Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
-
- Użytkownik
- Posty: 287
- Rejestracja: 18 lip 2022, o 17:46
- Płeć: Mężczyzna
- wiek: 40
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 41 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
O podręczniku się nie wypowiem, ale taka sytuacja jest mocnym argumentem przeciwko odgórnie narzuconej podstawie programowej. Każda nauka historii najnowszej jest zanurzona w pewnym nurcie światopoglądowym, co przez osoby o odmiennym światopoglądzie jest odbierane jako indoktrynacja. Czemu więc nie pozwolić każdemu wybrać sobie szkoły jaka mu się podoba, gdzie będzie indoktrynowany tak jak mu się podoba?
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 729
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 22 razy
- Pomógł: 153 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Koniecznym warunkiem istnienia wspólnoty jest pewien poziom jedności światopoglądowej jej członków. Pytanie oczywiście dotyczy stopnia tej jedności. W epokach burzliwych, w których istnieją duże zagrożenia, silnie zintegrowana światopoglądowo wspólnota jest korzystna dla jednostki.
- arek1357
- Użytkownik
- Posty: 5374
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: blisko
- Podziękował: 125 razy
- Pomógł: 502 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Nie powiem tak jak powinienem powiedzieć bo musiałbym użyć wulgaryzmów ale powiem tylko tyle, że latex nie działa nic nie podpowiada cała plansza z podpowiedziami znika podczas edycji tematu , a piszę to ponieważ wróciłem tu po wakacyjnej przerwie zadowolony i szczęśliwy (zwiedzałem jeździłem spotykałem się z ludźmi) a tu znowu zonk...
Forum działa jak natura chciała płyniemy na Titanicu ale tego nie widzimy. Może pomoże nam w tym temacie Olga T., lub cziłała...
Forum działa jak natura chciała płyniemy na Titanicu ale tego nie widzimy. Może pomoże nam w tym temacie Olga T., lub cziłała...
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15667
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 192 razy
- Pomógł: 5216 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Cześć, Arku (niezłe opóźnienie). Tokarczuk baza, dopóki nie muszę czytać jej wypowiedzi na tematy społeczno-polityczne (Polacy jako właściciele niewolników itd.).
BTW No ładnie, ładnie (ale ładniej byłoby, gdyby istniała realna groźba schizmy, bo jestem wrogo nastawiony do Kościoła):
W kwestii święceń dla kobiet nasz polski papież-ultrakonserwatysta wiedziałby, co czynić:
Nie dostosuję się w kwestii linków, bo to przekracza moje skromne zdolności poznawcze. Jakieś dziwne tagi trzeba dawać, za mundre to.
BTW No ładnie, ładnie (ale ładniej byłoby, gdyby istniała realna groźba schizmy, bo jestem wrogo nastawiony do Kościoła):
Kod: Zaznacz cały
magazynkontakt.pl/niemiecka-droga-synodalna-czy-grozi-nam-schizma/
Kod: Zaznacz cały
youtube.com/watch?v=BzkHSBKM95A
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15667
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 192 razy
- Pomógł: 5216 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Za 200 lat narodowiec-katolik niemający problemu z dawno wprowadzonymi błogosławieństwami dla par jednopłciowych powie, że nie akceptuje koncepcji niebinarności i że nauka Kościoła jest niezmienna, a nieśmiertelny teoriomodelowiec będzie go bronił z użyciem iście postmodernistycznej narracji (wicie, rozumicie, nauka Kościoła zmienia się o wiele wolniej niż świat wokół nas, i zachowuje przy tym swój rdzeń, przeto z punktu widzenia stahsa Winnickiego można uznawać ją za niezmienną, wszak za jego życia zmieniła się w sposób całkiem niezauważalny).
