Przedziały i podzbiory
- mol_ksiazkowy
- Użytkownik
- Posty: 11412
- Rejestracja: 9 maja 2006, o 12:35
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 3155 razy
- Pomógł: 748 razy
Przedziały i podzbiory
Na prostej zaznaczono \(\displaystyle{ n^2+ 1}\) przedziałów domkniętych. Wykazać, że wśród tych przedziałów istnieje \(\displaystyle{ n+ 1}\) przedziałów mających punkt wspólny lub istnieje \(\displaystyle{ n+ 1}\) przedziałów, z których dowolne dwa są rozłączne.
- arek1357
- Użytkownik
- Posty: 5748
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: blisko
- Podziękował: 131 razy
- Pomógł: 526 razy
Re: Przedziały i podzbiory
Założenie indukcyjne dla \(\displaystyle{ n-1}\). założenie prawdziwe bo dla \(\displaystyle{ n=1,2}\) łatwo sprawdzić, że to prawda...
Weźmy \(\displaystyle{ n^2+1}\) przedziałów, weźmy przedział \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) taki, że: b najmniejsza liczba z tych co stoją po prawej...
Każdy spośród \(\displaystyle{ n^2}\) przedziałów albo zawiera \(\displaystyle{ b}\) albo ma lewy koniec większy od \(\displaystyle{ b}\)...
Jeżeli \(\displaystyle{ n}\) przedziałów zawiera \(\displaystyle{ b}\) to wraz z \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) , jest ich \(\displaystyle{ n+1}\) (mają punkt wspólny)...
Jeżeli teraz co najwyżej \(\displaystyle{ n-1}\) spośród \(\displaystyle{ n^2}\) zawiera \(\displaystyle{ b}\), zatem co najmniej:
\(\displaystyle{ n^2-(n-1)=n(n-1)+1}\) ma lewy koniec większy od \(\displaystyle{ b}\), ale z założenia ind. można znaleźć \(\displaystyle{ n}\) przedziałów mających punkt wspólny lub \(\displaystyle{ n}\) z których dwa są rozłączne. W pierwszej sytuacji mamy tezę bo dochodzi przedział \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\)...
Jeżeli istnieje n przedziałów z których każde są rozłączne to też jest każdy rozłączny z przedziałem \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) co daje tezę...
cnd...
Weźmy \(\displaystyle{ n^2+1}\) przedziałów, weźmy przedział \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) taki, że: b najmniejsza liczba z tych co stoją po prawej...
Każdy spośród \(\displaystyle{ n^2}\) przedziałów albo zawiera \(\displaystyle{ b}\) albo ma lewy koniec większy od \(\displaystyle{ b}\)...
Jeżeli \(\displaystyle{ n}\) przedziałów zawiera \(\displaystyle{ b}\) to wraz z \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) , jest ich \(\displaystyle{ n+1}\) (mają punkt wspólny)...
Jeżeli teraz co najwyżej \(\displaystyle{ n-1}\) spośród \(\displaystyle{ n^2}\) zawiera \(\displaystyle{ b}\), zatem co najmniej:
\(\displaystyle{ n^2-(n-1)=n(n-1)+1}\) ma lewy koniec większy od \(\displaystyle{ b}\), ale z założenia ind. można znaleźć \(\displaystyle{ n}\) przedziałów mających punkt wspólny lub \(\displaystyle{ n}\) z których dwa są rozłączne. W pierwszej sytuacji mamy tezę bo dochodzi przedział \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\)...
Jeżeli istnieje n przedziałów z których każde są rozłączne to też jest każdy rozłączny z przedziałem \(\displaystyle{ \left[ a;b\right] }\) co daje tezę...
cnd...