Czy matmę da się pojąć?
- lightinside
- Użytkownik
- Posty: 796
- Rejestracja: 25 lis 2011, o 22:25
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Poznań/Łódź
- Podziękował: 111 razy
- Pomógł: 29 razy
Czy matmę da się pojąć?
Wszystko przychodzi z czasem im więcej wysiłku wkladasz teraz tym lepiej będzie w przyszlosci, nawet jeśli tego teraz nie widzisz.
Nawet jeśli nic nie zrozumiesz to w przyszłości za jakiś czas coś drgnie i pójdzie, matematyka to zbiór reguł i tyle a przynajmniej ta gimnazjalna
Nie jestem zdania że jest Ci potrzebny dobry korepetytor, tylko dobry pedagog, osoba która Cię wesprze.
Zdradzę Ci moją tajemnicę, rzuć to wal to w kąt przestań o tym myśleć nie siedx przy kompie nie katuj się idź na łóżko i poprostu odcpocznij jesteś nieziemsko zmęczony tą całą sytuacją wyluzuj się i odpocznij
za jakiś czas będzie lepiej.
Masz za duża presję na sobie, dlatego to tak Ci idzie....
A i nie ma sensu się dobijać ze jesteś beznadziejny itd, bedzie tylko gorzej, spojrz inaczej mozesz byc lepszy niz jestes hm jeszcze lepszy;)
Nawet jeśli nic nie zrozumiesz to w przyszłości za jakiś czas coś drgnie i pójdzie, matematyka to zbiór reguł i tyle a przynajmniej ta gimnazjalna
Nie jestem zdania że jest Ci potrzebny dobry korepetytor, tylko dobry pedagog, osoba która Cię wesprze.
Zdradzę Ci moją tajemnicę, rzuć to wal to w kąt przestań o tym myśleć nie siedx przy kompie nie katuj się idź na łóżko i poprostu odcpocznij jesteś nieziemsko zmęczony tą całą sytuacją wyluzuj się i odpocznij
za jakiś czas będzie lepiej.
Masz za duża presję na sobie, dlatego to tak Ci idzie....
A i nie ma sensu się dobijać ze jesteś beznadziejny itd, bedzie tylko gorzej, spojrz inaczej mozesz byc lepszy niz jestes hm jeszcze lepszy;)
-
- Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 15 lip 2012, o 19:21
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 116 razy
Czy matmę da się pojąć?
Może i racja. Nie wmawiam sobie, że jestem beznadziejny, ale jestem świadom tego, że ja niekoniecznie mogę się kiedykolwiek tej matematyki nauczyć. Mimo wszystko chcę próbować.
Czy matmę da się pojąć?
Ja mam podobny problem, tylko z mojej winy.
Od podstawówki jadę na farcie i sporadycznym zakuwaniu, dzięki temu zdawałem za każdym razem. Od 2-giej klasy gimnazjum, aż po maturalną klasę liceum miałem co semestr zagrożenia z matmy, fizyki i chemii, bo nie chciało mi się uczyć - powstały zaległości.
Teraz naszła mnie ochota żeby napisać maturę rozszerzoną z matematyki, fizyki i poprawić angielski - chciałbym studiować fizykę i matematykę jednocześnie, w międzyczasie zarabiać w internecie i uczyć się informatyki. Potem świetlana kariera naukowca-inżyniera-informatyka. Ach te marzenia..
Tydzień temu wróciłem do Khan Academy i dzisiaj też zacząłem na nowo.
Przez ostatni miesiąc nie robiłem żadnych zadań (nie licząc KA - jadę od początku teorii, od dodawania), tylko "czytałem" teorię (math.edu.pl, "Nowoczesne Kompendium Matematyki" Bronsztejna, wydanie 5 z 2004 roku, PWN) metodą speedreading.
Tak sobie wymyśliłem, że ćwicząc z Lumosity tak z 30 minut dziennie, plus uprawiając jakiś wysiłek fizyczny (w moim przypadku kilkanaście pompek dziennie, rozciąganie, trening ze ściskaczami -- nadgarstki -- i przysiady; zamierzam co tydzień zwiększać "dawkę" ćwiczeń), poprawię pamięć i nauczę się szybciej.
Na koncentrację trening pt. "".
Trochę działa, zamierzam w ten sposób czytać też książki - artykuły w sieci już tak czytam, ale nie jestem w stanie przywołać z pamięci za dużo.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Chcę jeszcze zacząć medytować i wytrenować swoje "ninja/kungfu" skills poprzez wpatrywanie się w płomień świeczki - .
Dobra, koniec.
Tak czy inaczej do matur 71 dni z hakiem, zobaczymy czy się nauczę.
Macie jakieś dobre rady dla leniwych gamoni którzy niedawno się obudzili?
Od podstawówki jadę na farcie i sporadycznym zakuwaniu, dzięki temu zdawałem za każdym razem. Od 2-giej klasy gimnazjum, aż po maturalną klasę liceum miałem co semestr zagrożenia z matmy, fizyki i chemii, bo nie chciało mi się uczyć - powstały zaległości.