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Akurat z niewolnikami to oczywiście miała racje. Wystarczy przeczytać dowolną książkę na temat pańszczyzny, których ostatnio sporo wychodzi.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 729
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 22 razy
- Pomógł: 153 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Większości współczesnych Polaków ma pochodzenie plebejskie. Wywodzimy się głównie właśnie z chłopów pańszczyźnianych, ubogich mieszczan lub ubogiej szlachty, która stanowiła większość stanu szlacheckiego i zwykle nie miała poddanych – sama uprawiała swoją ziemię. Twierdzenie, że przodkowie Polaków byli posiadaczami niewolników jest podobne do wmawiania czarnym Amerykanom, że ich przodkowie mieli niewolników.
Najliczniejsza w XVIII wieku grupa szlachty w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, składała się ze zbiedniałych członków stanu szlacheckiego posiadających ziemię na prawie pańskim, lecz nie posiadających poddanych chłopów, która uprawiała ziemię „samodzielnie lub pospołu z czeladzią swoją”, ani tym bardziej poddanych mieszczan w miastach prywatnych, czy też własnej szlachty służebnej.
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
No tak zgoda. Ale mam wrażenie że w tej dyskusji sprawa rozgrywa się o to czy uznajemy chłopów pańszczyźnianych za niewolników( moim zdaniem powinniśmy tak postąpić). A wydaje się, że wśród powszechnej opinii jest to dość mało spopularyzowany pogląd. A podręczniki szkolne wolą się zachwycać "demokracją szlachecką" i tym podobnymi bzdetami a lekcji o życiu i statusie chłopstwa polskiego ze swojej edukacji pamiętam bardzo niewiele.
-
- Użytkownik
- Posty: 603
- Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 130 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Mnie się nie wydaje podobne. Są bowiem zasadnicze różnice. Czarni Amerykanie są świadomi swojej przeszłości i odrębności kulturowej. Natomiast Polacy - potomkowie chłopów pańszczyźnianych przejęli wizję historii widzianej z perspektywy warstw posiadających, wypierając świadomość swojej rodzinnej przeszłości. Niestety w naszej kulturze zbyt słabo jest zaznaczony nurt chłopski. Za mało takich Myśliwskich. I dlatego w sensie kulturowym można ich nazwać potomkami właścicieli niewolników. Myślę, że o to chodziło Oldze Tokarczuk.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 729
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 22 razy
- Pomógł: 153 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Czy czarnego Amerykanina, który jest potomkiem niewolników, ale z jakichś powodów nie jest świadom swojej przeszłości i odrębności kulturowej, a swoją kulturę i wizję historii przejął od białych Amerykanów, można nazwać potomkiem właścicieli niewolników? Czy jest on w tym samym sensie potomkiem właścicieli niewolników, co zamożna biała rodzina od kilku stuleci mieszkająca w stanie Georgia?
Zgadzam się, ale nie to było treścią opinii Olgi Tokarczuk, bo gdyby powiedziała to, co Ty napisałeś, to byłbym bardzo pozytywnie zaskoczony. Według mnie jej wypowiedź motywowana była "virtue signalling", które w Polsce i na świecie przybiera postać pedagogiki wstydu. Mamy się wstydzić (i najlepiej nie zabierać publicznie głosu, a w każdym razie nie w ten sposób, by wyrazić jakichś sprzeciw), bo jesteśmy biali, jesteśmy mężczyznami (a przemoc ma płeć i wiadomo, jaka jest ta płeć), jesteśmy potomkami niewolników lub kolonizatorów itd. Niemal za każdym razem