Matematyka.pl

arek1357 pisze: ↑18 kwie 2024, o 20:57

powstrzymują się od seksu w dni płodne

Można stosować kalendarzyki, wstrzymywać się, ale prezerwatywa jest jednak niegodna żeby wspierała ją jakaś święta instancja...

Jak widać tu nie jest kwestia mojej nieznajomości tylko twojej interpretacji mocno naginającej prawa kościelne...

Jak najbardziej jest to kwestia Twojej nieznajomości. Niczego nie interpretuję. Podaję fakty.

Rzekome "powstrzymywanie aktu stwórczego Boga" to wymysł jakiegoś katechety nieuka, który pewnie zrozumiał piąte przez dziesiąte na wykładzie etyki katolickiej. Ewentualnie jest to produkt jakiegoś biskupa tumana, który podlizywał się przełożonym i zrobił doktorat z prawa kanonicznego wkuwając na pamięć kodeks.

Niegodność brzmi bardzo pięknie i poetycko, ale mało ściśle i konkretnie. Czy godniejsze jest, co Kościół dopuszcza jako moralne, że żona wkłada w pochwę komputer cyklu, żeby zmierzyć temperaturę ciała? Albo też dopuszczone przez Kościół, że para małżeńska obserwuje konsystencję wydzielin waginowych żony?

Stosowanie metod antykoncepcyjnych takich jak prezerwatywa jest w doktrynie katolickiej niemoralne, ale nie z tych powodów, które podajesz Ty i które się powszechnie podaje na lekcjach religii. Doktryna ma tutaj znacznie bardziej subtelne uzasadnienie. Nie mam ochoty wchodzić w szczegóły. W każdym razie było ono znane scholastykom w XII i XIII wieku i znał też je Paweł VI, gdy pisał Humanae vitae. Swoją drogą zarzucasz mu poetyckość, a był w tej encyklice o kilka rzędów wielkości bardziej precyzyjny od Ciebie, chociaż można mu zarzucić, że nie wyłożył tego uzasadnienia z cała jego siłą.

Typy w rodzaju Woźniackiego nie są nawet popłuczynami po scholastykach. Agresywni frustraci, barbarzyńcy, nieuki i zwykłe chamy epatujące wiernych swymi zwierzęcymi obrzydzeniami. To są Twoje autorytety.

Nie masz racji to nie są popłuczyny tylko ludzie głoszący zdrową naukę katolicką. Woźnicki np. prowadzi nauki według katechizmu przedsoborowego co czyni go o wiele bardziej personą wiarygodną niż każdy doktorant czy aspirant posoborowy...

Dodano po 2 minutach 53 sekundach:

Jeżeli chodzi o podejście do samego współżycia, to traktuje się je jako przyjemność, zapominając o możliwych konsekwencjach. Rozdziela się cechy aktu seksualnego: jego jednoczący wymiar, służący pogłębianiu więzi między małżonkami i wymiar prokreacyjny, dający możliwość zrodzenia potomstwa. Paweł VI w swojej encyklice zauważa, że takie niewłaściwe rozumienie współżycia seksualnego może się przyczynić do niewierności małżeńskiej oraz ogólnego upadku obyczajów. Stwierdza również, że „(…) mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokojeniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia” (Humanae Vitae, 17).

Dodano po 3 minutach 55 sekundach:

Kościół zwraca też uwagę na to, iż stosowanie antykoncepcji jest próbą stawiania się w roli Boga – człowiek chce mieć całkowitą kontrolę nad powstawaniem nowego życia. Jest to sprzeczne z pierwszym przykazaniem Dekalogu.

Dodano po 28 sekundach:
masz tu jeszcze interpretacje inne pod którymi się podpisuję...


Twoja ocena Woźnickiego jest do bani, Kościół ma być ostry i walczący a nie dialogujący i bawiący się w subtelności, pedałowi trzeba mówić, że jest pedałem, złodziejowi, że jest złodziejem, a nie ubierać wszystko w kolorowe piórka i eufemizmy...I tu Woźnicki jest przedstawicielem Kościoła walczącego a nie międlącego i papkowatego...


