Po co się uczyć matematyki?
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Owszem, da się sprawdzić. Jeżeli ktoś nie umie wypowiedzieć się na znany mu temat, popełnia wiele błędów, to ma problem. Pewnie to jest dużo bardziej skomplikowana sprawa, ale się da. A jak się nie da, to w ogóle w liceum nie powinno być języka polskiego, bo archaiczna literatura tylko zniechęca.
Panie a4karo i arku, ja się w Waszej rozmowie pogubiłam. My się w szkole nie uczymy matematyki, żeby być matematykami. Chyba? Ale nie rozumiem, jak to się ma do rzeczy.
Panie a4karo i arku, ja się w Waszej rozmowie pogubiłam. My się w szkole nie uczymy matematyki, żeby być matematykami. Chyba? Ale nie rozumiem, jak to się ma do rzeczy.
- arek1357
- Użytkownik
- Posty: 5750
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: blisko
- Podziękował: 132 razy
- Pomógł: 526 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Tak dobrze mówisz wiem o co Ci chodzi , ale to takie potwierdzenie przez zaprzeczenie..., albo zaprzeczenie przez potwierdzenie...Jeżeli traktować to jako argument za czymkolwiek, to zbijanie go nim samym ma raczej mało sensu, nie sądzisz?
Na górę
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Nie wiem czy da się to sprawdzić, ale te testy czytania ze zrozumieniem, które są na maturze na pewno tego nie sprawdzają.Niepokonana pisze: ↑28 mar 2020, o 10:52 Owszem, da się sprawdzić. Jeżeli ktoś nie umie wypowiedzieć się na znany mu temat, popełnia wiele błędów, to ma problem. Pewnie to jest dużo bardziej skomplikowana sprawa, ale się da. A jak się nie da, to w ogóle w liceum nie powinno być języka polskiego, bo archaiczna literatura tylko zniechęca.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Miło, że zacząłeś reagować na moje wiadomości, szkoda że tak późno.
Z tym się muszę zgodzić. Uczeń może umieć świetnie czytać, ale trafi na 10 archaizmów, których żadna mu znana osoba nie używa, więc zawali cały tekst. Niestety.
Matura z matematyki jest prosta, chociaż jak to faktycznie jest z przerabianiem materiału z matematyki? Czy naprawdę w każdej szkole przerabia się cały materiał czy tylko do połowy?
Z tym się muszę zgodzić. Uczeń może umieć świetnie czytać, ale trafi na 10 archaizmów, których żadna mu znana osoba nie używa, więc zawali cały tekst. Niestety.
Matura z matematyki jest prosta, chociaż jak to faktycznie jest z przerabianiem materiału z matematyki? Czy naprawdę w każdej szkole przerabia się cały materiał czy tylko do połowy?
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Pozwolę sobie po latach nawiązać do tematu.
Moja koleżanka polonistka zwykła mawiać, że "nie może zwać się humanistą ktoś negujący matematykę", a już w szczególności mawia (ale to nie do uczniów), że jeśli ktoś nazywa się "humanistą", bo nie umie matematyki, to jest "tumanistą".
Kolega fizyk z kolei cytuje (acz nie mogę zaskoczyć kogo): "matematyka jest najwyższą formą rozrywki intelektualnej".
To, o czym tutaj dyskutujecie nie ma za wiele wspólnego z tym filozoficznym pytaniem zadanym w pierwszym poście, a z polityczną konstrukcją systemu edukacji w Polsce, która w tym temacie na pewno była przerabiana (sam pamiętam swoje dyskusje z niektórymi użytkownikami ).
Moja koleżanka polonistka zwykła mawiać, że "nie może zwać się humanistą ktoś negujący matematykę", a już w szczególności mawia (ale to nie do uczniów), że jeśli ktoś nazywa się "humanistą", bo nie umie matematyki, to jest "tumanistą".
Kolega fizyk z kolei cytuje (acz nie mogę zaskoczyć kogo): "matematyka jest najwyższą formą rozrywki intelektualnej".
To, o czym tutaj dyskutujecie nie ma za wiele wspólnego z tym filozoficznym pytaniem zadanym w pierwszym poście, a z polityczną konstrukcją systemu edukacji w Polsce, która w tym temacie na pewno była przerabiana (sam pamiętam swoje dyskusje z niektórymi użytkownikami ).
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 cze 2020, o 19:29
- Płeć: Mężczyzna
- wiek: 26
Re: Po co się uczyć matematyki?