mówi to osoba, która jest znaczniej bardziej uprzywilejowana i o wyższym statusie społecznym niż ta część społeczeństwa, którą tak ostro osądza.kmarciniak1 pisze: ↑16 wrz 2022, o 20:35 No tak zgoda. Ale mam wrażenie że w tej dyskusji sprawa rozgrywa się o to czy uznajemy chłopów pańszczyźnianych za niewolników( moim zdaniem powinniśmy tak postąpić). A wydaje się, że wśród powszechnej opinii jest to dość mało spopularyzowany pogląd. A podręczniki szkolne wolą się zachwycać "demokracją szlachecką" i tym podobnymi bzdetami a lekcji o życiu i statusie chłopstwa polskiego ze swojej edukacji pamiętam bardzo niewiele.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15667
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 192 razy
- Pomógł: 5216 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
W zasadzie w takim świetle trudno się dziwić Margot: przyjmując poglądy idpolowców i zarazem będąc białym, heteroseksualnym mężczyzną, trudno zachować jakiekolwiek poczucie własnej wartości i dobrostan psychiczny, więc w takim przypadku zagranie kartą niebinarności może nosić charakter samoobronny. To znaczy nie jestem hetero, ale miałem taki okres w życiu (wczesny nastoletni), gdy tak mi się wydawało, więc chyba potrafię sobie to wyobrazić.Slup pisze: Mamy się wstydzić (i najlepiej nie zabierać publicznie głosu, a w każdym razie nie w ten sposób, by wyrazić jakichś sprzeciw), bo jesteśmy biali, jesteśmy mężczyznami (a przemoc ma płeć i wiadomo, jaka jest ta płeć), jesteśmy potomkami niewolników lub kolonizatorów itd.
Kiedyś się zżymałem na twierdzenie marksistów (których niezmiennie nie darzę ciepłymi uczuciami), że idpol jest radlibowy i nielewicowy i tak dalej, ale z punktu widzenia czerwonaków chyba mógłbym to uzasadnić: gadanie o męskim/heteronormatywnym (i tak dalej) przywileju odwraca uwagę od najistotniejszego przywileju (jedynego realnego w moim odczuciu, ale to tak nawiasem), jaki istnieje, a mianowicie ekonomicznego, i buduje mury między grupami społecznymi, co uniemożliwia im porozumienie i solidarny, zorganizowany nacisk na klasę wyższą celem dekonstrukcji systemu gospodarczego. Oczywiście biedni geje czy czarni mogą mieć gdzieś znacznie gorzej niż biedne białasy i nie należy ignorować ich problemów, ale receptą nie jest tworzenie opozycji homo-hetero, czy biali-PoC, lecz socjalistyczna rewolucja i zniesienie prywatnej własności środków produkcji. Przepraszam, że tak powiedziałem.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15667
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 192 razy
- Pomógł: 5216 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Znajomy z pracy zapytał mnie, co sądzę o pracownikach z Białorusi i Ukrainy (sam pochodzi z Białorusi). Powiedziałem, że są w porządku, i że jedyna narodowość, do której żywię uprzedzenia, to Żydzi. Polecam poczytać o tym, jak żydowskie organizacje wydębiły pieniądze od banków szwajcarskich na podstawie absurdalnego kryterium etnicznego i razem ze mną sprzeciwiać się normalizacji pochodzenia żydowskiego. Porównałbym narodowość żydowską do prostytucji: nie uważam za słuszne moralnie poniżania, bicia czy obrażania pracowników seksualnych, sprzeciwiłbym się ograniczaniu im praw obywatelskich, ale to nie oznacza, że popieram normalizację ich profesji (a profesją Żyda jest robienie interesów na gojach i to nie wina osoby w kryzysie żydowskości, wszak nie wybierała ona swej grupy etnicznej - pracownik seksualny też nie wybierał profesji, gdyż wolna wola nie istnieje).
