Dzień dobry !
Mam taki mały problem ze zrozumieniem jednej rzeczy.
Miałem pojęcie zwane splotem, że to jest połączenie dwóch funkcji czy jakoś tak. I nie wiem czemu wzory na sploty wymagają całki.
Oraz nie rozumiem za bardzo jak się liczy takie całki.
Bo dla przykładu jak mamy coś takiego :
To powiedzmy funkcja h(t) to jest funkcja która jest przesuwana.
To jak przesuniemy funkcję h(t) do tego momentu :
To niby całka jest równa -1, Chociaż całka to jest pole pod wykresem funkcji jak dobrze pamiętam a tutaj ten prostokąt nawet nie przecina się z tym dolnym prostokątem więc skąd to pole ?
Oraz jeszcze jedno pytanie bo ten splot to jest termin matematyczny jak widziałem w internecie ale nie wiem czy wybrałem dobry dział.
Czemu jak się dodaje funkcje to po prostu nie dodaje się ich razem np g(t) + h(t) tylko trzeba je jakoś mnożyć i dać jakąś całkę ?
Pozdrawiam.
Ps.
Jeśli np miałbym przesunąć jeszcze bardziej tą funkcję prostokątną np tak :
To niby całka z tego to 1, ale czemu ? To są te same pola one się nie odejmują ? Bo pamiętam że się coś odejmowało.
Bo np tutaj to się odejmowało :
I odejmowało się to gdzie były te same pola albo gdzie się to przecinało.
Przepraszam za moje bazgroły ale lepiej nie mogłem zo obrazować mojego problemu
Całki w funkcjach takie jak funkcja w kształcie prostokąta.
-
- Użytkownik
- Posty: 110
- Rejestracja: 21 wrz 2018, o 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 2 razy
Re: Całki w funkcjach takie jak funkcja w kształcie prostokąta.
Jeśli coś jest niezrozumiałe w moim tekście to proszę dać znać.
Ostatnio zmieniony 25 paź 2022, o 02:32 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa wiadomości.
Powód: Poprawa wiadomości.