Bardzo koślawo formułujesz wszelkie swoje myśli matematyczne. Zazwyczaj muszę się domyślać, o co może Ci chodzić. A ponieważ tego na razie nie przeskoczymy, więc nie chcę wdawać się w dyskusje na temat formy matematycznej wypowiedzi. "Mniej więcej", czyli o ile poprawnie domyślam się, o co Ci chodzi.
Ty tak na serio? Oczekujesz, że będę wymieniał, co nie jest jednomianem? Jest pierdyliard różnych rzeczy, które nie są jednomianami.
Niezupełnie. Jednomian to iloczyn liczby i zmiennych (jednej bądź więcej). I dlatego \(\displaystyle{ z(x)}\) nie jest wielomianem, bo nie jest iloczynem liczby i zmiennych.
Zapisu \(\displaystyle{ z(x)}\) używamy, gdy chcemy podkreślić zależność tego wyrażenia od zmiennej \(\displaystyle{ x}\) (czyli w Twoim języku traktujemy \(\displaystyle{ z(x)}\) jako funkcję), co nie zmienia faktu, że możemy używać go do podstawienia. Ale tak naprawdę żaden matematyk nie zawraca sobie głowy takimi różnicami, bo to jest tworzenie sztucznych problemów. Matematyka nie zajmuje się znaczkami, znaczki pełnią tylko rolę pomocniczą.Xenon02 pisze: ↑26 lis 2022, o 23:35 Skoro \(\displaystyle{ z = 2x}\) oraz \(\displaystyle{ z(x)=2x}\) mogę intepretować jako podstawienie, a nie jako funkcje to co ich różni?
Bo jak interpretuję \(\displaystyle{ z^2+ z + 1}\) i \(\displaystyle{ z(x)^2+ z(x) + 1}\) jako funkcje to "z" jest zmienną tej funkcji natomiast w drugiej funkcji to x jest zmienną tej funkcji bo w pierwszej gubiona jest informacja o tym że "z" jest zależne od "2x". Natomiast w z(x) już ta informacja nie jest gubiona jak dobrze rozumiem ? Chociaż to są tylko znaczki. To zapis z(x) jakby musi oznaczać że "z" jest funkcją gdzie zmienna to "x". Natomiast jak mamy tylko "z" to niby jest funkcja ale ukryta ?
JK