Matematyka.pl

Hej, jestem ciekawy waszej opinii na temat szkol olimpijskich , np. glosnej w ostatnich dniach Akademii Olimpijskiej, o ktorej mozna znalezc informacje tutaj:

Co o tym myslicie?

Moim zdaniem nie jest to dobry pomysł. Może pogłębić i tak już duże różnice w nauczaniu pomiędzy dużymi a małymi miastami, a pozatym olimpiada a zwłaszcza matematyczna to jest coś co powinniśmy zawdzięczać głównie sobie a nie tam jakiemuś kursowi.

hah, jak bieda! napędzanie wyścigu szczurów w celu wyciągania kasy.
ciekawe kto miałby tam uczyc i czego tak właściwie, zauważ że tam pisze że powstały grupy przygotowujące się do olimpiady biologicznej (która ponoc jest już zlikwidowana) i jakiejś pseudohumanistycznej w której liczy się to ile książek i artykułów z gazet przeczytasz.
to jest chyba mniej więcej taka bieda, co u mnie na mieście powstały jakieś kursy dla licealistów przygotowujące do konkursów o diamentowy indeks agh, a to jest tak denna inicjatywa że nie ma sensu tego komentowac

hah to po co komentujesz skoro tak strasznie nie warto z tego co wiem olimpiada biologiczna wciaz istnieje i ma sie dobrze. 'wyciaganie kasy' to dosc jednoznaczne postawienie sprawy. mnie osobiscie przekonuje to ze zapisalo sie tyle osob, a poza tym slyszalem po miescie chodza ploty ze szkola ma podpisane kontrakty z mega nauczycielami. \Leftarrow \Rightarrow \partial

edit: z reszta z tego co widze na stronie internetowej wprowadzili zakladke 'kontrowersje' gdzie odpowiadaja takim malkontentom ..

hah to po co komentujesz skoro tak strasznie nie warto

nie zgadzam się w całości z Mendą, ale przecież temat założyłeś aby posłuchać opinii a nie aby posłuchać pochwał

Mi się szkoły 'olimpijskie' kojarzą ze szkołami dla osób, które same nie są w stanie wykminić większości matmy potrzebnej do OM'a. Powinni raczej tworzyć więcej takich szkół jak Staszic, tyle że raczej ciężkim wyzwaniem byłoby wyrobienie szkole tak dużej renomy, bo pchali się do niej wszyscy najlepsi matematycy z okolicy i przy okazji nie okazywali się oni tylko 'matematykami'.

Wątpię, że ktoś z tej szkoły wyjdzie z tytułem laureata albo chociażby finalisty. Wiem, że sam olimpijczykiem nie jestem, ale taka jest właśnie moja opinia.

ciężkim wyzwaniem byłoby wyrobienie szkole tak dużej renomy

.
Owszem, wystarczy jeden nauczyciel, któremu się 'chce'. Chce mu się pokazać co to jest matematyka.

Btw.
Zacytuję sam siebie:

Pan Zbigniew Nowak przygotowuje w ciągu 30-godzinnego kursu do olimpiady (i to każdej, nie tylko matematycznej). Finał gwarantowany. Jest to naprawdę doskonały nauczyciel. Niestety, udziela tylko korepetycji - koszt 1500 zł za godzinę.

Uważam, że ktoś ukradł mój pomysł. Wyciągnę odpowiednie konsekwencje.

Pomysł? Czy to oznacza, że Pan Zbigniew nie istnieje?! A ja już miałem zamiar się do niego zapisać na korepetycje.

Marcinek665 pisze:Mi się szkoły 'olimpijskie' kojarzą ze szkołami dla osób, które same nie są w stanie wykminić większości matmy potrzebnej do OM'a. Powinni raczej tworzyć więcej takich szkół jak Staszic, tyle że raczej ciężkim wyzwaniem byłoby wyrobienie szkole tak dużej renomy, bo pchali się do niej wszyscy najlepsi matematycy z okolicy i przy okazji nie okazywali się oni tylko 'matematykami'.

Wątpię, że ktoś z tej szkoły wyjdzie z tytułem laureata albo chociażby finalisty. Wiem, że sam olimpijczykiem nie jestem, ale taka jest właśnie moja opinia.

Ale, z tego co słyszałem, "Staszic" nazywany jest szkołą olimpijską. Nie bardzo zatem rozumiem o co chodzi. To tam nie potrafią rozwiązać zadań? A skąd mają tylu laureatów?
Przeglądając wyniki OM znajduję szkoły gdzieś na krańcach kraju, które raczej nie zaliczają się do podobnych "Staszicowi", a mają tam nawet po kilku finalistów a nawet są tam laureaci - znalazłem taką szkołę z Bielska-Białej.