Teraz naszła mnie ochota żeby napisać maturę rozszerzoną z matematyki, fizyki i poprawić angielski - chciałbym studiować fizykę i matematykę jednocześnie, w międzyczasie zarabiać w internecie i uczyć się informatyki. Potem świetlana kariera naukowca-inżyniera-informatyka. Ach te marzenia..
Tydzień temu wróciłem do Khan Academy i dzisiaj też zacząłem na nowo.
Przez ostatni miesiąc nie robiłem żadnych zadań (nie licząc KA - jadę od początku teorii, od dodawania), tylko "czytałem" teorię (math.edu.pl, "Nowoczesne Kompendium Matematyki" Bronsztejna, wydanie 5 z 2004 roku, PWN) metodą speedreading.
Tak sobie wymyśliłem, że ćwicząc z Lumosity tak z 30 minut dziennie, plus uprawiając jakiś wysiłek fizyczny (w moim przypadku kilkanaście pompek dziennie, rozciąganie, trening ze ściskaczami -- nadgarstki -- i przysiady; zamierzam co tydzień zwiększać "dawkę" ćwiczeń), poprawię pamięć i nauczę się szybciej.
Na koncentrację trening pt. "".
Trochę działa, zamierzam w ten sposób czytać też książki - artykuły w sieci już tak czytam, ale nie jestem w stanie przywołać z pamięci za dużo.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Chcę jeszcze zacząć medytować i wytrenować swoje "ninja/kungfu" skills poprzez wpatrywanie się w płomień świeczki - .
Dobra, koniec.
Tak czy inaczej do matur 71 dni z hakiem, zobaczymy czy się nauczę.
Macie jakieś dobre rady dla leniwych gamoni którzy niedawno się obudzili?
-
- Użytkownik
- Posty: 5101
- Rejestracja: 11 mar 2011, o 16:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 52°16'37''N 20°52'45''E
- Podziękował: 4 razy
- Pomógł: 1001 razy
Czy matmę da się pojąć?
reiZoN pisze: Na koncentrację trening pt. "".
Dwie minuty bezczynności, to trochę mało, jak na leniwego gamonia. Ja bym Ci doradził wpatrywać się przez \(\displaystyle{ 180}\) minut dziennie w zegarek, żeby mieć to dobrze przetrenowane na maturę.reiZoN pisze:Macie jakieś dobre rady dla leniwych gamoni którzy niedawno się obudzili?
A tak na serio, to nie wiem, w czym hipnotyzowanie się miałoby pomóc. Standardową metodą przygotowania do matury z matematyki jest trzaskanie zadanek. Metody dla leni nie ma, chyba że dla zdolnych leni.
Czy matmę da się pojąć?
W wyćwiczeniu lepszej koncentracji zapewne. Choć nie na każdego to działa.A tak na serio, to nie wiem, w czym hipnotyzowanie się miałoby pomóc.
Tak czy inaczej, trzeba skończyć bujać w obłokach i zejść na ziemię - zadania z matmy i fizy same się nie zrobią.
- Mefistocattus
- Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 18 wrz 2011, o 12:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 5 razy
Czy matmę da się pojąć?
W sumie, to nie wiem, po co się skupiać, rozwiązując zadania. Nie lepiej się rozproszyć i rozwiązywać kilka z nich jednocześnie?reiZoN pisze:W wyćwiczeniu lepszej koncentracji zapewne. Choć nie na każdego to działa.A tak na serio, to nie wiem, w czym hipnotyzowanie się miałoby pomóc.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Czy matmę da się pojąć?
Odpowiadając na pytanie z tematu: zależy, co mamy na myśli. Nikt nie jest w stanie pojąć całej matmy, bo tego jest po prostu za dużo, natomiast co najmniej w miarę uzdolnieni matematycznie ludzie mogą przy odpowiednim wysiłku bardzo dobrze zrozumieć jakieś szczególne zagadnienia będące małym (czasem większym, czasem mniejszym) wycinkiem całości. A nieuzdolnieni mogą co najwyżej klepać schematy i żadnym nakładem pracy nie przeskoczą ograniczeń, dlatego żałuję, że podjąłem studia matematyczne.
-
- Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 gru 2015, o 12:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Południowa PL
Czy matmę da się pojąć?
Zobaczymy jak to u mnie będzie. Edukacje zakończyłem na gimnazjum już kilka lat temu sądząc, że nauka jest nic nie warta. Dziś, kilka lat później stwierdzam, że nauka jest podstawową jednostką w życiu i warto się edukować. Z matmy zawsze miałem ledwo 2. Dlatego też, postanowiłem obrać właściwy kierunek (szkoda, że tak późno) i zrobić maturę, następnie studia i być może (a tego chcę) uzyskać doktorat (informatyka + matematyka) w przyszłości. Ciekaw jestem jak to będzie z pojęciem matematyki na wyższym poziomie. Napiszę za kilka lat tu, czy pojąłem matematykę na "jakimś" ludzkim poziomie
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy
-
- Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 gru 2015, o 12:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Południowa PL
Czy matmę da się pojąć?
