a4karo pisze: ↑27 sty 2024, o 08:20
Wystarczy zauważyć, że pierwiastkiem tego wielomianu jest `x=-2`
Uważam, że nie wystarczy.
Bo otrzymamy wtedy dwa rozwiązania [...]
"Wtedy" to znaczy jakim sposobem? a4karo zapewne chodzi o przyrównanie wyjściowego wielomianu do \(\displaystyle{ (x+2)^3}\) i w ten sposób wychodzi właśnie jedno rozwiązanie.
Gdy ,,zauważymy, że pierwiastkiem tego wielomianu jest x = -2" (a czy chodziło o przyrównanie do ... - z tego nie wynika), otrzymamy, że czynnik kwadratowy jest postaci \(\displaystyle{ x^2-66x+a^2+a-26+(3a^2-a)x}\)
biorąc cytowane mamy \(\displaystyle{ 4+132+a^2+a-26-6a^2+2a=0}\), z tego \(\displaystyle{ a=5}\) lub \(\displaystyle{ a=-4,4}\) (o tym pisałem)
piasek101 pisze: ↑27 sty 2024, o 20:37biorąc cytowane mamy \(\displaystyle{ 4+132+a^2+a-26-6a^2+2a=0}\), z tego \(\displaystyle{ a=5}\) lub \(\displaystyle{ a=-4,4}\) (o tym pisałem)
To z kolei Ty wykonujesz krok, o którym a4karo nie pisał - mowa była o tym, że w \(\displaystyle{ x = -2}\) zeruje się wielomian wyjściowy, a nie jego kwadratowy czynnik.
Zgoda, że cytowana wypowiedź była dość lakoniczna, ale ja odczytałem ją jednoznacznie jako sugestię, by przyrównać wielomian do \(\displaystyle{ (x+2)^3}\).
Co pisał autor wiemy, co jest dla Ciebie jednoznaczne dla mnie być nie musi. Dlatego uważam, że ,,krok" wynikał z cytowanego.
Dalsze dywagacje (dla mnie) są bezcelowe - tym bardziej, że pisze z jakimś ,,adwokatem".
Czyli nieważne co właściwie jest w poście, nieważne co ma na myśli autor, nieważne też jak odczytuje ten post ktoś trzeci, zresztą pewno "jakiś adwokat" - skoro Ty wyczytałeś stamtąd takie rozwiązanie, to znaczy że ono z tego posta wynika? W takim wypadku rzeczywiście jakakolwiek rozmowa nie ma sensu.