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 729
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 22 razy
- Pomógł: 153 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Oczywiście przywilej ekonomiczny musi być zdefiniowany odpowiednio szeroko, żeby to stwierdzenie było prawdziwe. Stąd wolę określenie materialny lub materialistyczny przywilej. Uważam, że historia społeczeństwa i cywilizacji jest w dużej mierze determinowana materialistycznie. Stąd pewna inklinacja do materializmu historycznego. Elegancki przykład zastosowania metody materializmu historycznego można znaleźć w pierwszych rozdziałach książki Tadeusza Manteuffela o historii powszechnej średniowiecza.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15667
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 192 razy
- Pomógł: 5216 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Racja, po tym, jak to napisałem, pomyślałem o Lalce i Wielkim Gatsbym, i stwierdziłem, że to z mojej strony duże uproszczenie. Jeśli przywilej ekonomiczny rozumiemy przez samo dysponowanie pieniędzmi i innymi środkami materialnymi jako takie (no akurat Wokulski miał ich zdecydowanie więcej niż Łęccy, jednak społecznie był inaczej postrzegany z uwagi na swe nuworyszostwo), częstokroć okazuje się to błędne.Slup pisze:Oczywiście przywilej ekonomiczny musi być zdefiniowany odpowiednio szeroko, żeby to stwierdzenie było prawdziwe.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 729
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 22 razy
- Pomógł: 153 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Pułk Kalinowskiego składa się z Białorusinów, którzy walczą po stronie Ukraińców przeciwko rosyjskiej agresji. Kim był patron pułku? Kalinowski był XIX wiecznym szlachcicem z rodu pochodzącego z Rzeczpospolitej Obojga Narodów, wielce zasłużonym dla języka białoruskiego i rozbudzenia świadomości politycznej białoruskich chłopów. Jednocześnie był jednym z przywódców powstania styczniowego, który dążył do niepodległości Wielkiego Księstwa Litewskiego (rozumianego jako państwo białoruskie) i ponownej unii z Polską. Był też przeciwnikiem prawosławia i zwolennikiem Kościoła Unickiego. Pojmany w trakcie powstania styczniowego został uznany przez władze carskie za Polaka. Zaprotestował twierdząc, że jest Białorusinem, co miało wpływ na charakter jego egzekucji – Polaków rozstrzeliwano zaś Białorusinów wieszano (co uchodziło za bardziej haniebne).
Teraz za Olgą Tokarczuk można uznać, że Kalinowski jako kulturowy i aksjologiczny dziedzic dawnej rzeczpospolitej był w sensie kulturowym (ale również w zwykłym sensie – w końcu był to szlachcic, którego przodkowie posiadali folwarki) potomkiem właścicieli niewolników. Podobnie jest z żołnierzami pułku, który obrał go sobie za patrona. Są oni kulturowymi i aksjologicznymi potomkami Kalinowskiego, a więc na mocy przechodniości są kulturowymi potomkami właścicieli niewolników. Natomiast prezydent Łukaszenko jest kulturowym potomkiem Moskwy, a więc (znowu przechodniość) kultury Wielkiego Stepu, gdzie chan lub kagan gna swoich poddanych jak bydło smagając ich nahajką. Stąd wynikałoby, że Łukaszenko jest w sensie kulturowym (ale również z dużym prawdopodobieństwem w zwykłym sensie) potomkiem niewolników.
Teraz za Olgą Tokarczuk można uznać, że Kalinowski jako kulturowy i aksjologiczny dziedzic dawnej rzeczpospolitej był w sensie kulturowym (ale również w zwykłym sensie – w końcu był to szlachcic, którego przodkowie posiadali folwarki) potomkiem właścicieli niewolników. Podobnie jest z żołnierzami pułku, który obrał go sobie za patrona. Są oni kulturowymi i aksjologicznymi potomkami Kalinowskiego, a więc na mocy przechodniości są kulturowymi potomkami właścicieli niewolników. Natomiast prezydent Łukaszenko jest kulturowym potomkiem Moskwy, a więc (znowu przechodniość) kultury Wielkiego Stepu, gdzie chan lub kagan gna swoich poddanych jak bydło smagając ich nahajką. Stąd wynikałoby, że Łukaszenko jest w sensie kulturowym (ale również z dużym prawdopodobieństwem w zwykłym sensie) potomkiem niewolników.