Twoje prywatne sprawy wplywaja na Twoja prywatna opinie, stad wskazuje co jest zrodlem Twojego podejscia do studiow. Widzimy skad te narzekania na studia
Jest sie czym chwalic....na studiach by Cie nauczyli co to jest
No widze jak nadrobiles skoro nie wiedziales co to jest ciag geometryczny
No i tutaj mamy bardzo ciekawe zdanie. Skoro Ciebie nie znam to nie moge Ciebie oceniac , tak? To jakim prawem Ty oceniasz niektore szkoly skoro tych szkol nie znasz, co? ;] Nie widzisz, ze to jest taka sama sytuacja? (btw oceniam Cie po Twoich postach, a to moge robic
)
To dla Twojej ciekawości, żebyś więcej się nie czepiał tej sprawy - jako że znałem swoją sytuację, chciałem rok wolnego zrobić i w tym roku pisać dopiero matme roz, dlatego sobie ją zupełnie odpuściłem i nawet nie ruszałem.
Mam nadzieję że Ci to wyjaśniło co nieco bez wchodzenia w moje prywatne sprawy o co chodzi
To studiujesz czy nie? Bo troszke sie mieszasz w zeznaniach :D Wczesniej pisales, ze juz nie studiujesz;]
Tak wyszło że jednak trafiłem na uczelnie, w nadzieji że coś z niej wyniosę.
Liczyłem na kompetentnych ludzi, którzy dadzą mi odpowiednie podstawy teoretyczne, i pomogą praktycznie. W konsekwencji widzę, że w tym pierwszym idzie im nie za ciekawie (często uczą czegoś, o czym nie mają pojęcia), w drugiej jest totalne dno...
Studiuję (jeszcze, znaczy oficjalnie, bo nie oficjalnie to wziąłem się porządnie za swoją robotę), tak jak piszę - problemów nie miałem większych, ale po prostu widzę, że to nie jest warte zachodu.
Jeżeli ktoś myśli o informatyce, to
musi umieć się sam uczyć i prowadzenie za rączkę przez wykładowców za dobre nie uważam. Ot, specyficzny kierunek i tyle, np. takie budownictwo czy medycyna to całkowicie inna kwestia, tutaj jest inna. No i tam musisz mieć uprawnienia - tutaj nie ; )
Studia (ogolnie szkola) Ci takie przygotowanie wlasnie oferuje :D zatem jest to wazna instytucja :D( jeden -zero dla Miodka;])
Nie tak zaraz jeden-zero.
Jeżeli są możliwości :
1) studia (gdzie masz dodatkowo użeranie się z kadrą) z stałym programem (znaczy - co semestr parę przedmiotów których często się uczysz nie wiedząc nawet po co Ci to (i dlatego część wiedzy ucieka), stałych ramach czasowych zajęć, kadrą która nie ma doświadczenia w dużych projektach i piszą brzydku mówiąc 'syfiasty kod' (tzw. teoretyczni masochiści),
2) materiał ze studiów przerabiany we własnym zakresie z (zobacz, masz sam możliwość wyboru, co w danym momencie chcesz się uczyć), do tego tony książek specjalistycznych ludzi którzy mają o tym pojęcie, projekty z ludźmi (np. open source) zamiast uczelnianych pseudoprojektów, no i jeszcze możliwość pracy w firmie nawet na cały etat (studiując zaocznie - w konsekwencji przychodząc zaliczać co trzeba)
to opcja 2) wydaje mi sie o wiele sensowniejsza pod względem rozwoju. Owszem - minus taki że tracisz życie studenckie i kontakty międzyludzkie, ale nie o tym tutaj...
No czysta hipokryzja. Po co studiowac skoro sie uwaza studia za strate czasu i pisze sie o tym caly czas? no wytlumacz nam to chlopie :D
Bo miałem nadzieje na okey studia, zawiodłem się, a jako że mieszkanie mam wynajęte do końca semestru to studiuję
jeszcze. Hipokryzji w tym nie ma, bo już oficjalnie zapowiedziałem rezygnację.
Moja wypowiedź dotyczy studiów informatycznych i tylko tych, bo tylko to studiowałem i tym się interesuje.
studia maja sens. I nie sluchajcie sie dzieci frustratow ktorzy to pluja do wlasnego gniazda, bo cos im nie pasi na studiach i nie maja jaj zeby z nich zrezygnowac :D
Argumenty, argumenty,
czemu warto studiować INFORMATYKĘ, najlepiej poparte doświadczeniem studiowania ; )
takie posty jak ten wyżej, to zwykły sposób zaczepki , nic więcej ; )