Na wyniki tego pomysłu, o którym tu jest dyskusja trzeba będzie trochę poczekać. Jak się sprawdzi, na pewno będą mieć kolejnych chętnych. Jak nie - upadną. Takie jest prawo komercji.

Ja tam nawet jakbym miał te 45 000 zł, to bym się nie zapisał do Pana Zbigniewa(o ile on w ogóle istnieje). Nawet jeżeli stosowałby super techniki NLP, zwielokrotnił moc mózgu to i tak IMO nie ma prawa zagwarantować sukcesu w Olimpiadzie. Zły dzień, zadania niepodeszły itd Poza tym jak to może przygotowywać do Olimpiad z kilku przedmiotów? Przecież to trzeba mieć ogromną wiedzę. Sama ogólna mądrość o wykorzystaniu mózgu tutaj nie pomoże.
Szukacie dobrych korepetytorów? Idźcie do kogoś, kto jest sprawdzony. Wie coś o tym(np. pan Henryk Pawłowski, pan Ryszard Gruca).
Zgadzam się z Marcinkiem, powinni więcej tworzyć szkół jak Staszic, V w Krakowie, III w Gdyni, XIII w Szczecinie i Gimnazjum i LO Akademickie w Toruniu. Uczniowie, jeżeli chcą coś osiągnać w różnych Olimpiadach idą do takiej szkoły, a nie polegają na pseudo kursie, który jest nie sprawdzony.

badmor pisze: Przeglądając wyniki OM znajduję szkoły gdzieś na krańcach kraju, które raczej nie zaliczają się do podobnych "Staszicowi", a mają tam nawet po kilku finalistów a nawet są tam laureaci - znalazłem taką szkołę z Bielska-Białej.

i tu niespodzianka, warsztaty matematyczne mamy kilka razy w roku, jest dobry nauczyciel, kółko matematyczne i pięciogodzinnówki przed II etapem i finałem także nie ma przypadku w tym, że mamy 7 finalistów w tym roku

badmor pisze:Ale, z tego co słyszałem, "Staszic" nazywany jest szkołą olimpijską. Nie bardzo zatem rozumiem o co chodzi. To tam nie potrafią rozwiązać zadań? A skąd mają tylu laureatów?
Przeglądając wyniki OM znajduję szkoły gdzieś na krańcach kraju, które raczej nie zaliczają się do podobnych "Staszicowi", a mają tam nawet po kilku finalistów a nawet są tam laureaci - znalazłem taką szkołę z Bielska-Białej.

Staszic jest normalną szkołą. A ta 'szkoła olimpijska', o której mowa, czymś, co organizuje kursy przygotowawcze do olimpiad. O to chodzi.

A V z Bielska raczej nie powinna Cię dziwić. Szkoła stricte matematyczna z góry rankingu Perspektyw. Chyba, że chodziło o lokalizację albo wyniki z samego OM, a nie innych olimpiad, to rozumiem.

Nie ma się co spierać o ideologię. Mamy wolny rynek. Jeśli ktoś chce płacić za "kursy przygotowawcze do olimpiad", a ktoś inny chce je zorganizować - mają prawo, ich problem. Protesty takie jak z "Kontrowersji" to dość płaczliwe skargi typu "jak ktoś miał więcej szczęścia ode mnie, to niech się z tym przynajmniej nie wychyla".

Moje wątpliwości budzi coś innego: enigmatyczne sformułowanie "swoich nauczycieli poznacie po zakończeniu zapisów". Każda rozsądna inicjatywa tego rodzaju miałaby wsparcie jakiejś instytucji naukowej (uczelnia, towarzystwo naukowe), albo chociaż szkoły. A jeśli nie, to powinna mieć jakieś konkretne nazwiska ludzi, którzy zgodzili się wesprzeć to swoimi umiejętnościami.
Innymi słowy, jeśli nie potrafią teraz zareklamować swoich nauczycieli, to ich po prostu nie mają. Zapisanie się na takie kursy wygląda zatem na mocno ryzykowne.

Ideą przewodnią stworzenia klas matematycznych w Staszicu wcale nie była olimpiada. Przeciwnie, w zamyśle Straszewicza miała to być kuźnia talentów nieolimpijskich (nie pamiętam dokładnego sformułowania, ale fraza talenty nieolimpijskie tam była). A że talenty zwykle mają charakter uniwersalny, to i w olimpiadzie uczniom tej szkoły dobrze szło i idzie.

Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.