Jako niedoświadczony użytkownik Forum mimo wszystko pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie.
Otóż po to, aby wyćwiczyć spryt i logiczne myślenie. Matematyka nie bez powodu jest królową nauk. Taka szybka odpowiedź.
Pozdrawiam Wszystkich!
Otóż po to, aby wyćwiczyć spryt i logiczne myślenie. Matematyka nie bez powodu jest królową nauk. Taka szybka odpowiedź.
Pozdrawiam Wszystkich!
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
No nie wiem, ja studiowałem matmę i nie wyćwiczyłem ani sprytu (nie należę do sprytnych osób), ani logicznego myślenia. Zależy od osoby generalnie. Bardzo dużo zależy tu jeszcze od predyspozycji (tj. bez nich można się nauczyć do egzaminu z analizy XVIII czy algebry XIII, ale nie nauczyć analitycznego myślenia i rozwiązywania problemów).
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Uważasz, że studia matematyczne nic w tym względem nie dają? Czy Twoim zdaniem logicznego myślenia nie można poprawić poprzez odpowiedni trening?
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Nie uważam, że w ogólności studia matematyczne nic w tym względzie nie dają, jest wiele osób, które dzięki nim się świetnie rozwinęły, co mogłem zaobserwować. Żywię jedynie przekonanie, że jest pewien poziom, poniżej którego można co najwyżej wyuczyć się schematów i nabyć pewną suchą wiedzę (która zresztą bez dobrego zrozumienia dość szybko ulatuje z głowy), i ja właśnie jestem reprezentantem tej słabszej grupy. To właśnie napisałem: że to zależy od osoby, jedni się rozwiną, inni nie. Jak napisał kiedyś user wally_, z wróbla orła nie zrobisz.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Teraz chyba rozumiem. Jeszcze się jednak upewnię. Czyli uważasz, że istnieją osoby, które mimo formalnie dobrego przygotowania do tych studiów (powiedzmy, że oznacza to, że bardzo dobrze opanowały matematykę szkolną) niewiele z nich wyniosą przy najlepszych chęciach i solidnym nakładzie pracy?
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Zgadza się. Sam niegdyś wspominałeś o ludziach na MIM, którzy mieli po 100% z matury, a byli słabymi studentami, mimo że niekoniecznie się lenili.Slup pisze: Czyli uważasz, że istnieją osoby, które mimo formalnie dobrego przygotowania do tych studiów (powiedzmy, że oznacza to, że bardzo dobrze opanowały matematykę szkolną) niewiele z nich wyniosą przy najlepszych chęciach i solidnym nakładzie pracy?
To jeszcze w ramach ubarwienia (właściwy dla ludzi o takim poziomie inteligencji, jak ja) argument anegdotyczny. Jest taki klasyk z lontami bodajże z książki Bednarczuka:
Mamy przed sobą dwa lonty o różnych długościach, ale wiemy, że każdy spali się dokładnie w godzinę.
Wiemy również, że lonty palą się nierównomiernie, tj. części lontu o takiej samej długości mogą spalić się w różnym czasie.
Jak za ich pomocą odmierzyć dokładnie 15 minut?
Nie umiałbym tego zapewne zrobić jako czternastolatek czy tam trzynastolatek, a ostatnio ktoś mi zadał taką zagadkę, myślałem nad tym z pół godziny i nie wymyśliłem.
Po prostu jedni mogą się nauczyć myślenia, inni nie i tyle. Tak samo istnieją ludzie ładni i brzydcy, czy osoby z potencjałem na igrzyska olimpijskie i takie, które będą najsłabsze w klasie z wychowania fizycznego nawet jeśli „dadzą z siebie wszystko". Nierówności w naturze są powszechne i właściwie niezbędne.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
Tak, ale słabi studenci też mogą się rozwijać i w kilku przypadkach tak było. W innych nie będę się wypowiadał, bo po prostu nie wiem.
-
- Użytkownik
- Posty: 928
- Rejestracja: 24 paź 2011, o 01:24
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 75 razy
- Pomógł: 274 razy
Re: Po co się uczyć matematyki?
OT. To przypomniało mi pewne pytanie z egzaminu na kartę motorowerową, z którym sporo rówieśników miało problem. Było coś takiego:
Jedziesz motorowerem a przed tobą z drogi wystaje pietnastocalowy gwóźdź. Co robisz?
Jedziesz motorowerem a przed tobą z drogi wystaje pietnastocalowy gwóźdź. Co robisz?