Matematyka.pl

Mam pewien problem z soczewkami, a konkretnie z obrazem otrzymywanym za pomocą soczewki skupiającej.
We wszelkich podręcznikach i opracowaniach możemy przeczytać, że promień przechodzący przez środek geometryczny soczewki po przejściu przez soczewkę nie zmienia kierunku, nie ulega załamaniu.
No właśnie - tylko dlaczego? Czemu tak się dzieje?

środek soczewki nie jest zakrzywiony, jest jak płytka równoległościenna, a z uwagi na niewielką gróbość można przesunięcie pominąć

ps. pamiętaj, że mowa o idealnych przyrządach

Bardzo dziękuję za odpowiedź, ale czy mógłbyś to rozwinąć?
Nie do końca jeszcze rozumiem, o co chodzi.

promień jest załamany gdy dwie granice ośrodków przez które perzechodzi są do siebie nieprostopadłe (np. pryzmat)
w soczewce te granice (czyli powierzchnia soczewki) są zakrzywione, ale kąt między nimi się zmienia a właśnie przy osi optycznej soczewki dochodzi do zera, więc powierzchnie soczewki przy osi optycznej są prostopadłe....

czyli mówiąc "normalnie" promień biegnie wzdłóż normalnej, a jeśli n=sina/sinb (a-kąt wpadania, b-wypadania). Przekształcimy równanie: n*sinb=sina, dalej, sina=sin0=0, czyli sinb musi się równać 0 (no bo n != 0), więc kąt wypadania (oczywiście patrząc względnie normalnej) musi wynosić 0

W tym przypadku o którym pisałam chodzi mi o sytuację, kiedy promień nie biegnie wzdłuż normalnej, tylko w taki sposób, i przechodzi przez środek soczewki:

ale to nie zmienia faktu, promień biegnący przez środek soczewki nie ulega załamaniu, tak się przyjeło, chociaż jakby tą sytuacje dokładnie przeanalizoawać to bardzo małe odchylenia od prostej są, jednak w fizyce wiele rzeczy się tak upraszcza....