@Kartezjusz trzeba coś ze sobą zrobić i w życiu coś osiągnąć albo przynajmniej spróbować.
-
- Użytkownik
- Posty: 22245
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3762 razy
Czy matmę da się pojąć?
Na tej zasadzie piłkarzom na boisko powinno się rzucić parę piłek. Najlepiej 22.Mefistocattus pisze:W sumie, to nie wiem, po co się skupiać, rozwiązując zadania. Nie lepiej się rozproszyć i rozwiązywać kilka z nich jednocześnie?reiZoN pisze:W wyćwiczeniu lepszej koncentracji zapewne. Choć nie na każdego to działa.A tak na serio, to nie wiem, w czym hipnotyzowanie się miałoby pomóc.
-
- Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 15 lip 2012, o 19:21
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 116 razy
Czy matmę da się pojąć?
Ja potrafię zrozumieć tylko schematy rozwiązywania zadań. Od gimnazjum nie zdarzyło mi się, żebym sam rozwiązał zadanie na 3, bez ogarnięcia schematu jego rozwiązania wcześniej. Potrafi mnie ten przedmiot zainteresować, ale w gruncie rzeczy to za duża strata czasu dla mnie, bo czasem przesiaduję godzinami nad zadaniem, które matematyk/osoba utalentowana w tym kierunku rozwiąże w 2 min.
W międzyczasie jestem w stanie zrobić parę zadań albo nauczyć się na pozostałe przedmioty.
Czego mnie matematyka może nauczyć? Jedynie pracowitości.
W międzyczasie jestem w stanie zrobić parę zadań albo nauczyć się na pozostałe przedmioty.
Czego mnie matematyka może nauczyć? Jedynie pracowitości.
-
- Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 wrz 2016, o 18:59
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Czy matmę da się pojąć?
Matematyka nie uczy tylko pracowitości ale też logicznego myślenia. Rozwiązując wiele zadań uczymy się szukać najkrótszej drogi która prowadzi do poprawnego rozwiązania.
Uczenie się schematów nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Na przykład w prawdopodobieństwie schematy na nic się zdają, bo do każdego zadania trzeba mieć wyobraźnię. Trzeba sobie niekiedy wyobrazić daną sytuację opisaną w zadaniu, aby móc bez schematu ją rozwiązać.
Dodatkowo jeśli już robimy zadania z matematyki to najlepiej się chyba skupić tylko na tym, a nie tutaj niby myślimy nad zadaniem a w między czasie piszemy wypracowanie z polskiego lub uczymy się na biologię. Jeśli masz problemy z matematyką to zrób na początku lekcje z innych (łatwiejszych dla Ciebie) przedmiotów, a następnie siądź do matematyki. U mnie taki schemat odrabiania lekcji się sprawdził. Fakt, że jestem wielbicielką tego przedmiotu, nie zmienia faktu, że jeśli odrabiam lekcje z jednego przedmiotu to nie zajmuję się setką innych rzeczy.
Uczenie się schematów nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Na przykład w prawdopodobieństwie schematy na nic się zdają, bo do każdego zadania trzeba mieć wyobraźnię. Trzeba sobie niekiedy wyobrazić daną sytuację opisaną w zadaniu, aby móc bez schematu ją rozwiązać.
Dodatkowo jeśli już robimy zadania z matematyki to najlepiej się chyba skupić tylko na tym, a nie tutaj niby myślimy nad zadaniem a w między czasie piszemy wypracowanie z polskiego lub uczymy się na biologię. Jeśli masz problemy z matematyką to zrób na początku lekcje z innych (łatwiejszych dla Ciebie) przedmiotów, a następnie siądź do matematyki. U mnie taki schemat odrabiania lekcji się sprawdził. Fakt, że jestem wielbicielką tego przedmiotu, nie zmienia faktu, że jeśli odrabiam lekcje z jednego przedmiotu to nie zajmuję się setką innych rzeczy.
-
- Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 15 lip 2012, o 19:21
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 116 razy
Czy matmę da się pojąć?
Jak rozwiązuję zadania po swojemu, to jest albo źle, albo jest niepoprawny zapis matematyczny. ZAWSZE. Schematy są szybsze, wygodniejsze i niestety, ale to one bardziej mnie przybliżają do zdania matury, niż moje własne koncepcje na rozwiązywanie zadań.Agnieszka_MAT pisze: Uczenie się schematów nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Na przykład w prawdopodobieństwie schematy na nic się zdają, bo do każdego zadania trzeba mieć wyobraźnię. Trzeba sobie niekiedy wyobrazić daną sytuację opisaną w zadaniu, aby móc bez schematu ją rozwiązać.
Moje myślenie logiczne przy pracy nad matematyką jest po prostu konsekwentnie nieprawidłowe. Trzeba sobie z tym jakoś radzić.