Tak samo jak w kwestii Rosyjsko - Ukraińskiej też Twoja ocena okazuje się błędna...

Dodano po 7 minutach 25 sekundach:
Ja czekam tylko z wielką niecierpliwością na totalne upokorzenie Unii, Zachodu, i lewactwa...

Dodano po 24 minutach 46 sekundach:
A Tobie Slup proponuję Kościół mlaskający pod wodzą arcb. Rysia na tematy np.:

"Wpływ judaizmu na rozwój posoborowych wspólnot dialogujących w K.K."
"Ograniczenie roli papieża na rzecz rabinów"
"Rola kibuców w K.K."

Gdzie widzisz tutaj odwoływanie się do powstrzymywania "potencjalnego aktu stwórczego Boga" lub do "niegodności"? Czyli ostatecznie przyznajesz, że nie znasz uzasadnienia doktryny.

Poza tym może byś przeczytał encyklikę, a nie wstawiasz omówienia.

Z tego, co przykleiłeś z internetu, to zdanie dotyczy istoty zagadnienia:

Rozdziela się cechy aktu seksualnego: jego jednoczący wymiar, służący pogłębianiu więzi między małżonkami i wymiar prokreacyjny, dający możliwość zrodzenia potomstwa.

Jednak i ono nie oddaje sedna argumentu magisterium, bo jest zbyt lakoniczne. Paweł VI niejako rozwija to zdanie w punktach 11, 12, i 13. Mógłby jednak ten główny argument lepiej naświetlić. Według mnie obawiał się jednak uwikłania w spory filozoficzne i dlatego jego wywód jest mało konkretny, a powinien stanowczo opowiedzieć się za scholastyczną teorią celów naturalnych, a nie tylko delikatnie ją zaznaczyć.

Odnośnie Woźnickiego to jest jak w matematyce. Dowód (jego poprawność) są równie ważne (a może ważniejsze) niż to, czego dowodzą. Jeśli uważam, że nie wolno mi malować sprayem po murze domu sąsiada, bo niszczę własność, którą ktoś wytworzył swoją ciężką pracą, to jest to zupełnie inna sytuacja, gdy to samo postępowanie uzasadniam tym, że nie lubi tego Światowid i może się na mnie zemścić. Woźnicki sprzeciwia się pewnym działaniom, bo czuje do nich zwierzęcy odruch obrzydzenia. Zachowuje się jak dzikus. Natomiast Paweł VI sprzeciwiał się im, bo rozumiał tradycję intelektualną i moralną, której był strażnikiem. To jednak wielka różnica. Wolę mylić się z Pawłem VI niż mieć rację (i babrać się w błocie) z Woźnickimi.

Slup zastanów się na właściwymi celami K.K. zanim zabierzesz głos czym jest i po co komu K.K.

Przecież nie zabieram na ten temat głosu.

Twierdzę tylko, że Woźnicki to zezwierzęcony tuman, a Ty nie znasz uzasadnienia magisterium w kwestii niemoralności stosowania antykoncepcji.

Dla mnie po prostu nie ma dużej różnicy między takimi tępymi dzikusami jak Woźnicki, a facetami i babami latającymi z gołym tyłkiem na paradzie równości. Zresztą, gdyby Woźnicki był gejem, to na paradach u Trzaskowskiego chodziłby w samych slipach tak jak reszta.

Bardzo ciekawi mnie wynik II tury wyborów we Wrocławiu. Z jednej strony absolwent Collegium Humanum zaś z drugiej standuperka. W każdym razie wygra uśmiechnięta Polska i to się liczy najbardziej.

Dodano po 14 godzinach 48 minutach 17 sekundach:
Czyli jednak dobre wykształcenie wzięło górę nad spontanicznością i świeżością.

Dodano po 7 dniach 23 godzinach 42 minutach 30 sekundach:
Głupie Polaki! Wy nie uprawiać gigantomanii i zapomnieć o CPK, atom oraz portach. Wy rzetelnie pracować w niemiecka fabryka i słuchać uważnie kanclerz Scholz i herr Donald Tusk! Nie zapominać, że Polen to kraj cywilizacyjnie perfyferyjny i bez kapitału!