jednak dopytać o tw. Rolle'a - z tego, co czytam to jest to twierdzenie o punkcie stacjonarnym w przedziale \(\displaystyle{ [a, b]}\) funkcji. Jak to jednak odnieść do wniosku, że mam co najmniej \(\displaystyle{ n-1}\) miejsc zerowych?
szw1710

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: szw1710 »

Ojej... zastosuj je do kolejnych miejsc zerowych w iluś podprzedziałach. POtem dostaniesz, że \(\displaystyle{ f''}\) ma co najmniej \(\displaystyle{ n-2}\) miejsca zerowe itp., o ile będą spełnione założenia rózniczkowalności odpowiednią liczbę razy.
Awatar użytkownika
dawid.barracuda
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1766
Rejestracja: 11 paź 2009, o 19:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice\Warszawa
Podziękował: 480 razy
Pomógł: 94 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: dawid.barracuda »

Patrzę... no i napradwę nie wiem jak to zastosować. Ja tu widzę tylko punkt stacjonarny, a nie miejsca zerowe.
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22292
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3768 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: a4karo »

A jaka jest różnica między punktem stacjonarnym a miejscem zerowym pochodnej?
Awatar użytkownika
dawid.barracuda
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1766
Rejestracja: 11 paź 2009, o 19:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice\Warszawa
Podziękował: 480 razy
Pomógł: 94 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: dawid.barracuda »

O ile wiem to punkt stacjonarny to taki, w którym wartość pochodnej jest równa zero... aa, ja ciągle się sugerowałem rysunkiem ze styczną równoległą do osi OX. No dobra, czyli pomiędzy a i b mam co najmniej jedno miejsce zerowe. Jak teraz wyciągnąć prawidłowy wniosek (chodzi mi o tezę)?
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22292
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3768 razy

Dowód na n-1 miejsc zerowych.

Post autor: a4karo »

Przeciez styczna równoległą do osi i zero pochodnej to to samo.

Przeczytaj uważnie post szw1710 - tam znajdziesz wskazówkę do dowodu
ODPOWIEDZ